Wolf Lepenies, niemiecki socjolog i politolog, opublikował na łamach „Die Welt” esej pt. „Europa Środkowa jest martwa”. Lepenies dowodzi w nim, że „Europa Środkowa stanowi zagrożenie dla jedności Unii i jej konsensusu wartości”.
„W UE powstało jądro 'nieliberalnych demokracji’ z Węgrem Viktorem Orbanem i Polakiem Jarosławem Kaczyńskim na czele. Za swoich wrogów uznali artystów i naukowców, którzy czują się związani nie z ideologią narodową, lecz z ideałami uniwersalistycznymi” – pisze Lepenies i stwierdza, że do Europy powróciło „widmo agresywnego nacjonalizmu”.
„Tak zwane Kraje Wyszehradzkie ignorują w agresywny sposób reguły i prawa UE, chociaż przedtem je zaakceptowały. I nie chodzi tutaj tylko o odmowę pomocy w rozwiązaniu kryzysu uchodźczego. Chodzi o długofalowe zabezpieczenie władzy 'alla turca’ poprzez zmiany systemu prawnego i ustroju politycznego, a także ujednolicenie (zglajchszaltowanie) kultury” – czytamy w eseju niemieckiego socjologa.
Lepenies apeluje do UE, żeby skuteczniej wspierała „demokratyczne enklawy” w Europie Środkowej i Wschodniej. Proponuje, aby na polecenie UE znani naukowcy decydowali o tym, które instytucje otrzymają środki zapewniające im podstawową egzystencję, ponieważ w tych sprawach nie ma narodowego weta.
„Nadszedł czas na zastosowanie przez Brukselę taktyki partyzanckiej. Wsparcie możliwie wielu 'demokratycznych enklaw’ na miejscu, może doprowadzić do skutecznego oporu przeciwko nieliberalnym reżymom” – konkluduje Lepenies.
Mój komentarz: Wolf Lepenies najwyraźniej martwi się, ze wojna o kulturę może zostać przez lewicę przegrana. Mam nadzieję, że tak się stanie. To, co serwują nam agresywne, neomarksistowskie „demokratyczne enklawy”, jest w rzeczywistości degeneracją kultury i nauki. Wystarczy przeczytać wywiad z tropiącym antysemityzm i mowę nienawiści dr hab. Michałem Bilewiczem, żeby zobaczyć, jaki poziom reprezentuję przedstawiciele „demokratycznych enklaw”. Ich celem nie jest dążenie do poznania prawdy, ale manipulacja faktami i podmiana pojęć mająca na celu zafałszowanie rzeczywistości – zarówno obecnej jak i minionej.
Na szczęście tyrady o unijnym konsensusie wartości (będących tak naprawdę antywartościami) nie robią już na normalnych ludziach wielkiego wrażenia. Parady sodomitów, pijany szef Komisji Europejskiej, rozhisteryzowani artyści i uchodźcy dewastujący europejskie miasta – to jest obrazek demoliberalnej Europy rzekomo wyznającej ideały uniwersalistyczne. Nic dziwnego, ze normalny człowiek mówi „stop”. Na szczęście, nie wszyscy jeszcze utracili zdrowy rozsądek.
Źródło informacji i cytatów: dw.com
Przeczytaj też:
Katarzyna TS: Grantożerca w „Chidusz”, czyli kolejna porcja kłamstw i manipulacji Michała Bilewicza
Niemieccy narodowi socjaliści wiele wysiłku włożyli w jedność Europy a tu znowu to co w 1944 r…., niektórzy nie rozumieją niemieckiego przywództwa w Europie ;).
Jaki z niego socjolog?! Myśli, że będąc na mostku 'Titanika’ uniknie zderzenia?! Cała Europa Zachodnia już weszła do Nowego Porządku Świata i nie myśli jaki będzie tego koniec!
Ten pan jest zły bo kraje wyszechradzkie z wyjątkiem Polski rzecz jasna, kapnęły się że te wartości są utopią i wprowadzenie ich w życie nie jest dobrym pomysłem! Chwała Orbanowi – węgrowi który zrobił dla Polski więcej niż nasz rząd w 3 lata!
Jestem tego samego zdania. Nikt nigdy tylu Polakom nie pomógł, co Węgry.
Co do enklaw to może ten pan by się zajął strefami „no go” ???
A my się nie damy komunistom z UE
CHYTRE PODSTEPNE ZYDOWSKIE CWANE BANDYCKIE PLEMIE ZNISZCZYLES I NISZCZYSZ NAM POLAKOW I NASZA UMECZONA OD WIEKOW OJCZYZNE I ZIEMIE itd
O to Szwabisko zakłamane