Katarzyna TS: Dr hab. Michał Bilewicz to zakompleksiony żydowski antysemita. I sam to przyznaje!
Dr hab. Michał Bilewicz z Centrum Badań nad Uprzedzeniami UW tropiący „wtórny antysemityzm” Polaków powinien zacząć badanie antyżydowskich uprzedzeń od siebie. Bilewicz jest bowiem zakompleksionym żydowskim antysemitą, co sam przyznał w artykule opublikowanym w Krytyce Politycznej w 2013 r.
Nie wierzycie? Mnie też trudno było w to uwierzyć, ale takie są fakty. Zobaczcie, co Bilewicz napisał w artykule pt. „Powrót wypartego chałaciarza”: „My, polscy, amerykańscy, izraelscy Żydzi, nadal nie uporaliśmy się z brudnym, nieogolonym, odmiennym cywilizacyjnie chasydem, siedzącym gdzieś w naszych drzewach genealogicznych. Tak naprawdę myślimy o nim to samo, co niegdyś Maria Dąbrowska czy Stefan Żeromski oraz ich żydowscy odpowiednicy: asymilatorzy, wyrafinowani inteligenci, socjaliści czy komuniści. W ich wypowiedziach znajdziemy pogardę, która do dziś kształtuje nasz lęk przed byciem naznaczonymi jako chałaciarze”.
Tak właśnie wygląda podłoże wynurzeń Bilewicza o „wtórnym antysemityzmie” Polaków: kompleks niższości i pogarda dla „biednych Josków chudych”, nad którymi żydowskie elity w getcie nie płakały, bo przecież „motłoch musi zginąć”. Dla chałaciarzy nie znalazło się również miejsce w Muzeum POLIN i dlatego jest to muzeum bez polskich Żydów. Za to jest w tym muzeum miejsce na lewicowy bełkot i szczucie na Polaków jako rzekomych faszystów, antysemitów i rasistowskich nienawistników. A cała tajemnica polega na tym, że w ten sposób Żydzi walczą z własnymi kompleksami i lękiem „przed byciem naznaczonymi jako chałaciarze”.
Mam dla dra Bilewicza wiadomość, która – sama nie wiem – może go ucieszy, a może zmartwi. Z mojej strony dr Bilewicz nie musi obawiać się „naznaczenia jako chałaciarz”. Dlaczego? Bo dla mnie jeden chałaciarz jest więcej wart niż tysiąc „naukowców” w typie dra Bilewicza, który leczy swoje kompleksy 2-milionowym grantem na badanie „mowy pogardy” i wykładami w Muzeum POLIN. „Odmienny cywilizacyjnie chasyd”, który uważa mnie za nieczystą gojkę, nie wzbudza we mnie żadnych negatywnych emocji. Ale „ucywilizowany” potomek żydokomuny (jakim jest dr Bilewicz i do czego sam się przyznaje), który postanowił zrobić karierę na pseudonaukowym opluwaniu Polski i Polaków, to zupełnie inna rubryka.
Co ciekawe, Bilewicz zdaje sobie sprawę, że Polacy nie są antysemitami. Oto kolejny cytat z jego artykułu: „Dzięki figurkom chałaciarz, handlarz, odzyskuje swoje prawo do obecności w historii. Jego postać wciąż powraca. Przypominają o nim Polacy. Główny wróg nazistowskiej propagandy – Ostjude – nie dał się wymazać z historii. Jeśli my się nie pogodzimy z nim, jeśli nie będziemy z niego dumni i nie dostrzeżemy w nim części naszego żydowskiego dziedzictwa – wówczas nigdy nie zrozumiemy pełnych dobrej woli rzeźbiarzy ludowych. A każde przedstawienie – z monetą czy bez – będzie dla nas kolejnym zagrożeniem i bez specjalnej refleksji zawołamy: „Antysemityzm!”.
Nic ująć, nic dodać. Tak, to właśnie Polacy przypominają Żydom o „biednych Joskach chudych”, którzy ulecieli do żydowskiego nieba przez niemieckie kominy. Polacy nie robią tego dlatego, że są antysemitami. Po prostu, Polacy pamiętają o tym, o czym Żydzi w typie Bilewicza za wszelką cenę chcą zapomnieć. I dlatego zakompleksieni Żydzi „ucywilizowani” łapią za pałkę antysemityzmu i biją na oślep.
Kompleksów „ucywilizowanego” Bilewicza nie podzielają ortodoksyjni rabini, którzy w lutym 2018 roku wystosowali list otwarty do prezydenta Dudy i premiera Morawieckiego. Piszą w nim tak: „Przez wiele długich lat my, Żydzi wierni judaizmowi, którzy kategorycznie odrzucamy syjonizm i państwo Izrael, z wielką frustracją obserwowaliśmy ciągłe prowokacje światowego ruchu syjonistycznego w ogóle, a zwłaszcza państwa Izrael, wobec Polski i Polaków w różnych sprawach, a zwłaszcza w związku z Holokaustem europejskiego żydostwa. Niedawno syjonistyczna pycha osiągnęła nowy poziom w ich okrutnych atakach na Polskę w odniesieniu do polskiego prawa zabraniającego potępienia Polski jako narodu odpowiedzialnego za nazistowskie zbrodnie wojenne. (…) Syjoniści i ich rząd stają się coraz bardziej zażarci i mają coraz większe żądania wobec godnego kraju, jakim jest Polska. Chowają się za mantrą o „antysemityzmie” i „upamiętnianiu Holokaustu”, ale w rzeczywistości przekształcili te pojęcia w narzędzia manipulacji, które nie mają absolutnie nic wspólnego z pamięcią o Holokauście”.
List jest bardzo długi i nie zostawia suchej nitki na Żydach, którzy z Zagłady zrobili propagandową machinę polityczną i narzędzie do wyłudzania kasy. Jestem przekonana, że dr Bilewicz nie czytał tego listu, bo przecież napisali go „chałaciarze”, których Bilewicz i jemu podobni wstydzą się na potęgę i udają, że ich nigdy nie było.
A teraz zobaczcie, jaką prośbę mają ortodoksyjni rabini do prezydenta Dudy i premiera Morawieckiego: „Bylibyśmy niezwykle wdzięczni polskiemu rządowi, gdyby nie poddając się presji i groźbom ze strony państwa Izrael zbadał możliwość zakazu machania izraelskimi flagami w obozach koncentracyjnych pozostawiając Auschwitz miejscem neutralnym, a nie politycznym”.
Obawiam się, że rabini: Moshe Beck z Nowego Yorku (ocalony z Holokaustu), Meir Hirsh z Jerozolimy i Alter Hachhouser z Londynu, którzy podpisali się pod tym listem, nie mogą liczyć na spełnienie swojej prośby przez Prawo i Sprawiedliwość otaczające się żydowskimi rasistami z sekty Chabad-Lubawicz i łożące gigantyczne kwoty na żydokomunę w typie dra Bilewicza. Z ortodoksyjnymi rabinami PiS-owi ewidentnie nie jest po drodze. A szkoda, bo gdyby PiS posłuchał ich rad chociaż w niewielkiej części, zostałby nam oszczędzony żałosny kontredans wokół ustawy o IPN, który właśnie kończy się całkowitym upokorzeniem Polaków.
Plus dla Autorki! Inteligentna argumentacja w tekście!
Im więcej czytam o syjonostach tym jaskrawiej widzę, o co chodzi. Poczytajcie wywiad z rabinem Cohenem, on to wyjaśnia od strony żydów a to najlepszy dowód na to skąd się wzięły te półprawdy i kłamstwa. One stają się wyraźnie widoczne, widać po co są tworzone, wreszcie zrozumiemy do końca tę część historii, która jest owiana najciemniejszą tajemnicą. Propaganda wielką siłę ma ale nie dla poszukujących i inteligentnych.
Ania czyta Rabina???
Chabad-Lubawicz uważają, że każdy może zostać Żydem nawet jeśli wśród jego przodków nie było osób takiego pochodzenia. Wystarczy deklaracja, że ma sie żydowską dusze.
icki wypierdalac do Palestyny.
Co za szacheckie Polskie nazwisko.
Jaśnie Pan, Inrachim.?
…”Odmienny cywilizacyjnie chasyd”, który uważa mnie za nieczystą gojkę, nie wzbudza we mnie żadnych negatywnych emocji. …
A powinien , bo ktoś kto uważa „goja” nie za człowieka ale za część „materii nieożywionej” powinien budzić czujność i ostrożność – trzeba uważać na „ludożerców” żeby samemu nie zostać zjedzonym , nieraz i tacy ortodoksi czy inne „biedne Joski” stawali się potem np. czerwonym komisarzami ….
a Chabad-Lubawicz jest przecież jednym z nurtów chasydyzmu ….
Czy wymienieni trzej rabini piszą to faktycznie szczerze i od serca czy tylko dla zachowania pozorów aby omamić gojów należałoby to sprawdzić . Czy dla nich „neutralność” oznacza iż obóz Auschwitz i inne obozy są nadal wyłącznie żydowskimi obszarami eksterytorialnymi , bez prawa do postawienia krzyża dla zamordowanych tam chrześcijan czy prawa do polskich przewodników dla żydowskiej młodzieży przyjeżdżającej z Izraela i indoktrynowanej w duchu „religii holokaustu” ? Wartałoby ich o to zapytać
Generalnie powinna panować w stosunku do wszelkich wyznawców talmudycznego i materialistycznego mesjanizmu żydowskiego (ortodoksi, syjoniści , chasydzi … i ateiści żydowscy) ostrożność i metoda „bardzo ograniczonego zaufania”
Poniżej garść przykładów nt tzw. „religijnych żydów” podanych przez Kevina MacDonalda w pracy „Fenomen żydowski ze studiów nad etniczną aktywnością”:
„….Gush Emunim i inne fundamentalistyczne żydowskie sekty, opisane przez Shahaka i Mezvinsky’ego, stanowią zatem część długiej i dominującej tradycji, która uważa, że Żydzi i nie-Zydzi stanowią dwa całkowicie odmienne gatunki, z tym że Żydzi są gatunkiem pod każdym względem lepszym od nie-Zydów i obowiązuje ich zupełnie inny kodeks moralny. Uniwersalizm moralny jest zatem sprzeczny z żydowską tradycją, w której przetrwanie i korzyści żydowskiego ludu stanowią najważniejszy kwalifikator etyczny: Wielu Żydów, szczególnie religijnych, zamieszkujących dziś w Izraelu, a także ich zagraniczni zwolennicy, nadal przestrzegają nakazów tradycyjnej żydowskiej etyki, którą pozostali chcieliby zignorować albo usprawiedliwić.
Na przykład, rabin Itzhak Ginzburg z Grobu Józefa w Nablus / Szechem (wyższa uczelnia talmudyczna) po tym, jak kilku jego studentów zostało tymczasowo aresztowanych z powodu podejrzenia o zamordowanie arabskiej nastolatki, oświadczył:”Żydowska krew nie jest tym samym, co krew goja”.
Rabin Ido Elba: „Według Tory, znajdujemy się w sytuacji pikuah nefesh (ratowania życia) w czasie wojny, a w takiej sytuacji można zabić każdego goja”.
Rabin Israel Ariel w roku 1982 pisał, ze „Bejrut jest częścią Krainy Izraela. (Jest to odwalanie się do granic Izraela potwierdzonych w Przymierzu pomiędzy Bogiem i Abrahamem w Księdze Rodzaju; 15:18-20 i Księdze Jozuego 1:3-4)… nasi przywódcy bez wahania powinni wkroczyć do Libanu i Bejrutu i wybić wszystkich do nogi. Nie powinno po nich pozostać nawet wspomnienie. Zwykle to właśnie studenci jesziwy śpiewają w CNN „Śmierć Arabom”. Złodziejstwo i korupcja wśród religijnych przywódców, które zostały ostatnio udokumentowane procesami sadowymi w Izraelu i poza jego granicami, nadal stawia przed nami pytanie o związek pomiędzy judaizmem a etyką. Moralny partykularyzm w swej najagresywniejszej postaci można zauważyć u ultranacjonalistów (np. Gush Emunim), którzy twierdzą, że: Żydzi nie są i nie mogą być zwyczajnymi ludźmi. Odwieczna wyjątkowość Żydów jest skutkiem Przymierza zawartego na Górze Synaj pomiędzy Bogiem i żydowskim ludem… Konsekwencją tego jest, że najwyższe nakazy przekazane Żydom, w istocie znoszą prawa moralne, które obowiązują w postępowaniu zwyczajne narody.
Rabin Shlomo Aviner, jeden z najpłodniejszych ideologów Gush Emunim, dowodzi że boskie przykazania dla żydowskiego ludu „wykraczają poza ludzkie rozumienie praw narodowych”. Wyjaśnia, że o ile Bóg żąda od innych narodów przestrzegania abstrakcyjnych kodeksów sprawiedliwości i moralności, prawa te nie obowiązują Żydów. …
(…)
…..Jak uzasadniam w drugim artykule niniejszego cyklu, to właśnie najskrajniejsze elementy w łonie wspólnoty żydowskiej wyznaczają ostatecznie drogę całej społeczności. Te fundamentalistyczne i ultranacjonalistyczne grupy nie są malutkimi skrajnymi ugrupowaniami, zwykłymi reliktami tradycyjnej kultury żydowskiej. Cieszą się powszechnym poważaniem izraelskiego społeczeństwa i wielu Żydów diaspory. Mają ogromny wpływ na izraelski rząd, szczególnie na rządy partii Likud i obecny rząd jedności narodowej, kierowany przez Ariela Sharona. Członkowie Gush Emunim stanowią znaczący procent elitarnych jednostek izraelskiej armii. Jak można było oczekiwać w oparciu o przypuszczenie, że są oni skrajnie etnocentryczni, przejawiają o wiele większą, niż inni izraelscy żołnierze skłonność do bezlitosnego i brutalnego traktowania Palestyńczyków. Partie religijne razem reprezentują około 25% izraelskiego elektoratu – procent ten z pewnością będzie wzrastał z racji wysokiego przyrostu naturalnego wśród religijnych Żydów …”
Akurat artykuł Michała Bilewicza z 2013 „Powrót wypartego chałaciarza” jest szczery, ciekawy i w gruncie rzeczy bardzo propolski. Czepianie się tego właśnie tekstu jest kompletnie bez sensu.
…………………………………………. BIJ ŻYDA ! ! ! ! ! ! ! ! ! !