P. Szymański: Druga Jałta Donalda Trumpa
George F. Kennan napisał w swoich pamiętnikach, że Polska w obecnych granicach pozostanie państwem kadłubowym, bez szans rozwoju, skazanym na Rosję i taki jest główny cel i sens tych granic. (George F. Kennan, Memories 1925-1950 An Atlantic Monthly Press Book 1967, strony 213-214).
Aby w pełni zrozumieć sens twierdzenia George F. Kennan trzeba się cofnąć aż do czasów Króla Bolesława Chrobrego, który 1018 roku odzyskał Grody Czerwieńskie, ziemie strategiczne dla rozwoju Polski. Grody Czerwieńskie leżały na głównym szlaku handlowym łączącym Bałtyk z basenem Morza Czarnego. Obszar Grodów Czerwieńskich pokrywa się z obszarem czterech województw II Rzeczpospolitej, Lwowskiego, Wołyńskiego, Tarnopolskiego, i Stanisławowskiego. Przez wieki Polska toczyła zacięte walki o te ziemie z Rusią Kijowską, Wielkim Księstwem Litewskim, Mongołami, Tatarami, Turkami, kozacką dziczą i Wołochami. Każdy władca Polski, od zarania naszej państwowości, doskonale zdawał sobie sprawę, że polityczny i ekonomiczny byt Rzeczypospolitej uzależniony jest od tej bramy na wschód, której stolicą jest Lwów. Polskie elity rozumiały, że Odcięcie Polski od Lwowa, Borysławia, Stryju, Stanisławowa, Kołomyi i Tarnopola spowoduje kompletną marginalizację Polski w Europie. Polska nie będzie w stanie budować i rozwijać strategicznych relacji z Rumunią, Węgrami i Turcją, tym samym, pozycja polityczno-ekonomiczna Polski zredukowana zostanie do państwa uzależnionego od widzimisię państw silniejszych.
Najdłuższe połączenie kolejowe II Rzeczpospolitej to trasa z Gdyni do Zaleszczyk. Łączyła ona nowoczesną Gdynię z rumuńskim portem Konstancy. Z Lwowa biegły trzy strategiczne połączenia kolejowe łączące Polskę z Węgrami (mapka poniżej). Polska w okresie II Rzeczypospolitej rozbudowywała i modernizowała wszystkie trasy komunikacyjne na granicy z Węgrami i Rumunią. Śmiem twierdzić, że właśnie ta rozbudowa była jedną z głównych przyczyn napaści Niemiec na Polskę, a właściwie wciągnięcie Polski w konflikt między USA-Anglia a Niemcami, którego głównym celem była trwała zmiana światowego układu polityczno-ekonomicznego, zapoczątkowanego konferencją Bretton Woods w lipcu 1944 roku. Nowoczesny port w Gdyni z jego połączeniami kolejowymi, zmarginalizował pozycje portu w Gdańsku. Los stoczni gdańskiej, która uzależniona była od dostaw stali ze Śląska był przesądzony. Gdynia praktycznie skazała całe Prusy Wschodnie na powolne konanie i wyludnienie.
Wojna na Ukrainie dobiega ku końcowi. Konsekwencją rozmów pokojowych między administracją USA i Rosją będzie rozbiór Ukrainy. Rumunia i Węgry szykują się do odzyskania ziem utraconych w wyniku II Wojny Światowej. Tego procesu nikt nie jest wstanie zatrzymać. Wschodnia granica Ukrainy będzie przebiegać na Dnieprze. Jeszcze nie wiadomo czy Kijów pozostanie w granicach powojennej Ukrainy? Co stanie się z Odessa? Mołdawia prawdopodobnie zostanie wchłonięta przez Rumunię. Czy granice Polski zostaną przesunięte nad Zbrucz jest wielką niewiadomą?
Polskie elity intelektualne i polityczne uważają odzyskanie Małopolski wschodniej za myślozbrodnie! Nowa, okrojona Ukraina ze stolicą we Lwowie będzie śmiertelnym zagrożeniem dla Polski. Włączenie Małopolski wschodniej w granice Polski spowoduje poważne napięcia narodowościowe z którymi Polska nie będzie wstanie sobie poradzić. Polskim elitom politycznym po prostu brak intelektu i wyobraźni aby sprostać wyzwaniom jakie nieuchronnie niesie rozbiór Ukrainy. Za czasów PRL, Polska była lennikiem Rosji Sowieckiej, obecnie Polska jest prowincją imperium USA. Polska gospodarka uzależniona jest od Niemiec. Ponad 40% polskiego eksportu jest wysyłana do Niemiec.
Wojna Rosji ze Stanami Zjednoczonymi, jaka toczy się na Ukrainie, uodporniła Rosję od dewastujących sankcji ekonomicznych jakie zostały na nią nałożone przez tak zwaną koalicję państw NATO pod przywództwem USA. Dzięki bardzo długofalowej, mądrej i skutecznej dyplomacji prowadzonej przez Siergieja Ławrowa, Stany Zjednoczone pozbawione zostały wszelkich instrumentów nacisku politycznego i ekonomicznego na Rosję.
Pomimo wojny, drakońskich sankcji i prób izolacji Rosji na arenie międzynarodowej, PKB Rosji w 2023 wzrosło o 3.65%, a w 2024 o następne 3.65%. Rosja jest państwem rozwijającym się. Nękana jest plagą korupcji, wszelkich patologii społecznych, biurokracji i do tego dochodzi gigantyczny obszar samego państwa. Wojny napoleońskie, Wojna Krymska z 1853 r. a zwłaszcza wojna z Japonią w 1905 roku, zawsze wpędzały Rosję w stan kryzysu wewnętrznego, którego kulminacją były mniejsze lub większe rewolty społeczne. Wyjątkiem od tej reguły była II Wojna Światowa. Po prostu administracja państwa wraz z jej rządem nigdy nie potrafiły ogarnąć obciążeń wynikających z prowadzenia wojny. W chwili wybuchu większego konfliktu zbrojnego, prymitywizm i niewydolność administracyjna państwa, powodowały głębokie, systemowe załamania we wszystkich dziedzinach życia społecznego. Przystąpienie Rosji do I Wojny Światowej doprowadziło do jej kompletnej katastrofy. Sprowokowana przez Zbigniewa Brzezińskiego wojna w Afganistanie, doprowadziła do upadku Związek Sowiecki. Wiek XX dla Rosji był niewyobrażalnym koszmarem. Ta systemowa przypadłość Rosji próbowano wykorzystać rozpętując wojnę na Ukrainie. Pompowanie przez USA i NATO gigantycznych sum oraz sprzętu wojskowego do studni bez dna na Ukrainie ma na celu przeciągnięcie wojny do chwili strukturalnego załamania się Rosji Putina. Zwolennicy wojny na Ukrainie są święcie przekonani, że każdy dzień walki na Ukrainie przybliża upadek Rosji, która stoi na glinianych nogach.
Bardzo trudno jest określić obecną sytuację ekonomiczno-społeczną Rosji. Niestety prymitywna propaganda wylewająca się z mediów głównego nurtu, przedstawia Rosję jako zapyziałą stację benzynową, rządzoną przez satrapę Putina. Rzetelne dziennikarstwo przestało istnieć i zostało zastąpione groteskowymi spektaklami gadających głów, żerującymi na podsycaniu ludzkich fobii i emocji. Na pewno wojna jaką prowadzi Rosja na Ukrainie jest kosztowna. Środki które Rosja mogłaby użyć na rozwój i unowocześnienie państwa, są zjadane przez wojnę. Czy Rosja będzie wstanie walczyć przez następne dwa lub trzy lata? Śmiem w to wątpić. Wojna na Ukrainie wyniszcza ekonomicznie także państwa koalicji NATO. Koszty tej wojny przerzuca się na wszystkich obywateli koalicji antyrosyjskiej, stąd też mamy inflację. Wojna także obnażyła niewydolność przemysłu państw koalicji NATO w produkcji niezbędnej amunicji artyleryjskiej i podstawowego uzbrojenia. Sam sojusz NATO stał się fikcją. Czy Stany Zjednoczone, ze swoją przybudówka wasali z NATO, będą w stanie przeciągnąć konflikt na Ukrainie o następne dwa lub cztery lata? Odpowiedź na to pytanie zależy od tego czy reżimowi w Kijowie uda się obniżyć wiek poboru i czy Polska wyśle swoje wojsko na front z Rosją?
Polska jako wasal i prowincja Stanów Zjednoczonych, nie ma żadnego wpływu na rezultat negocjacji pokojowych między USA a Rosją. Polska po prostu nie ma żadnego głosu w tej dyskusji. Jedyne na co Polska może liczyć to wysłanie wojsk rozjemczych na terytorium zachodniej Ukrainy, a i to jest bardzo mało prawdopodobne. Nowy gubernator Polski, ambasador Thomas Rose, będzie pilnował aby w Polsce nie nastąpiła zmiana układu sił jaki został ustalony podczas obrad Okrągłego Stołu. Strażnikiem żyrandola w pałacu prezydenckim ma zostać kandydat z amerykańskiego nadania. Firmy medialne na polskim rynku mają pozostać nietknięte, zaś kluczowe dla Polski gałęzie przemysłu, zwłaszcza w dziale energetycznym, mają pozostać pod całkowitą kontrolą USA. Innymi słowy, gubernator Thomas Rose będzie robił wszystko aby utrzymać obecny status quo.
Nic nie trwa wiecznie. USA w coraz mniejszym stopniu są wstanie terroryzować niepokorne państwa swoim sankcjami, czego przykładem jest rosnący w siłę BRICS. Niestety polskie społeczeństwo nie ma żadnych ambicji aby wykorzystać nadchodzące zmiany. Osoby ambitne rozumieją, że sukces wymaga wyrzeczeń i pracy. Droga do sukcesu jest bardzo ryzykowna i usłana porażkami. Polskie społeczeństwo ma kompletną awersję do ryzyka i wyrzeczeń. Więc nie ma co liczyć aby Polska była w stanie dostrzec i skorzystać z okazji jakie nieuchronnie stworzą negocjacje pokojowe USA-Rosja. Podam prosty przykład. Polska od lat próbuje wymusić na Ukrainie ekshumacje ofiar ludobójstwa na na Wołyniu i w Małopolsce wschodniej. Silne państwo, o mocnej pozycji międzynarodowej byłoby wstanie szybko tą sprawe zalatwic. Ukraina musiałaby zgodzić się na wszystkie warunki silnego państwa i to bez szemrania. Mamy sytuacje diametralnie inna. Ukraina kompletnie się nie liczy z zadaniami Polski. Traktuje Polskę z pogardą a polskie postulaty w sprawie ekshumacji są nie tylko ignorowane ale wręcz wyśmiewane. Polska nie ma absolutnie żadnej możliwości nacisku na reżim w Kijowie. Samo społeczeństwo w swojej większości podchodzi obojętnie do sprawy ekshumacji. Gros Polaków ta sprawa kompletnie nie obchodzi. Kwestia ekshumacji i godnego pochówku pomordowanych Polaków doskonale ilustruje pozycję Polski na arenie międzynarodowej, a zwłaszcza ukazuje prawdziwą, nic nie znaczącą, pozycję Polski w konflikcie jaki toczy się na Ukrainie. Ukraina liczy się tylko z USA i doskonale wie, że Polska jako państwo jest nic nieznaczącym wasalem Stanów Zjednoczonych. Polskie elity polityczne i intelektualne robią wszystko aby ten fakt po prostu przemilczeć, mając płonna nadzieję, że społeczeństwo nie zauważy! Polskie społeczeństwo pogodzili się z faktem, że nie ma na nic wpływu, więc lepiej spędzić czas na biesiadach i egzotycznych wakacjach.
W chwili zakończenia się wojny na Ukrainie, Polacy będą zmuszeni zmierzyć się z problemami rosnącej w siłę mniejszości ukraińskiej w Polsce. Ta mniejszość sięgnie po władzę. Powstaną, a właściwie już powstały, całe enklawy ukraińskie na terytorium Polski. Konflikt na tle etnicznym jest nieunikniony, jest to kwestia czasu. Do tej sytuacji doprowadziły polskie elity intelektualne snujące mrzonki o państwie federacyjnym, genialnej wizji Józefa Piłsudskiego, odbudowie polski jagiellońskiej, międzymorzu i pivocie na Łabie Magistra Jacka Bartosiaka. Pobożne życzenia i mrzonki już niejednokrotnie doprowadziły Polskę do tragedii vide Powstanie Styczniowe z 1863 roku, polityka wojewody Henryka Józewskiego wobec Ukraińców, której skutkiem było ludobójstwo dokonane na Polakach w latach 1939-1947, czy też tragiczne Powstanie Warszawskie. Polskie społeczeństwo jest absolutnie głuche na wszelkie ostrzeżenia! W nadchodzących wyborach prezydenckich, Polacy będą mieli szansę na zakończenie koszmaru Okrągłego Stołu pod warunkiem mobilizacji społeczeństwa. Czas odłożyć piwo i kiełbasę z grilla i zająć się naszym domem, naszą przyszłością!
1. odcinek „Sąsiadów” dostępny na VOD na FlixClassic.pl
Przeczytaj także:
Bez komentarza.
Dodam tylko, że pomimo protestów ogromne połacie lasów (czyli polskiej ziemi) w rejonie Podkarpacia uważanym przez potomstwo zbrodniarzy i ich Łemkowskich pobratymców za ukraińską ziemię, zostały przekazane i najprawdopodobniej wciąż są przekazywane jako „odszkodowanie” łemkowskim akolitom Bandery!
Cisza o tym jakby nie chodziło tu o tworzenie podwalin ukraińskich roszczeń terytorialnych wobec Polski!
Czy wzorem Śląska, Warmii czy Powiśla czekają nas kolejne sterowane przez wrogów polskości „plebiscyty”?
Kolejna powtórka z historii zdaje się nadciągać nieuchronnie.
Czcigodny Pan Szymański „taktownie” zapomniał, że zarządzanie polskim bantustanem nie polega na modelu prezydenckim, jeno parlamentarnym. Taka drobna różnica, a waży.
Dodam jeszcze, że ten przydługi felieton można z powodzeniem zastąpić krótkim stwierdzeniem. OPEC utrzymując lub podwyższając ceny ropy sprawi, że Rosja będzie pływać. OPEC obniżając ceny ropy doprowadzi do zadławienia Rosji.
Tak,to niestety prawda. Kolejne lenno ,tym razem ziemia i domostwa przekazywane są ukrom , czasami odsprzedawane w Bieszczadach.Praktyka Pisu . Cały obszar Polski jest pod swego rodzaju dobrowolną okupacją ,którą zwieńczą lipne plebiscyty narodowe ,stosowane już przed II wojną i po niej.