Premier Morawiecki bez kompleksów odpowiada na potężne ataki w Strasburgu. Debata w PE rodem z czasów ZSRR
W Parlamencie Europejskim w Strasuburgu odbyła się debata na temat „praworządności w Polsce”. Debata zwłaszcza dotyczyła ustawy o Sądzie Najwyższym, której konstytucyjność podważana jest przez marksistów, liberałów, postkomunistów i byłych funkcjonariuszy komunistycznych katów, tj. Służb Bezpieczeństwa i Urzędu Bezpieczeństwa. Na wszelkie ataki, jakie kierowane są w stronę polskich władz odpowiada premier Mateusz Morawiecki. Trzeba przyznać, że robi to bez kompleksów i merytorycznie, zwłaszcza że takiego ataku jeszcze w historii nie było. Tocząca się debata przypomina dokładnie to, co w 1968 roku działo się w Moskwie podczas debaty o praworządności krajów członkowskich Układu Warszawskiego. A co dokładnie działo się dziś w Strasburgu?
Głos w debacie zabrał m.in. europoseł Sojuszu Lewicy Demokratycznej Janusz Zemke. Atakował rząd za obniżenie emerytur dla emerytur starych esbeków. Mateusz Morawiecki nie pozostawił na nim suchej nitki.
To bardzo ciekawy aspekt obrony praworządności u jednego z członków PE, broniącego wysokich emerytur specjalnych służb komunistycznych. Tych służb, które mordowały polskich bohaterów, także ludzi, których ja znałem. Na tym polega różnica między częścią naszej opozycji, a nami, że my chcemy doprowadzić do zmiany tamtych zasad i właśnie dlatego obniżyliśmy emerytury specjalnym agentom służby komunistycznej, a podnieśliśmy emerytury działaczom „Solidarności”. Nie, na pewno nie zamierzamy tego zmieniać panie europośle – powiedział polski premier.
Polskiemu rządowi zarzuca się odejście od polityki Unii Europejskiej w kwestii „praworządności”, a zwłaszcza zarzuca się pogwałcenie zasad demokratycznych w związku z ustawą o Sądzie Najwyższym.
Czy wiecie, że ci sędziowie z czasów stanu wojennego, którzy wydawali haniebne wyroki, dzisiaj są w tym bronionym przez was Sądzie Najwyższym? Jest kilku sędziów stanu wojennego, którzy do dzisiaj tam są – powiedział premier Morawiecki i zaznaczył, że Europejski Trybunał Praw Człowieka w 1998 r. wprowadził dokładnie taką samą regułę wcześniejszego odejścia na emeryturę sędziów, jaką my teraz wprowadzamy; robimy to, co w wielu innych krajach, niczego innego nie robimy. Sędziowie są dzisiaj dużo bardziej niezależni niż byli wcześniej, wzmocniliśmy niezależność sędziowską, wzmocniliśmy obiektywność.
Guy Verhofstadt zaapelował, by „przywrócić Polskę do rodziny demokratycznych narodów” i zarzucił Mateuszowi Morawieckiemu, że rzekomo polscy sędziowie są pod jakąś „polityczną kontrolą”. Premier Morawiecki mu odpowiedział:
Pan Verhofstadt mówił o tym, że sędziowie są pod kontrolą polityczną. Wykażę, że dzisiaj sędziowie są dużo bardziej niezależni niż byli wcześniej. Kiedy sędzia jest bardziej niezależny, kiedy prezes sądu może wybierać sędziego do danej sprawy, przesuwać go między poszczególnymi izbami? Nie. (…) Taka sytuacja była wcześniej. Czy wiecie o tym, że w czasach wcześniejszy jeden z sędziów kluczowych sędziów okręgowych był gotów na telefon premiera, to była dziennikarska prowokacja, wybrać sędziego spolegliwego w danej sprawie. A była to sprawa dotycząca największego oszustwa, piramidy Amber Gold. Dzisiaj to jest niemożliwe. My wzmocniliśmy niezależność sędziowską. Mało tego, pan wiceprzewodniczący Timmermans przyznaje nam to. Przyznaje, że również zakaz przesuwania sędziów między poszczególnymi izbami, który wprowadziliśmy my, (…) zwiększa niezawisłość sędziowską. (…) Drodzy Państwo, zanim zaczniecie mówić, zajrzyjcie nieco głębiej jaka jest prawda – bez kompleksów odpowiedział Mateusz Morawiecki.
A prawda jest taka, że debata w Parlamencie Europejskim przypomina debatę z czasów ZSRR, gdy komunistyczna wierchuszka spotykała się w Moskwie i debatowała o praworządności krajów członkowskich Układu Warszawskiego (równie przyjemnie jak Unia Europejska nazywany kiedyś Układem o Przyjaźni, Współpracy i Pomocy Wzajemnej). Tego typu dysputy odbywały się w myśl wykrzyczanej 12 listopada 1968 roku przez Leonida Breżniewa doktryny o ograniczonej suwerenności. To właśnie tamtego pamiętnego dnia, 4. Sekretarz Generalny KPZR zapowiedział, że Związek Radziecki ma prawo interweniowania w celu utrzymania komunistycznych rządów nawet przy użyciu siły zbrojnej… A to wszystko w obronie socjalizmu dziś zwanego demokracją. Argumenty stawiał niemal identyczne jak te, które dziś prezentowane są w Strasburgu, chociażby przez Guya Verhofstadta. Mówił o stawianiu interesów wspólnoty socjalistycznej ponad kraje członkowskie oraz, że to Związek Radziecki określa zakres wolności w polityce wewnętrznej.
Nic się nie zmieniło, no może poza sposobem działania, geopolityką i ubarwieniem z czerwonego na niebieski.
Komentarz do podobnej debaty, która miała miejsce w ubiegłym roku:
Źródło cytatów: PAP, wpolityce.pl
Przeczytaj:
Prawdę cywilizacyjno-aksjologiczną o sytuacji na Ziemi można różnorako usystematyzować. Np. według poziomów istotności trednu (kryterium zasięgu i głębokości przeobrażeń – im niżej, tym ciężar gatunkowy wyższy, ale postrzegana świadomość istnienia niższa!); 1) 'Brukselski socjalizm’ to pierwsza warstwa prawdy dla mamienia mas (korzystająca z przeobrażeń społeczeństwa post-modernistycznego); 2) Drugi jej poziom – to wzrost potęgi Niemiec, które próbują wypchnąć USA z Europy i się wyemancypować spod opieki (jak mówią) „okupanta”; 3) Trzeci jej format – to kształtowanie (w ramach Nowego Porządku) jednego globalnego Państwa: walka idzie czy jego ośrodek będzie się mieścił w Stanach Zjednoczonych, w Europie, czy Azji; 4) Kolejna jej dymensja to walka o imperialną dominację pomiędzy USA a Chinami (teoretycznie za jej plecami stoi blok: Rosja, Iran i ew. Turcja, ale pamiętajmy, że Rosja lubi wbijać nóż w plecy swojemu dotychczasowemu, a osłabionemu sojusznikowi); 5) Ośrodki decyzyjne USA, wielu państw uznawanych za mocarstwa (przynajmniej – regionalne), media światowe (oraz wiele lokalnych), banki wraz ze światowym systemem finansowym, mega-korporacje żyjące z wojny (przynajmniej ich część), liczące się ośrodki nauki, itd. są zdominowane przez Żydów, którzy wiele procesów destrukcji tradycyjnego społeczeństwa europejskiego i cywilizacji europejskiej zainicjowali nawet 200 – 300 lat temu!
Jak mamy całościowy kontekst przeobrażeń – to wtedy widzimy (póki co!; uwaga: to się może bardzo szybko zmienić, gdyż Pomost Bałtycko-Czarnomorski ma geostrategiczną pozycję dla dziejącej się właśnie globalnej rozgrywki) skromne miejsce naszego USraelskiego protektoratu nad Wisłą: POLIN!
„Cele poszczególnych warstw są absolutnie nie do pogodzenia. Celem górnej jest utrzymanie swojej pozycji. Celem średniej jest zamiana miejsc z górną. Celem dolnej, jeśli akurat go ma – gdyż na ogół jej przedstawiciele są zbyt ogłupieni ciężką pracą fizyczną, aby myśleć o czymkolwiek poza żmudną codziennością – jest znieść przywileje i stworzyć społeczeństwo, w którym wszyscy będą sobie równi. Na przestrzeni dziejów wciąż toczą się boje, w ogólnych zarysach przebiegające identycznie. Przez długie okresy warstwa górna pewnie dzierży władzę, lecz prędzej czy później następuje moment, kiedy traci wiarę we własne siły, albo w swoje umiejętności sprawnego rządzeniu; czasami dzieje się to równocześnie. Wówczas obala ją warstwa średnia, która kaptuje do pomocy dolną, wmawiając jej, iż walczy o wolność i sprawiedliwość. Zaledwie osiąga cel, spycha warstwę dolną na jej dawną, podrzędną pozycję, a sama przeistacza się w górną. Po pewnym czasie z jednej lub obu tych warstw wykluwa się nowa grupa średnia i bój zaczyna się od początku. Z trzech warstw tylko dolnej nigdy nie udaje się choćby na krótko zrealizować upragnionych celów. Twierdzenie, iż w ciągu wieków nie dokonał się żaden postęp materialny, byłoby przesadą. Nawet w obecnych czasach, mimo panującego zacofania, warunki bytowe przeciętnego obywatela są lepsze niż przed kilkuset laty. Lecz ani dostatek, ani wzrost kultury obyczajów, ani reformy i rewolucje nie przybliżyły choćby o milimetr realizacji ideału powszechnej równości”.
George Orwell.
Zbyt wiele cierpliwości, nie zawsze skutkuje zrozumieniem, zwłaszcza kiedy brakuje rozumu. To, że europejskie komisje, parlamenty i trybunały rozum postradały jest faktem, jest udowadniane codziennie wciąż na nowo. Tłumaczenie idiocie najprostszych rzeczy jest niedorzecznością, bo skutek zawsze będzie podobny.
Marksiści się chleją między sobą jaka droga podążać w przyszłości. UE mówi, będziecie naszymi parobkami a premier mówi: ale my chcemy mieć Panów w Jerozolimie. To się nazywa zagraniczna polityka wielowektorowa hehe
W tej debacie nie było nawet cienia dobrej woli ze strony tych upadających komisarzy neo komuny. ! 🙂
Świetny artykuł i wideo
Mam w D**** ich nierzadnosc i „demo kracje ” kreacja komujnizmu i zydowskiego belkotu skurwieli unijnego burdelu pejsiatego.Gdzie kaczynski ta swinia co oddala suwerennosc .Agenta Morawieckiego z krzywym ryjem i reszty OKUPACJI. glinskich czapajewow kwasniewskich i innego robactwa pejsiatego PRL i zydoniemieckiego skurwiela tuska .to jego zmiana w ciagu 6 m.c zamietli POLSKE.Dramat w wykonaniu zydow na gte plewy gtylko dla naiwnych
Niech szlak trafi swiatowe rzady!Polska musi byc Polska z wlasnym prawem i naszymi tradycjami.Granice musza byc strzezone aby parchy i inne dzikie towarzytwo szukalo miejsca dla siebie w usraelu.DOSC TEJ POMOCY DLA INNYCH.ZERWAC WSZYSTKIE UMOWY NIC NIE PLACIC ZA NIC.ZYDZI PLACIC ZA POBYT W POLSCE jak nie umiecie uszanowac nas Polakow ,to wypad.Nie chcemy takiego prawa i wszelkiej masci oszust i morderstw w Waszym wykonaniu razem z chazarami itd
Nie szukajcie idei w tym co sie na swiecie dzieje .To walka dobra ze złem szatana z Bogiem kto tego jeszcze nie widzi to znaczy ze niewiele widzi.
Czy banki, czy parlamenty, czy partie polityczne, czy rządy, czy media, czy koncerny, czy służby – wszędzie to samo .
Bank
Jak czarne włochate kulki
Po banku toczą się srulki.
Skaczą, skaczą nad biurkiem,
targuje się srulek ze srulkiem.
Srulek srulkowi uległ
i biegnie do kasy srulek.
Liczy drżącymi palcami
i zmyka przed srulkami.
W klubzeslach z dala od kasy
siedzą srule-grubasy.
Srulki z uśmiechem lubym
kłaniają się srulom grubym.
A w głębi – w ciszy – wielki jak król
Duma
sam
główny
Srul.
Julian Tuwim