Niemcy wycinają las pod kopalnię węgla brunatnego. Co na to Komisja Europejska?
Las Hambach położony między Kolonią a Akwizgranem należy do najstarszych lasów mieszanych w Europie Środkowej. Z pierwotnych 4100 hektarów lasu zostało już tylko 15 procent. Właścicielem terenu jest koncern energetyczny RWE, który od lat 70. (wówczas jeszcze jako Rheinbraun) dokonuje systematycznej wycinki i wydobywa w tym regionie węgiel brunatny.
W 2017 r., gdy Polsce zagrożono karami finansowymi za ratunkowa wycinkę w Puszczy Białowieskiej niszczonej przez kornika drukarza, niemiecki sąd w Kolonii odrzucił pozew ekologów domagających się wstrzymania wycinki lasu Hambach. Ekolodzy zaproponowali sądowi przygotowanie postanowienia odsyłającego do TSUE, ale sąd odmówił. Koncern RWE już planuje kolejne wycinki.
Aktywiści broniący lasu Hambach od sześciu lat mieszkają na jego terenie w domkach na drzewach. Mówią o rosnącej eskalacji przemocy ze strony policji. – Przeżyłem tu trzy akcje policji, podczas których w użyciu była broń palna – mówi jeden z mieszkańców leśnych domków. W środę rano (05.09.2018) do lasu wkroczyły liczne jednostki policji mające chronić pracowników RWE usuwających przy pomocy ciężkich urządzeń pnie drzew i inne przeszkody z gruntu leśnego. Policja zaznacza, że podczas wzmożonej akcji w lesie Hambach chce zabezpieczyć materiał dowodowy używany przez aktywistów do ataków na policjantów lub do budowy barykad.
Minister spraw wewnętrznych Nadrenii Północnej-Westfalii Herbert Reul oświadczył, że w lesie policja ma do czynienia z „gotowymi użyć przemoc lewicowymi ekstremistami”, którzy zjeżdżają do Hambach z całych Niemiec i sąsiednich krajów. – Ci samozwańczy obrońcy środowiska wcale nie chcą ratować lasu, tylko zlikwidować państwo – powiedział Reul. Podkreślił, że RWE jest właścicielem terenu i ma prawo do wycinki. – Jeśli nadejdzie ten dzień, policja musi się postarać, by prawo to zostało przeforsowane – dodał.
Reasumując: ratowanie Puszczy Białowieskiej przez kornika drukarza zostało wstrzymane na skutek nacisków i gróźb Komisji Europejskiej. Natomiast prastary las w Niemczech jest bezkarnie wycinany pod kopalnię odkrywkową. Ale wycinka lasu Hambach to jeszcze nie wszystko. W styczniu 2018 r. koncern RWE otrzymał zgodę na wyburzenie neoromańskiej katedry w Nadrenii Północnej-Westfalii. Na jej miejscu ma powstać odkrywkowa kopalnia węgla brunatnego. Jak widać, Niemcom wolno wszystko. Komisja Europejska siedzi cicho i udaje, że nie ma problemu.
Źródło informacji i cytatów: dw.com
Przeczytaj też:
Neoromańska katedra wyburzona pod kopalnię odkrywkową [WIDEO]
Wszystko jasne kopalnia jest właścicielem lasu i robi z nim co jej pasuje. W Polsce właścicielem puszczy jest Państwo Polskie i robi z puszczą to co chce KE. Bardzo ciekawa interpretacja prawa w tej Europie.
„Minister spraw wewnętrznych Nadrenii Północnej-Westfalii Herbert Reul oświadczył, że w lesie policja ma do czynienia z „gotowymi użyć przemoc lewicowymi ekstremistami”, którzy zjeżdżają do Hambach z całych Niemiec i sąsiednich krajów. – Ci samozwańczy obrońcy środowiska wcale nie chcą ratować lasu, tylko zlikwidować państwo – powiedział Reul. ” Hipokryzja i głupota która porazi nawet osoby z inteligencją w dolnych graniach normy.
Niemcy wiedzą, że energia z tego źródła jest stosunkowo tania i nawet kosztem utraty znaczących walorów przyrodniczych pozyskują ten surowiec. Oni mogą… A Polska…? Czemu nie idzie w tym kierunku, choć też mamy możliwości. Wybierany jest import surowców energetycznych 🤔. Czy to jest głupotą rządzących , brak planowania i przewidywania, czy może celowe działanie polityczne… choć wydaję się, że nielogiczne
Nasze podatki idą na nierentowne kopalnie węglowe i górników co PIS celowo ukrywają bo górnik to mocny wyborca… Polski wungiel dlatego jest nierentowny bo leży na głębokóści 800m… już lepiej i taniej sprowadzać go od Ruskich gdzie jest wydobycie odkrywkowe przy świetle dziennym na powierzchni, niż kopać w polsce na astronomicznych głebokościach i budować całą drogą infrastrukurę żeby go wydobyć co jest chore same w sobie.
Niestety zwykły zjadacz chleba tego nie wie, więc dopłaci i ostro będzie bronił węglowego trupa!
http://forsal.pl/gospodarka/aktualnosci/artykuly/1189751,rosyjski-wegiel-wyprze-z-rynku-polski-surowiec.html
Póki co nasz Rząd blokuje rozwój odnawialnych zródeł energi na rzecz nierentownych kopalni węglowych… Kiedy cały świat odchodzi od paliw kopalnych na rzecz OZE. Tymczasem górnicy niestety wyznają PRL’owską zasadę „czy się robi czy się leży to wypłata się należy” – nie ważne, że holding przynosi straty, „my z przywilejów nie zrezygnujemy bo wiemy, że i tak państwo dopłaci”. A wystarczyli by dobrzy managerowie, jak Ci w sprywatyzowanych kopalniach – gdy kopalnia nie przynosi zysków, jesteśmy pod kreską to niestety – trzeba ciąć koszty. A więc koniec z 13, 14 barbórkami i innymi bonusami” – w każdym normalnym przedsiębiorstwie tak by to wyglądało. Z ekonomią się nie wygra, dosypując co chwilę pieniędzy do studni bez dna. (Już o przekrętach biurowych i pasożytujących związkach nie wspominając). Miały być reformy – nie zdały rezultatu z braku kometencji lub strachu przed związkowcami to pozostaje albo prywatyzacja albo wygaszenie. Co z tego, że są u nas duże pokłady węgla, skoro są tak głęboko, że koszty wydobycia przerastają koszt importu nawet z drugiego końca świata gdzie są kopalnie odkrywkowe? Poza tym, od węgla się powoli odchodzi (CO2, szkodliwość, zanieczyszczenie powietrza itp.) i państwo zamiast bez końca ratować nierentowne kopalnie powinno zainwestować w energię odnawialną. Poza tym jest wiele grup zawodowych które są zmuszone się przekwalifikować.
Energia odnawialna to nie jest ekonomiczny interes. Taka energia jest droga i niepewna. Niemcy budują elektrownie węglowe – na węgiel kamienny i brunatny. Polsce nie wolno. My mamy kupować drogą energię od Niemiec. W końcu jesteśmy państwem peryferyjnym w stosunku do naszego wielkiego sąsiada.
Zakłamane piso-hitlerowskie-ścierwo na rusko-niemieckich usługach – bo jak inaczej was nazwać, skoro kłamiecie o ratowaniu Puszczy Białowieskiej przed kornikiem? Puszcza nie była i nie jest zagrożona przez nic za wyjątkiem pisuarów.
Jakby leśnicy z Puszczy Białowieskiej mieli takie argumenty, jak RWE (milionowe łapówki) to też by mogli ciąć.
Ekolodzy, to też debile. Monokultura świerka na żyznych glebach, wcale nie jest ekologiczna.
A, leśnicy w PRLu, to jeszcze więksi debile, bo taka sytuacja była pewna, że zaistnieje. Przekombinowali, bo chcieli mieć szybko, dużo drewna. A tu, zamiast zebrać, to korniki zeżarły.
Z drugiej strony, były to nasadzenia gospodarcze pod wyrąb, zatem przeprowadzić wyrąb gospodarczy, a nie ratunkowy, a potem posadzić las mieszany.