L. Mucha: Odporność zbiorowiskowa. Prawda, czy oszustwo?
W poprzednim felietonie opisałem w prosty sposób zasadę działania szczepionek w organizmie człowieka. Proces ten jest dobrze poznany i udokumentowany. Przypomnę krótko, że polega on na zapoznaniu układu odpornościowego człowieka z charakterystycznymi cechami, można by powiedzieć, w pewnym sensie, z „wyglądem” niebezpiecznego dla życia człowieka drobnoustroju po to, by nauczyć organizm szczepionego człowieka rozpoznawać zagrożenie. Zdrowy człowiek, jeśli jego układ immunologiczny potrafi szybko rozpoznać drobnoustrój jako zagrożenie, na bardzo wczesnym etapie potrafi się z tym zagrożeniem uporać. Dzieje się to, między innymi, poprzez wytworzenie pewnych białek, zwanych przeciwciałami, które są tak dokładnie dopasowane do struktur będących częściami zarazków (tzw. antygenów), że krążąc we krwi człowieka przeciwciała łączą się z antygenami i albo unieszkodliwiają je bezpośrednio, albo umożliwiają pochłonięcie i zniszczenie nieprzyjaciela, przez wyspecjalizowane rodzaje białych krwinek (tzw. fagocyty). Podanie szczepionki człowiekowi nie daje jednak stuprocentowej pewności osiągnięcia efektu. Dlatego często szczepi się drugi, czy trzeci raz. Jednak 100% odporności nie daje się osiągnąć nigdy. To znaczy, że nawet gdybyśmy poddali kilkukrotnym szczepieniom na jakąś chorobę zakaźną wszystkich ludzi, to i tak odporności ich wszystkich na tę chorobę byśmy nie osiągnęli. A przecież są wśród nas ludzie, u których występują przeciwwskazania do szczepień! Tacy, którzy nie mogą być szczepieni! Na przykład dzieci i dorośli poddawani chemioterapii z powodu chorób nowotworowych! Czy zatem w ogóle takie masowe szczepienia mają sens?
Oczywiście, mają! Mają sens dlatego, że – na nasze szczęście – uzyskanie 100%-wej odporności w społeczeństwie nie jest konieczne, by zahamować rozprzestrzenianie się choroby. Tu właśnie ma zastosowanie pojęcie odporności zbiorowiskowej. Odporność zbiorowiskowa (odporność populacyjna, odporność stadna lub odporność grupowa), to zjawisko występowania ochrony przed zakażeniem osób nieuodpornionych pomimo szczepienia i tych, które nie mogły zostać zaszczepione ze względu na przeciwwskazania. Przewaga ilościowa w populacji osób uodpornionych przeciwko danej chorobie zmniejsza prawdopodobieństwo zachorowania na tę chorobę również osób nieuodpornionych. Próg odporności zbiorowiskowej to odsetek osób uodpornionych w populacji, po osiągnięciu którego liczba nowych zakażonych zaczyna się zmniejszać. Zwykle osiągnięcie tego efektu wymaga 90-95% populacji odpornej. Jednak procentowy wskaźnik osób zaszczepionych ma różną wartość w zależności od choroby. W przypadku odry taki „próg bezpieczeństwa” wynosi aż 95%.
Skuteczność szczepionki przeciw odrze, która jest na tle innych dość wysoka, przy dwóch podanych dawkach to 98-99%. Czyli jeśli poddamy dwukrotnemu szczepieniu na odrę jakąś grupę ludzi, to uzyskamy wśród nich odporność u 98-99%. Czyli na każdy milion zaszczepionych, dziesięć do dwudziestu tysięcy osób pozostanie nieuodpornionych! Gdybyśmy zaszczepili wszystkich, ponad 37800000 Polaków, to około 500 000 tysięcy (pięćset tysięcy!) pozostanie wrażliwych na odrę! Jeżeli jeszcze wziąć pod uwagę, że w społeczeństwie żyją osoby, których nie można było zaszczepić ze względu na przeciwwskazania, to znaczy, że – dodatkowo – do tej liczby dodać należy pewną grupę ludzi wrażliwych-niezaszczepionych. Zatem jeśli nasze dziecko, nie może zostać zaszczepione, albo należy do grupy, u których szczepienie nie zadziałało, to zdrowie takich dzieci zależy od tego, czy szczepienia na odrę będą obejmowały znaczący, zmierzający do 100% odsetek społeczeństwa! To jest dokładnie tak, jakby w trosce o zdrowie członka rodziny reszta rodziny zaszczepiła się po to, by tę osobę chronić. Czy to jest wystarczający interes społeczny, by szczepienia były obowiązkowe, nie mnie oceniać, ale brutalna prawda jest taka, że jeśli działania lobby antyszczepionkowego będą skuteczne, spowoduje to wzrost zachorowań na choroby zakaźne również wśród tych, którzy się zaszczepili.
Czy istnieje jakiś dowód na to, że taka odporność zbiorowiskowa miała praktyczne znaczenie. Oczywiście, że tak. Dowodem tym jest historia ospy prawdziwej, zwanej czarną ospą. Ta choroba znana od około 2000 roku p.n.e zabrała miliony istnień ludzkich. Około 30% zarażonych umierało. Ostatnie przypadki w Polsce miały miejsce w 1963 roku. Było to jedno z ostatnich ognisk choroby w Europie. W 1988 roku WHO ogłosiła, że czarną ospę wyeliminowano całkowicie. Ostatni przypadek zanotowano w 1977 roku. Wbrew temu, co dziś twierdzą niektórzy ludzie, to właśnie szczepienia umożliwiły to zwycięstwo. Znany jest mechanizm działania szczepionki na człowieka. Zbieżność czasowa pomiędzy wprowadzeniem szczepień ochronnych a eliminacją choroby, która dręczyła ludzkość i budziła przerażenie przez prawie cztery tysiące lat, jest niepodważalna. Pamiętać należy, że w większości krajów szczepienia obowiązywały od początku XIX wieku, a do całkowitej likwidacji ospy doszło dopiero prawie 150 lat później. To dowód na to, że nie wolno spoczywać na laurach i dać się przekonać dziś do zaprzestania masowych szczepień na dzisiejsze choroby tylko dlatego, że dziś występują rzadko.
Tu pozwolę sobie na pewną dygresję. Dzisiejsza fala ataków na szczepienia nie jest niczym niezwykłym. Gdy w początku dziewiętnastego wieku zaczęto upowszechniać szczepienia przeciw ospie, jej twórca, doktor Edward Jenner był również oskarżany z użyciem różnych demagogii. Twierdzono na przykład, że szczepionka, pochodząca od ospy krowiej (tzw. krowianki), zamienia ludzi w bydło, pisano, że jedna z dziewcząt zaczęła po szczepieniu ryczeć jak krowa, a ludzie walczący ze szczepieniami oddają przysługę ludzkości. Czas pokazał, że ludzkości przysłużył się doktor Jenner i jego szczepionka, dzięki której obecnie ludzie nie umierają na czarną ospę. Dziś też demagodzy opowiadają, że przecież epidemie same wygasały, że szczepionki mają więcej działań ubocznych, niż tego dowodzą badania naukowe.
Dlatego należy bardzo krytycznie podchodzić do wypowiedzi ludzi, którzy walcząc z obowiązkiem szczepień używają nieprawdziwych argumentów. Bo – nie rozstrzygając – czy należy zmuszać do szczepień, tak czy inaczej, albo wcale, nie można dawać wiary kłamstwom. Żeby nie być gołosłownym przytoczę fragment wypowiedzi jednej z aktywistek ruchu antyszczepionkowego, pani Justyny Sochy, która padła z trybuny sejmowej: „Odporność zbiorowiskowa to mit! i mówią o tym uznani naukowcy, np. doktor Russell Blaylock, emerytowany neurochirurg stwierdził: „W dzisiejszej nauce jest jasne, że wszystkie szczepionki tracą ważność w ciągu czterech do dziesięciu lat. Z populacją dorosłych, gdzie mniej niż 50 procent ma aktualne szczepienia, nie jesteśmy nawet w pobliżu założeń teorii odporności stada i nigdy nie byliśmy. „Odporność stada” jest jedną z wielu wyrafinowanych strategii PR-owych zaprojektowanych, by zmusić rodziców do szczepienia swoich dzieci, poprzez emocjonalną manipulację.”
Odporność zbiorowiskowa to fakt! Nie dotyczy ona wszystkich chorób zakaźnych, a tylko tych, w których rezerwuarem dla chorobotwórczego ustroju jest wyłącznie człowiek, a tak było w ospie, tak jest w wielu chorobach, na przykład w odrze. Nie dotyczy ona na przykład tężca, ponieważ laseczki tężca żyją w ziemi, ani wirusowego, odkleszczowego zapalenia mózgu, bo wirusy tej choroby żyją w kleszczach i w gryzoniach. Ale dla bardzo wielu chorób jest ona faktem, a pani Socha twierdząc inaczej, po prostu mija się z prawdą, nie pierwszy i nie ostatni raz.
Szanowni Czytelnicy, chciałbym byście zapamiętali z powyższego tekstu to, że sens szczepień na choroby zakaźne, wywoływane przez drobnoustroje żyjące wyłącznie w ludziach, polega na ich powszechności. Ta powszechność szczepień chroni te dzieci i tych dorosłych, którzy nie osiągnęli odporności pomimo szczepień a także tych, którzy nie mogli zostać zaszczepieni. Powszechność szczepień nie zapewnia wszystkim 100%-wej odporności, ale zapewnia stopień odporności wystarczający do przerwania łańcucha zakażeń, dając dużą szansę osobom nieuodpornionym na zachowanie zdrowia. To nie lekarze stanowią prawo, ale do nas, lekarzy, należy ostrzeganie, jakie będą konsekwencje obniżenia odsetka zaszczepionych ludzi. A będą takie, że – z całą pewnością – ludzie będą chorować na choroby zakaźne w znacznie większym stopniu i ze znacznie częstszymi konsekwencjami niż dziś. Konsekwencje zaniechania szczepień poniosą dzieci tych, którzy dali posłuch antyszczepionkowej propagandzie, ale też dzieci, które mimo szczepień nie uzyskały odporności i te, których zaszczepić nie można było z powodu przeciwwskazań.
Lech Mucha.
Tekst ukazał się w dwutygodniku Polska Niepodległa
Od redakcji: Debata na temat szczepień jest konieczna dlatego publikujemy wypowiedzi wszystkich stron tej dyskusji (wywiad z Justyną Sochą TUTAJ). Prosimy o zabieranie w tej sprawie głosu w komentarzach. Jednocześnie apelujemy o to, żeby były to wypowiedzi merytoryczne, a nie wzajemne obrzucanie się inwektywami. Zwracamy uwagę Czytelników, że autor powyższego felietonu, dr Lech Mucha, nie wypowiada się na temat przymusu szczepień, ale na temat ich zasadności i roli w wyeliminowaniu i zapobieganiu epidemii.
Szkoda ze Pan Lech nie podal zrodla danych na ktorych bazowal , szczegolnie jezeli chodzi o zbierznosc rozpoczecia szczepien i zanikniecia chorob. Nie badz Pan smieszny !
Krecia robota Muchy. Kto Wam go nasłał? — warto zbadać moim zdaniem. Tacy mają posłuch już tylko o kompletnie zdebilałych.
Temat od lat wyjaśniony naukowo, zwolennicy szczepień nie mają zupełnie racji — patrz prace dra Wakefielda i wielu innych wakcynologów, materiały i komentarze od Prof. Majewskiej i Dra Jaśkowskiego, Dra Czerniaka i Jerzego Zięby — pełno tego na moich blogach od czasu żydłackiej zmyły z „pandemią” świnioka H1N1 w 2009.
Czemu tego nie publikujecie, tylko musze badziewie?! To klasyczna propaganda żydofarmacji ludobójczej!
Ta „dyskusja” pod pozorem bezstronności wPrawo.pl to dowód, że redakcja pojęcia nie ma o temacie. To tak jak debatować wiecznie z żydłackimi łgarzami o holokozdzie. Raz się daje odprawę i przechodzi do rzeczy istotnych np. co nam aktualnie próbują ukraść albo jaką nową techniką zabijać, kaleczyć nas i nasze dzieci.
To tak, jakby dla Waszej Redakcji nie było już niewyjaśnionych społeczeństwu bio-zagrożeń, z których za najpoważniejsze obecnie uważam zupę elektromagnetyczną, mikrofalową i szykowany zamach na Ludzkość za pomocą telekomunikacji komórkowej piątej generacji (5G), SmartCity, InternetuRzeczy i SztucznejInteligencji.
Pora, aby któryś z Waszych redaktorów wyspecjalizował się w temacie i zacząl nadawać. Jeśli chcecie utrzymać prowadzenie medialne narodowców ws. bio-suwerenności. Z chwilą, gdyjąnam odbiorą, koniec narodu — dosłownie! Dlatego tak nachalnie i szybko wciskają chemoślady, mikrofale, tuszując znane już od dawna ludobójcze skażenie radioaktywne, trucie wody, szczepionki, medycynę rockefellerowską i GMO.
Proponuję, byście zorganizowali konferencję narodwców na temat bi-suwerenności, bo jest niezrozumiany do końca i spychany na bok.
To jest dalece ważniejsze niż inny aktywizm narodowy, gdyż z chwilą podłączenia Polaków do ogólnokrajowej czy globalnej sieci mikrofalowej kontroli ludności, koniec z samodzielnym myśleniem i działaniem… rosnąca od mikrofal degeneracja rozrodczości… w perspektywie już następnego pokolenia drastyczna de-populacja, a potem stopniowo dehumanizacja zwana transhumanizmem, przy której gender będzie miłym wspomnieniem, jeśli w ogóle ktoś zachowa zdolność pamięci plemienno-narodowej.
Choroby (czy tylko ich objawy) będą uny wywoływać częstotliwościami mikrofalowymi specyficznymi dla danej zarazy. Prawdopodobnie wektorem zaczynowym będą szczepionki, a mikrofalowanie zrobi resztę. Może taka jest tutaj misja wciskania kitu muchowego…
Czytajcie… https://grypa666.wordpress.com/5g-brama-do-transhumanizmu/
Pilnie trza tłumaczyć wiodące materiały obcojęzyczne, tak jak to było w początkowym stadium naszej walki ze scypionkami na H1N1 w 2009.
Oto przykładowe polskie materiały, ilustrujące rodzący się aktywizm przeciw ww. bio-zagrożeniu od mikrofal i pól elektromagnetycznych. Linki są w najnowszym wpisie na blogu Grypa666:
https://grypa666.wordpress.com/2018/11/02/smartcity-polska-rozdzielic-ziarno-od-plew
Każde użycie telefonii komórkowej zwiększa napromieniowanie osób w otoczeniu — musimy zrezygnować z niej, ona jest nie do pogodzenia ze zdrowiem
Polskie NIE dla 5G: SmartCity/InternetRzeczy/zdalne sterowanie człowiekiem, smog elektromagnetyczny, skrajnie niskie częstotliwości (mózg i percepcja), aktywizm polski, testy 5G w miastach, poluzowanie normy polskiej, stacje bazowe nielegalnie wzmocnione, globalny plan globalnej sieci mózgów ludzkich — piekło wg ofiar kontroli umysłu, apel Sir Juliana Rose do Polaków
Zagrożenia ze strony mikrofal – Dr Jerzy Gremba o wieżach śmierci
Zagrożenie antenami 5G na osiedlach — drukuj i wywieszaj
Ludzie nic nie wiedzą, zachorują na raka. Dzieci są zagrożone! Udostępniajcie!
Umierają całe osiedla i wioski. „Mieszczą się Państwo w normie, a rak to od chemii w żywności”
Jeśli Agenda 2030 przewiduje, że w Polsce ma być tylko 15mln ludzi to należy zlikwidować 20mln w taki sposób aby ofiary się nie zorientowały a najlepiej gdyby za to same zapłaciły. W tym celu należy użyć ludzi, którz budzą zaufanie w społeczeństwie czyli lekarzy. Aby jednak ich użyć należy najpierw należy zrobić z nich bezwolne narzędzie. W tym celu należy wprowadzić chaos i stres poprzez ciągłe reformy i reorganizacje, obniżyć poziom nauczania i pozwolić przedstawicielom koncernów farmaceutycznych zmienić definicję prawdy z twierdzenia udowodnionego na zapisane w ulotce reklamowej – zwykłe pranie mózgu. Jeśli po tym wszystkim wprowadzimy procedury medyczne czyli rozkazy płynące od dysponenta systemu to otrzymamy potrzebny produkt – bezwolny biały kitel. Teraz system jest już gotowy na wprowadzenie przymusu szczepień. Cybernetyka pięknie nam opisuje historię służby zdrowia w okupowanej Polsce.
Pan specjalista nie słyszał o antybiotykach. Szkoda. Panie Jacku, to są żenujące felietony, na wyborczej piszą takie za pieniądze firm farmaceutycznych. Mam przynajmniej nadzieję, że nie robi Pan tego darmo u siebie.
Wprawo.pl wydawałoby się że uczciwy portal, a takie bzdury wypisują. Szczepionki nie wnoszą nic dobrego. Już w 1914 roku udowodniono, że choroby nie biorą się z zewnątrz organizmu tylko z wewnątrz. Ludzie pomyślcie pan Bóg byłby taki nieroztropny i zapomniał o szczepionkach. Wszystko przemyślał w najdrobniejszych szczegółach ale szczepienia to ludzie Bogu podpowiadają że są najlepsze i konieczne. Proszę obudźcie się i niewierzcie w te bzdury big farmy.
„Bo – nie rozstrzygając – czy należy zmuszać do szczepień, tak czy inaczej, albo wcale, nie można dawać wiary kłamstwom” – dlatego nie daję wiary kłamstwom takim jak pan podaje. Zmuszanie do szczepień to terror, faszyzm i zło w najgorszym wydaniu!!! Gdzie moje wolność (i mojego dziecka)? Dlaczego mam być królikiem doświadczalnym firm farmaceutycznych?
YT: Jerzy Zięba o „epidemii” odry i nagonce mediów
w Sejmie projekt STOP NOP i nagle mamy epidemię odry. Dziwna zbieżność faktów. Jakoś w EUROPIE ZACHODNIEJ nie ma przymusu i nie ma epidemii. Tylko u nas żerują na strachu ludzi, którzy zamiast bać się niech zgłębią wiedzę.
a dlaczego brak w tym artykule informacji o skutkach ubocznych, składzie szczepionek? Takowe istnieją i są w ulotkach producentów, którzy zastrzegli sobie prawo o nie ponoszeniu odpowiedzialności. To skąd tyle powikłań poszczepiennych? Autor sie nie wysilił.
Cekawe ile z tych opowiesci „uczciwy, pogodny chirurg” zweryfikowal osobiscie, a ile pochodzi ze szkolen… Szkoda ze jeszcze nie dodal ze jest wolnosciowcem, ktory lubi za morde innych trzymac i do lagrow zsylac za nieposluszenstwo wobec wladzy.
Zbawne jest to ze wyciagnal nawet Edzia Jennera jako autorytet wszelakiej madrosci 🙂 Przy nim to Walesa wyglada conajmniej jak Jezus, ale na szkoleniach tego nie mowili prawda? 🙂
Panie Jacku Miedlarze nie kompromitujcie sie ! Macie znakomitych autorow wlasnych nie przedrukowujcie kukulczych jaj! Ludzie zagladaja na Wasz portal bo maja dosyc bycia oszukiwanymi ! Chcecie byc obiektywni to wydrukujcie cos z drugiej strony. Tam naprawde ludzie zrobili ogromna robote analizujac dokumenty i statystyki np. https://www.youtube.com/watch?v=sHopl5WQpXQ.
Ogolnikowe wywody Pana Much sa tak samo przekonujace jak wiadomosci wsi24…
Drukujcie wiecej takich rewelacji a bedziecie sie mogli przylaczyc do Michnika…
Po ostatnich wypocinach „pana” muchy pomyślałem że to była jakaś wpadka z tym felietonem i po prostu nikt nie sprawdził co ten pan opublikował. Ale nie, teraz widzę że to celowe działanie, drugi artykuł a tu zdjęcie które ma nas przestraszyć, tekst pseudonaukowy nie mający nic wspólnego z rzeczywistością. Ludzie piszący komentarze pod tym felietonem mają większą wiedzę od tego pseudo doktora. To był mój ostatni przeczytany artykuł na tym portalu, jeśli będę chciał posłuchać więcej takich dyrdymałów to zawsze mogę załączyć tvn. Pozdrawiam.
dokładnie, co to za Krecia robota Muchy.
Panie Jacku co się dzieje z tym portalem !!! nie do wiary że szczepionkowiec promuje szczepienia na wprawo.pl kto by się spodziewał 🙁
Tragiczne w tym wszystkim jest to, że zwolennicy szczepień wciąż mówią wyłącznie o tym, jak szczepionki przyczyniają się do zmniejszania zachorowalności na daną chorobę, ale kompletnie nie odwołują się do zarzutów odnośnie ich niebezpieczeństwa. Mamy dwa fronty, jeden mówi o konieczności szczepień, drugi mówi o niebezpieczeństwie i toksynach, jakie owe szczepionki zawierają.
Dlaczego zwolennicy szczepień nigdy nie poruszają tematu właśnie tych toksyn? Dlaczego nie mówią o wykrytych retrowirusach w szczepionkach? Dlaczego nie mówią o niebezpiecznych dawkach aluminium? Dlaczego nie wspominają o statystykach, wskazujących, że wraz ze wzrostem liczby szczepionek (co najmniej kilka w jednej) wzrasta liczba autyzmu, cukrzycy, astmy, RZS u małych dzieci, a nawet niemowląt? Dlaczego debaty pomiędzy zwolennikami szczepień a ich przeciwnikami często kończą się na próbie ośmieszenia tych drugich? Gdy przeciwnicy szczepień podają mocne argumenty, to zwolennicy często zmieniają temat aby ich ośmieszyć.
Kiedyś sam byłem zwolennikiem szczepień, ale po dogłębnym przebadaniu tematu zauważyłem, że zwolennicy szczepień nie potrafią obronić co najmniej połowy swoich tez. Pytań jest cała masa i naprawdę chciałbym znaleźć na nie odpowiedzi ze strony zwolenników szczepień, ale ci wciąż milczą na te tematy.
Niemal wszyscy mają się zaszczepić aby dobrostan sięgnął nielicznych w tym cyganów, hindusów, ukraińców… Koczowiska cygańskie pustoszeją kiedy tylko jadą tam szczepionki a zachorowalność jest tam nie większa niż u innych. To jest wstrętne, silnych i zdrowych osłabiamy szczepionką w imię czego? To niech bogaci oddadzą swoje pieniądze biednym. Tutaj już stadna odpowiedzialność nie istnieje? Obowiązkowe szczepienia to jest przemoc i zniewolenie! Tak tylko dla szczepień dobrowolnych i odpłatnych, bo niby dlaczego wszyscy mamy ponosić koszty. Na naprawdę ciężko chore dzieci trwa żebranina w mediach stosujących szantaż emocjonalny. Tymczasem nasze podatki trafiają do firm farmaceutycznych za granicznych!
Panie Jacku, prosze sie obudzic i nie propagowac klamstw, bo od tego mamy telewizje glownego nurtu, tudziez scieku, jak mowi klasyk. Prosze sie doedukowac u pana Zieby.
Czy czytał Pan dopisek od redakcji? Ja jestem MOCNO przeciwko przymusowi szczepień. wielokrotnie o tym mówiłem.
Naturalnie jest to Pana portal i nie powinno mnie interesowac, komu Pan pozwala na nim publikowac, ale tekst Pana Muchy to krecia robota. Nie podal zadnych zrodel albo raczej nie dotarl do zadnych zrodel, bo argumenty, ktorymi sie posluguje nie moga sie obronic – wystarczy dobrze zglebic temat. Szczepionki nie sa ani skuteczne, ani bezpieczne, a ich przymus to zupelnie inna sprawa, nad ktora nie ma sie co rozwodzic. Pan Mucha zamiast oddawac przysluge koncernom farmaceutycznym, niech lepiej dolaczy do spolecznosciowych grup rodzicow i dowie sie, jak usuwajac z organizmow swoich dzieci rtec (np. metoda Cutlera), wyciagaja je z glebokiego autyzmu (calego spektrum), alergii i wszelkiego rodzaju innych chorob. Skad sie bierze w organizmach naszych dzieci rtec, aluminium i inne metale ciezkie? Wlasnie ze szczepionek, tudziez plomb amalgamatowych matek. Jesli ktos pisze mi o odpornosci zbiorowej, podczas gdy male niewinne stworzenia zapadaja na autyzm, a nawet umieraja, to mysle, ze albo ten ktos nie zna tematu, albo jest kretem. Szczepionki, oprocz wzgledow finansowych, maja na celu tylko i wylacznie depopulacje. Tutaj nie ma o czym dyskutowac. Jesli jest Pan zainteresowany, to prosze do mnie napisac, a wysle Panu adresy stron, na podstawie ktorych wyrobi Pan sobie zdanie nie tylko na temat przymusu, ale rowniez szkodliwosci, a wtedy pogoni Pan Pana Muche, gdzie pieprz rosnie, bo w tym temacie nie mozna stac okrakiem. Jezeli ustami Pana Muchy powiela Pan na swoim portalu klamstwa koncernow farmaceutycznych, to nie wykazuje sie Pan uprzejmoscia, ale przyczynia sie Pan do wprowadzania mniej swiadomych rodzicow w blad. Pan Mucha powinien miec co najwyzej mozliwosc pisania w komentarzach.
Panie Jacku, to w takim razie bardzo prosimy publikować również teksty promujące pederastię, pedofilię oraz wszelkie inne zboczenia i dewiacje, syjonizm, Talmud, pornografię, marksizm, zoofilię, mordy rytualne na dzieciach, eutanazję, sadyzm, masochizm, narkomanię, oraz kanibalizm i satanizm. Oczywiście ze stosownym Pańskim komentarzem, że Pan nie popiera tego. Gratuluję Panu otwartości na treści i życzę dużo zdrowia i zadowolenia.
CZY PAŃSTWO POTRAFICIE UWAŻNIE CZYTAĆ CZY ZATRZYMUJECIE SIĘ TYLKO NA NAGŁÓWKACH? Moje stanowisko jest inne od tego, które przedstawił felietonista, ale cenię sobie umożliwianie różnym stronom wypowiadanie się na portalu. Zrozumiano?
Od redakcji: Debata na temat szczepień jest konieczna dlatego publikujemy wypowiedzi wszystkich stron tej dyskusji (wywiad z Justyną Sochą TUTAJ). Prosimy o zabieranie w tej sprawie głosu w komentarzach. Jednocześnie apelujemy o to, żeby były to wypowiedzi merytoryczne, a nie wzajemne obrzucanie się inwektywami. Zwracamy uwagę Czytelników, że autor powyższego felietonu, dr Lech Mucha, nie wypowiada się na temat przymusu szczepień, ale na temat ich zasadności i roli w wyeliminowaniu i zapobieganiu epidemii.
Panie Jacku, problem jest taki, że to, co pisze p. Mucha to ewidentne kłamstwa, dezinformacja i element de facto ludobójstwa dokonywanego codziennie na Polakach, a Pan mimowolnie dopomaga w tym ludobójstwie.
To kłamstwa obalone nie tylko przez p. Jerzego Ziębę, który nie jest lekarzem, natomiast przekazuje wiedzę największych światowych sław i autorytetów medycznych w dziedzinie szczepień, ale obalone również przez polskich lekarzy, jak dr n. med. Jerzy Jaśkowski, dr Czerniak i wielu innych, w tym profesorów medycyny (nie pamiętam w tej chwili nazwisk).
Mam do Pana pytanie: czy obejrzał Pan choć parę pierwszych wykładów p. Zięby o szczepionkach?
Czy zbadał Pan sprawę dokładniej jako dziennikarz? Wszedł na Facebook-a, na Jerzy Zięba Ukryte terapie i rzetelnie zapoznał się ze sprawą?
Co za propaganda… Żal to czytać. Abstrachując od przypisu pod treścią felietonu, że konieczna jest dyskusja obu stron,sądzę że w tym miejscu, na takim portalu nie potrzeba proszczepionkowych głosów, którymi i tak maimstream drze morde. Jakie ma szanse 122 tyś. ludzi walczących o dobrowolność szczepień w starciu z machiną medialną i stadem otłumanionych ludzi pokroju Pana Leszeka. Zdanie koherentne ze zdaniem tego Pana codziennie wybrzmiewa w demoliberalnym ścieku. Czy liberalne media chcą debaty w sprawach dla nas ważnych? -Patrz projekt StopNop. Nie, w dupie nas mają. Tak więc i ja mam w głębokim poważaniu Pana Muche i nie chciałbym widzieć więcej jego głupich wypocin.
Z tego co ja czytałem to antyszczepionkowcom nie chodzi o to żeby nie szczepić. Oni mówią o tym że obecna generacja tych szczepionek niesie za sobą dość dużo trwałych skutków ubocznych. Dyskredytując antyszepionkowcow, niejako ukazuje się swój egocentryzm. „inni mają chorowac, przez skutki uboczne abym ja nie był chory”. Wszedzie można znaleźć kompromis który zadowoli obie strony. Tym kompromisem jest zmuszenie firm farmaceutycznych do opracowania takich szczepionek aby skutki uboczne nie powodowały trwałych wad organizmu. Bo kto chce kupować auto z salonu, gdzie diler nie daje gwarancji na odpalenie a w przypadku awarii zrzeka się jakiejkolwiek odpowiedzialności.
Wreszcie ukazał się tekst na katolickim portalu o szczepionkach, czas przestać udawać, że KK nie wie o szczepionkach powstałych na ludzkich komórkach zarodkowych https://www.pch24.pl/diabelski-obled–szczepionki-z-komorek-abortowanych-dzieci-,64128,i.html
Autor sam sobie przeczy. Twierdzi, że odporność stada jest faktem, ale wcześniej podaje warunki tej odporności: 90-95% odpornych. Wtedy reszta jest chroniona. Justyna Socha, cytując Blaylocka, ujawnia fakt oczywisty: nigdy żadne społeczeństwo nie uzyskało tak wysokiego wskaźnika odporności, gdyż nawet jeśli zaszczepi się 100% dzieci, to w całej populacji dzieci stanowią niewielki odsetek.
Dodam jeszcze, że teoria odporności stada opiera się na odporności naturalnej, wynikającej z przechorowania danej choroby, i została w sposób naukowo nieuprawniony przeniesiona na populację wyszczepionych, aby wesprzeć koncepcję powszechnych szczepień. Każdy chwyt, jak widać, dozwolony.