„Teraz jest lockdown”. Utwór i wywiad z autorem zakazanej piosenki, do niedawna autorem spotów polityków PiS [WIDEO]

Chcąc wesprzeć akcję #OtwieraMY, Mateusz Duzinkiewicz napisał słowa do znanej Polakom „Zakazanej piosenki”. Zatytułował ją „Teraz jest lockdown”. Znalazł wokalistę i akordeonistę, i zmontował kapitalny teledysk, będący swoistym felietonem na temat lockdownu. Z autorem utworu przeprowadziłem wywiad, w którym pytam, skąd pomysł na taką piosenkę, czy porównywanie lockdownu do wojny to nie przesada, oraz do czego – jego zdaniem – dąży polski rząd. Zachęcam do wysłuchania utworu oraz lektury wywiadu.

Mateusz Duzinkiewicz (autor utworu „Teraz jest lockdown”): Jestem absolwentem Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Wrocławskiego i działam w sieci oraz mediach od wielu już lat. Po studiach zająłem się produkcją filmowa, robiłem teledyski, dokumentalistykę, pracowałem też dla polskich polityków robiąc im m.in spoty wyborcze oraz realizując działania PR w Internecie. Jednym z moich najbardziej znanych dzieł jest nagranie pobicia demonstranta z Marszu Niepodległości z 2011. Przeszło to już do klasyki polskiego Internetu.

„Zakazane piosenki” – wszystkim kojarzą się z upamiętnieniem wyzwoleńczej walki Polaków w czasie okupacji. Dziś na tę nutę napisałeś utwór „Teraz jest lockdown”. Skąd ten pomysł?

Inspiracja przyszła przypadkiem. Gdy oglądałem na YouTube teledyski z zakazanymi piosenkami, to uderzyła mnie ta jedna „Teraz jest wojna”. Zbieżność opisanego tam problemu, tj. zabijania gospodarki wynikającego z okupacji ma miejsce i dzisiaj. Okupację niemieckich socjalistów spod znaku NSDAP zastąpiła okupacja współczesnych socjalistów spod znaku PiS i mówię to jako były wieloletni wyborca PiS, osoba związana z tą partią przez rodziców chrzestnych będących członkami tej partii. Z racji bycia producentem filmowym przez wiele lat robiłem spoty wyborcze dla posłów PiS ze swojego województwa. Nie można o mnie powiedzieć, że jestem nienawistnym platformersem, czy sympatykiem Strajku Kobiet. Oceniam partie nie po ich deklaracjach, ale faktycznym działaniu i stąd tak surowa ocena partii Jarosława Kaczyńskiego, co znajduje odbicie w przygotowanym spocie.

Naprawdę uważasz, że lockdown, a związku z nim wszelkie restrykcje z rujnowaniem małych i średnich przedsiębiorstw, to „już jest wojna”, czy to taka artystyczna figura retoryczna?

Uważam to za faktyczny stan wojny. Jest to wojna hybrydowa zaplanowana przez światowe elity przeciwko globalnej populacji. Jest to niemilitarna wojna depopulacyjna, w której rządy poszczególnych krajów mają rolę wykonawców, a nie kreatorów. PiS i sam premier Morawiecki pełnią więc rolę ciecia z warszawskiego Żoliborza, który ma wypisane przez nadzorców, kogo przepuścić, a kogo odciąć i jakimi środkami ma to być realizowane. Potajemne nagrania Mateusza Morawieckiego z restauracji „Sowa i Przyjaciele”, gdzie szczerze wychwala działania Obamy i Merkel w obszarze redukcji społecznych oczekiwań na długo przed uruchomieniem tej plandemii jasno wskazują ze był do tej roli od dawna przygotowany poprzez swoich znajomych z elit światowej finansjery. Fakt wyrzucenia na bruk Beaty Szydło jasno wskazuje, że cała akcja była zaplanowana i realizowana w poszczególnych krajach poprzez lokalne siatki globalistów. O depopulacji mówi się od kilku dekad, a wypuszczenie wirusa jako pretekstu do lockdownów to element inżynierii społecznej i gospodarczej mających tylko jeden cel: bieda, głód, depopulacja.

Dziś już wiemy, że wbrew jego zapewnieniom lockdown nie ratuje życia i zdrowia. Polska jest na pierwszym miejscu w nadmiarowych zgonach za rok 2020. Co zatem swoimi działaniami próbuje uzyskać rząd? Są zwykłymi marionetkami w rękach globalnego establishmentu?

Każdy rząd zmierza tylko i wyłącznie do jednego – do utrzymania władzy. W obecnym zglobalizowanym świecie wszystkie rządy są uwiązane od woli światowej finansjery, czy to poprzez zależności gospodarcze czy poprzez brudy, jak nagrania wideo z nieletnimi realizowane w miejscach takich jak pedofilska wyspa powiązanego z Mossadem Jefrego Epsteina. Jak skończył Epstein – wszyscy wiedza. Podobnie było z Lepperem. Jak kończą faktycznie patriotyczni politycy widać po karierze Beaty Szydło. Ta przynajmniej miała olej w głowie, odpuściła i dzięki temu jeszcze żyje. Wszyscy w świecie polityki i mediów doskonale rozumieją te zależności. Zakon Porozumienia Centrum jest bardzo mocno uwiązany od żydowskiej masonerii z B’nai B’rith, co widać po hucpie z paleniem chanukowych świeczek w Sejmie, wyjazdowych obradach w Izraelu, wstrzymaniem ekshumacji w Jedwabnem, haniebnej zdradzie ustawy o IPN i 447, kuleniu ogona przed najbardziej absurdalnymi roszczeniami ze strony żydowskiej, przy którym postawę polskich komuchów względem ZSRR można nazwać jako wręcz nieugiętą. Dodam, że uwiązanie środowiska PiS do B’nai B’rith podsumowuje wiernopoddańczy list gratulacyjny wysłany przez kancelarię Lecha Kaczyńskiego z okazji restytucji tej sekty po ich przedwojennej delegalizacji.

Intencją tych środowisk jest Polska słaba, stłamszona, wystraszona i na kolanach, w czym bardzo pomógł zamach w Smoleńsku. Rzad PiS jest zakładnikiem tych środowisk i nie ma sensu mówić o jakimkolwiek organicznym programie w PiS. PiS jest cieciem interesów żydowskich tak jak cieciem interesów niemieckich Bilderbergów był Tusk i jego kolesie. Tusk w zamian dostał stołek w Brukseli, a marionetka z kotem jest utrzymywana na stołku w Warszawie. Uruchomienie Strajku Kobiet który mobilizuje wyborców PiS to jeden z darów tych elit dla Kaczyńskiego. Jeśli by im podskoczył, to by skończył jak brat. Smoleńsk to było ostrzeżenie za przyzwoleniem Putina i oni o tym wiedzą, dlatego PiS skasowało Ewie Stankiewicz emisję jej materiału z TVP oraz nie wypuścili raportu Macierewicza wyciszając sprawę tego zamachu. Przygody polityków PiS z wypadkami drogowymi i strzelającym kołem w limuzynie Dudy to było przywoływanie do porządku. Wszystkiego pilnuje nadzorujący ich pucułowaty pan w mycce widoczny na wielu zdjęciach z Kaczyńskim czy resztą PiS-owskiej wierchuszki, a nawet i samym Rydzykiem. Polska jest pilnowana przez oba konkurujące ze sobą fronty zagłady. Różnica pomiędzy Bilderbergiem a B’nai B’rith to jak różnica między Pepsi Colą a Coca Colą – choć mają różne metki to sedno jest to samo – tony trującego cukru. I tak samo jest z antychrześcijańskim sekciarstwem w dwóch powyższych organizacjach, jedna to syf druga to cholera. Nazywanie Polski kondominium przez Grzegorza Brauna idealnie oddaje istotę sprawy.

Możemy liczyć na kolejną niepoprawną politycznie piosenkę?

Jak mi nie strzeli na zakręcie dętka w rowerze lub nie potrąci mnie pijany kierowca to obiecuje dalej drążyć temat. W najbliższych tygodniach zamierzam uruchomić autorski video blog www.3oknaNaSwiat.pl, w którym będę poruszał naglące kwestie. Sugeruję zapisać się tam na mail-newsletter, gdyż media społecznościowe już się skończyły. Przy okazji chciałem też zadeklarować, że bardzo dbam o zdrowie, suplementuję się witaminami, minerałami i z pewnością nie zamierzam popełniać samobójstwa. Nie jestem pedofilem, płacę wszystkie podatki, mam tylko oryginalne oprogramowanie oraz nie planuję żadnych ataków terrorystycznych, w dodatku regularnie pomagam starszym sąsiadom wynosić śmieci. Szczęść Boże!

Profil na Facebook’u Mateusza Duzinkiewicza – TUTAJ