Michnik histeryzuje w „Die Welt”: W Polsce autorytety życia publicznego obrzucane są błotem i szkalowane
Adam Michnik ma problem. Sprzedaż „Wyborczej” leci na łeb. W styczniu 2018 r. jej średni wynik poszedł w dół o 18,25 proc. do 96 668 egz. Jednocześnie dziennik zanotował najniższą miesięczną średnią sprzedaż ogółem w historii – po raz pierwszy poniżej 100 tys. egzemplarzy. Nic dziwnego, że Michnik wpadł w histerię i poleciał do „Die Welt”, żeby opowiedzieć, że w Polsce jest źle i „umierają wolne media”.
„Wolna prasa, prześladowana w Turcji i Rosji, w Budapeszcie i innych częściach Europy Środkowej, stanowi często ostatni bastion obrony konstytucji i demokratycznego ładu” – pisze Michnik w artykule opublikowanym na łamach niemieckiego dziennika.
„Gdy umierają wolne media, państwo oparte na konstytucji staje się bezbronne. Gdy łamana jest konstytucja, dni wolnych mediów są policzone” – czytamy w eseju. „Należy podkreślić, że to nie filozof prawa Carl Schmitt, ani Lenin są dziś przeciwnikami wolności, lecz ich karykatury – propagandyści Marine Le Pen, Trump, Orban czy Kaczyński, a przede wszystkim Władimir Putin” – pisze Michnik. „Ich misja polega na niszczeniu obozu demokratycznego, sianiu niepokoju i szerzeniu chaosu” – podkreśla.
Oczywiście Michnik nie byłby sobą, gdyby nie wspomniał o autorytetach, których lud już nie chce słuchać. A dlaczego nie chce słuchać? Bo wrogowie demokracji niszczą uznane autorytety poprzez przedstawianie ich jako „elitarnego kręgu kanciarzy i złodziei”, a także sterowanych z zewnątrz agentów. „W Polsce tak się postępuje z Miłoszem i Szymborską, Andrzejem Wajdą i Bronisławem Geremkiem. Autorytety życia publicznego obrzucane są błotem i szkalowane jako ‘pozbawieni ojczyzny kosmopolici’ oraz reprezentanci ‘wynaturzonej sztuki’” – pisze Michnik w „Die Welt”.
Na koniec Michnik apeluje do dziennikarzy i publicystów, aby wobec ofensywy ruchów populistycznych, szowinistycznych i ksenofobicznych pozostali wierni swoim przekonaniom I nie ulegali naciskom.
Mój komentarz: Nie ma nic bardziej żałosnego niż histeria aroganckiego bankruta politycznego, który ubzdurał sobie, że zebrany wokół niego salonik to grono autorytetów. Człowiek, który z komunistycznych bandytów zrobił „ludzi honoru”, a Polaków uznał za katolski ciemnogród i przez lata niszczył ich „pedagogiką wstydu” ma dziś czelność bajdurzyć o „umieraniu wolnych mediów”, ponieważ bez wsparcia z publicznej kasy „Wyborcza” idzie na dno.
Przez lata Michnik i jego gazeta bez pardonu szykanowali i zaszczuwali swoich przeciwników politycznych; przez lata opluwali polskich bohaterów i niszczyli wszystko, co dla Polaków święte; przez lata dorabiali Polakom obrzydliwą gębę prymitywnych nienawistników, których michnikowe „autorytety” muszą wyprowadzić na ludzi. A teraz płacz i zgrzytanie zębów, bo Polacy nie chcą czytać tych „mądrości” i po odcięciu od publicznego koryta michnikowe „wolne media” zwyczajnie bankrutują.
„Wierzę, że jesteśmy bliscy uzdrowienia naszej publicznej debaty, że już niedługo uda nam się całkowicie wyleczyć tę chorobę, którą nazywam michnikowszczyzną, i która na paręnaście lat odebrała polskiej inteligencji zdolność myślenia. Wierzę, że to już niedługo” – napisał Rafał Ziemkiewicz w 2006 roku w kapitalnej książce „Michnikowszczyzna. Zapis choroby”. Dziś bankrutujący Michnik wypłakuje się w niemieckiej prasie. Dobrze idzie.
Źródło: dw.com
Najbardziej zakłamana antypolska gadzinówka!
Uwaga kliknij na czerwoną mordkę po prawej stronie, bo możesz zostać z rodziną bez majtek i obdarty(a) ze skóry !
https://www.govtrack.us/congress/bills/115/s447
Michnik uważa się za autorytet? Śmieszne.
Miód na moje serce. Niech ten antypolski szmatławiec upadnie jak najszybciej. Bogu niech będą dzięki
Mimimimimi mimimichnik kokokokokoko kokokoko , znieslam jajka a dla ciebie gryzipiora, jakiegos zafajdanego zbuka . haju waju waju gaju cza czi piepczac z tego kraju . No i woooon stad !
Pan Michnik po pierwsze ukrywa swoje pochodzenie gdyż właściwie nazywa się Szechter ,po drugie wspierał autorytety postkomuny -Jaruzelski -tow.Wolski,Mazowiecki -Dickmann, Kwasniewski-Stolzmann,Borowski-Baumann itd. Postkomuniści rozsprzedali majątek wypracowywany przez 40 lat po II wojnie za bezcen a red.Michnik wypisywał w GW hymny pochwalne na cześć władzy. Społeczeństwo w demokratycznych wyborach wybrało rząd,który bardziej odpowiada większości Polaków i który stara się sprawiedliwiej dzielić wypracowywany produkt narodowy.Ta zmiana nie podoba się tym ,którzy uważają się za elitę i w związku z tym im się więcej należy. Jest demokracja red.Michnik pisze co chce i nikt mu tego nie zabrania a że ludzie przestali kupować GW to trudno widocznie uznali,ze inni piszą lepiej.
Pierwszy raz w życiu prawdę powiedział…. W końcu szmatławce typu wyborcza nic innego nie robią.