Dr Jan Przybył: Nazywanie Rzeczpospolitej „chrześcijańskim przedmurzem” wcale nie jest przesadą [WYWIAD]
O obecnej sytuacji na Ukrainie, polskich zabytkach oraz rzekomym zburzeniu zamku w Kamieńcu Podolski oraz dlaczego śmiało Polskę można nazywać „chrześcijańskim przedmurzem”, z dr. Janem Przybyłem rozmawia Jan Bodakowski.
Jan Bodakowski: Panie Doktorze, od kilku miesięcy docierają do Polski alarmistyczne pogłoski o tym, że Ukraińcy niszczą za pomocą młotów pneumatycznych zamek w Kamieńcu Podolskim.
Dr Jan Przybył: Na początku maja pojechałem jako pilot z wycieczką do Kamieńca Podolskiego, widziałem twierdzę kamieniecką z bliska i chcę zdementować plotki o rzekomym wyburzaniu zamku.
W takim razie z czego wynikały rozpowszechniane u nas pogłoski?
Ostatniej zimy woda dostała się w pustą przestrzeń pod jedną ze ścian zabytku a następnie, w wyniku działania mrozu, lód zaczął rozsadzać stary mur. Potrzebna była interwencja w celu osuszenia fragmentu budowli i zabezpieczenia jej na przyszłość. Kamieniec Podolski znajduje się na liście dziedzictwa kultury UNESCO i przyciąga rzesze turystów, jest więc rzeczą absurdalną, aby tamtejsze władze rozbierały miejscowe zabytki, to tak jakby ktoś zabijał kurę znoszącą złote jajka.
Jak wygląda stan zabytków pochodzących z czasów I Rzeczpospolitej na terenie obecnego państwa ukraińskiego?
Na Ukrainie bywam regularnie od ponad 20 lat, ponieważ w sezonie turystycznym pracuję jako pilot wycieczek z Polski. Przez ostatnie dwie dekady zrobiono bardzo dużo, aby przywrócić do świetności wiele tamtejszych zamków i pałaców. W Kamieńcu Podolskim odbudowano całą masę kościołów, kamienic i zabudowań, które niszczyli bolszewicy a następnie Niemcy podczas II Wojny Światowej. Ostatnio odwiedziłem również Wiśniowiec, gdzie od zera odbudowano dwa wyburzone skrzydła pałacu. Prace rekonstrukcyjne trwają również w Zbarażu, gdzie pieczołowicie odnowiono zamek Wiśniowieckich oraz znajdujący się tam pałac. Pięknie wykończone wnętrza robią wrażenie na zwiedzających.
Wielu ludzi obawia się wyjazdu na Ukrainę ze względu na niestabilną sytuację tego państwa.
Od czasu konfliktu w Donbasie krążą różne pogłoski o „wojnie na Ukrainie”. Pojawiło się również wielu „ekspertów od Ukrainy”, którzy sieją w Polsce panikę, chociaż wielu z nich nawet nie odwiedziło osobiście kraju naszych sąsiadów. Donbas leży około 800 km od Kamieńca Podolskiego i Chocimia, które leżą około 400 km od obecnej wschodniej granicy Polski. Lwów leży całkiem blisko granicy z Polską, skąd mamy ponad 1000 km do miejsc, gdzie toczą się działania militarne. Tak więc straszenie niebezpieczeństwem ludzi, wybierających się do Kamieńca czy Lwowa, jest kompletnym absurdem.
Czego mogą uczyć wyjazdy do Kamieńca Podolskiego i Chocimia?
Wyjazdy na wschodnie tereny dawnej Rzeczpospolitej to żywa lekcja historii, podczas której można dosłownie dotknąć historycznych miejsc, o których pisze się w podręcznikach. Żadna lekcja historii nie zastąpi osobistej wizyty w miejscach, gdzie toczyły się wydarzenia decydujące o losach Polski i Europy. Stojąc na wałach twierdzy kamienieckiej możemy zrozumieć, iż Polska rzeczywiście powstrzymywała islamską nawałę dążącą do zagarnięcia Europy a nazywanie Rzeczpospolitej „chrześcijańskim przedmurzem” wcale nie jest przesadą. Nasi przodkowie dzielnie stawali w obronie Europy i jej cywilizacji. Mamy historię, z której możemy być dumni.
Dr Jan Przybył jest teologiem, historykiem kultury, badaczem i znawcą literatury polskiej, tłumaczem, pilotem wycieczek i autorem książek o dziedzictwie kultury Kresów.
Zobacz także:
I za chwilę będzie tak znów!