Katarzyna TS: Ministerialny rzut jarmułką
Od 18 maja 2019 roku polskie i izraelskie media żyją sprawą jarmułki, którą polityk Konfederacji, z partii Korwin, Konrad Berkowicz trzymał nad głową polityk PiS Anny Krupki. Wydarzenie miało miejsce w Kielcach podczas debaty przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Jak należało się tego spodziewać, wiceminister sportu Anna Krupka wygłosiła tezy zgodne z propagandą prorządową, według której Konfederacja to „ruskie onuce” i „pachołki Putina”. Gdy Krupka przeszła do kwestii konieczności przywrócenia wartości chrześcijańskich w Unii Europejskiej, Konrad Berkowicz stanął za nią i trzymał nad jej głową jarmułkę. Wyglądało to tak.
No ale to, to jest skandal nad skandale, szczeniackie zachowanie, agent Putina! ? pic.twitter.com/oWV9rgUyBN
— Pani Blondynka (@Monika_Lind) 19 maja 2019
W związku z incydentem zrobiła się wielka afera. Polskie media napisały, że zachowanie Berkowicza było „skandaliczne”, a izraelskie media natychmiast sklasyfikowały je jako „antysemityzm”. Nikt jednak nie wyjaśnił, na czym ten antysemityzm miał polegać. A szkoda! Zajmę się tym wątkiem w dalszej części felietonu, ponieważ tak istotnej kwestii nie można po prostu zignorować. Walka z antysemityzmem jest przecież najważniejszą sprawą na świecie! Ale na chwilę wróćmy jeszcze do reakcji na czyn Berkowicza i odnotujmy, że do sprawy odniósł się też jeden z tzw. polskich czynników państwowych w osobie ambasadora RP w Izraelu Marka Magierowskiego, który zachowanie polityka Konfederacji określił jako „rasizm motywowany nienawiścią”. Niestety, ambasador Magierowski nie wyjaśnił, czy chodzi o nienawiść do jarmułki, czy o nienawiść do minister Krupki, więc musimy zdać się na domysły. Kwestia „rasistowskiej nienawiści” Konrada Berkowicza jest też o tyle skomplikowana, że wśród żelaznego elektoratu PiS pojawiły się już głosy, jakoby polityk Konfederacji był Żydem i wywodził się od Berka Joselewicza. Rozważana jest również kwestia dopuszczalności noszenia jarmułki przez kobiety, co mogłoby wzbogacić dyskusję o wątek feministyczny i „rasistowską nienawiść” do kobiet, ale okazuje się, że to nie jest najważniejsze. Najważniejsza jest nagonka na Berkowicza w szczególe i Konfederację w ogóle. Trzymał jarmułkę nad głową Krupki, czyli jest antysemitą i rasistą kierującym się nienawiścią. Howgh!
Okazuje się jednak, że w sprawie jarmułki minister Krupka również dokonała pewnej czynności manualnej, chociaż o jej zachowaniu prasa milczy, żydowskich lamentów nie słychać, a ambasador Magierowski żadnego dramatycznego wpisu na Twitterze nie opublikował. A co zrobiła minister Krupka? Ni mniej, ni więcej, tylko rzuciła jarmułką o podłogę! Poważnie. Oto rzut minister Krupki.
Najpierw było to…
ale rzucanie jarmułką przez panią „minister” jest „w porzo”, na ch.. drążyć temat…#AferaJarmułkowa pic.twitter.com/DAXHkUfsZF— Pani Blondynka (@Monika_Lind) 19 maja 2019
W zaistniałej sytuacji uważam za stosowne zadać pytanie następujące: dlaczego trzymanie jarmułki nad głową jest antysemityzmem, a rzucanie jarmułką o podłogę już antysemityzmem nie jest? Czyżby jarmułka była symbolem antysemityzmu i dlatego ten, kto ją trzyma, jest antysemitą, a ten, kto ja odrzuca, nie jest antysemitą? Niestety, w definicji antysemityzmu oraz w wytycznych do walki z antysemityzmem brak odniesień do kwestii trzymania i rzucania jarmułką. Jest to poważne niedopatrzenie, więc dobrze byłoby tę sprawę raz na zawsze wyjaśnić, żeby nie było nieporozumień.
Załóżmy, że np. Jonny’emu Danielsowi spada jarmułka z głowy, porywa ja wiatr, Jonny nie może jej złapać, a ktoś inny może i łapie. I co wtedy? Czy wolno temu komuś złapać i trzymać jarmułkę, czy nie wolno? A jak już złapie i trzyma, ale upuści, to czy będzie to antysemityzm, czy nie będzie? Sprawa jest na tyle poważna, że Sejm RP powinien przeprowadzić debatę, a wnioski przedstawić w formie ustawy, dzięki której wszyscy obywatele Rzeczpospolitej Przyjaciół będą wiedzieli, co w kwestii jarmułki wolno, a co jest zakazane pod karą grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat wielu. Na razie jesteśmy skazani na dowolność interpretacyjną, a z wydarzeń w Kielcach wynika, że bezpieczniej jarmułką rzucać niż ją trzymać.
Oczywiście w kwestii trzymania jarmułki i rzucania jarmułką mamy różne możliwości interpretacyjne, np. Berkowicz trzymał jarmułkę w złej wierze, a Krupka rzucała jarmułką w dobrej wierze. Można też dowodzić, że Krupka – jako wiceminister sportu – po prostu tak już ma, iż traktuje rzut jako sport i w związku z tym rzuca wszystkim, co jej w rękę wpadnie, więc rzut jarmułką był po prostu zachowaniem sportowym. Zachowanie Berkowicza było natomiast zachowaniem niesportowym, ponieważ ani nie jest wiceministrem sportu, ani nie rzucał jarmułką, a poza tym nie ma takiej dyscypliny jak trzymanie czegoś nad czyjąś głową. Czy dlatego postępowanie Berkowicza przechodzi do rubryka „antysemityzm”, a postępowanie Krupki przechodzi do rubryka „sport to zdrowie”?
Sprawa jest na tyle ważka, że oprócz debaty sejmowej i stosownej ustawy, powinien zająć się nią dr hab. Michał Bilewicz z Centrum Badań nad Uprzedzeniami UW, a wicepremier Jarosław Gowin powinien mu przyznać grant w wysokości co najmniej 5 milionów złotych. Wkład Polski w naświetlenie problemu antysemityzmu jarmułkowego mógłby zostać doceniony przez Izrael i „dobra zmiana” mogłaby odtrąbić kolejny sukces na niwie ocieplania relacji polsko-żydowskich. Może nawet minister Katz by się udobruchał i powiedział o Polakach jakieś dobre słowo. A przecież wiadomo, że dobre słowo piechotą nie chodzi, więc byłaby radość wielka w Rzeczpospolitej Przyjaciół. I o to chodzi, o to chodzi! Kochajmy się!
Jeśli podobają się Państwu moje felietony i chcielibyście wesprzeć moją działalność publicystyczną, możecie to zrobić dokonując przelewu na poniższe konto PayPal. Będzie to dla mnie nie tylko wsparcie w wymiarze finansowym, ale również sygnał, że to, co robię, jest dla Państwa ważne i godne uwagi. Z góry dziękuję. Katarzyna Treter-Sierpińska https://www.paypal.me/katarzynats
Przeczytaj też:
prawy.pl Antysemickie teksty Karola Marksa.
gazetawarszawska.com Żądam od Premiera RP @MorawieckiM Rządowej GWARANCJI dla ruchomości i nieruchomości dla Polaków w sprawie realizacji -300 mld dolarów USA Ustawy S.447
Bardzo dobry i prześmiewczy artykuł brawo i Jeszce raz brawo w punkt ?
warto upowszechnić taką praktykę, by na każde użycie określenia „antysemickie” odpowiadać bez pardonu osobnikom takim, że są socjopatami – będzie to stosowna pałka na pałujących
Świetny artykuł ???Pozdrawiam Serdecznie
Teraz Berkowicz chcąc się zrehabilitować mógłby razem z Magierowskim rozpocząć produkcję eksportową ozdobnych jarmułek dla malutkich żydziątek.
Świetny tekst rodzący jednak wiele kolejnych pytań. Bo skąd pan Berkowicz miał ową piękną, kolorową jarmułkę? Kupił? Znalazł? Jeśli kupił, to nic. Jednak jeśli znalazł, to rodzą się dwa pytania. Pierwsze to czy owa jarmułka nie jest częścią mienia bez spadkowego, drugie to czy nie została zgubiona przez jakiegoś uciekiniera w 1968 roku. Jeśli to pierwsze to nic, jednak jeśli to drugie to rodzą się problemy natury prawnej, bo jej właściciel być może jeszcze żyje a na pewno żyją jego spadkobiercy. Jeśli ów właściciel jeszcze żyje, to nic. Jednak jeśli żyją jego spadkobiercy i to jeszcze w USA, to powstają kolejne dwa problemy. Pierwszy to ilość brylantów które wypełniały to nakrycie przed zagubieniem, drugi to ilość śliwek. Jeśli to ten pierwszy, to nic. Jednak jeśli to ten drugi to znów mamy dwa pytania. Pierwsze, to czy wszystkie istniejące obecnie sady śliwkowe są tego jedynie właściwego pochodzenia, drugie to czy ziemia leżąca w promieniu jednego kilometra (promień można oczywiście zawsze zwiększyć w zależności od potrzeb) od każdego drzewa śliwkowego w Polsce poprzez jej uświęcenie żydowskimi z pochodzenia śliwkami, nie powinna zostać zwrócona prawowitym spadkobiercom…
Polityk zachowujący się jak bydło powinien być najwyżej ministrem obory i tam jest miejsce dla pana
Berkowicza dobrze że pokazał kim jest przed wyborami,jeśli jego koledzy udają,że nic się nie stało to
znaczy ,że potrzebna jest obora z większą ilością stanowisk
A Ty znowu o chlewie, oborze, zwierzętach. Wyjdź z kibucu i ochłoń trochę na świeżym powietrzu. A Pan Berkowicz zachował się z fantazją.
Miras….owszem, obora większa, tylko nie zapomnij o tym, żeby była koszerna…buahahaha. Brawo Berkowicz !
Mógł by ów Berkowicz zrobić coś bardziej „z klasą” ale owa pani to niczym słomy snop. Plecie trzy po trzy poprawne banały. Wyłuskał ją PIS gdzieś z haremu Petru czy ma swój cielętnik przygłupiastych?
nic nie zmienia faktu, że Berkowicz to idiota