P. Krzemiński: Czy zniesienie łacińskiego Ordo Missae było legalne?

28

Ponadto, na mocy treści niniejszego aktu i mocą Naszej Apostolskiej władzy, przyznajemy i uznajemy po wieczne czasy, że dla śpiewania bądź recytowania Mszy św. w jakimkolwiek kościele, bezwzględnie można posługiwać się tym Mszałem, bez jakichkolwiek skrupułów sumienia lub obawy o narażenie się na karę, sąd lub cenzurę, i że można go swobodnie i zgodnie z prawem używać. Żaden biskup, administrator, kanonik, kapelan lub inny ksiądz diecezjalny, lub zakonnik jakiegokolwiek zgromadzenia, jakkolwiek nie byłby tytułowany, nie może być zobowiązany do odprawiania Mszy św. w inny sposób, niż przez Nas polecono. Podobnie nakazujemy i oznajmiamy, iż nikt nie może być nakłaniany bądź zmuszany do zmieniania tego Mszału; a niniejsza Konstytucja nigdy nie może być unieważniona lub zmieniona, ale na zawsze pozostanie ważna, i będzie mieć moc prawną, pomimo wcześniejszych konstytucji lub edyktów zgromadzeń prowincjalnych bądź synodalnych, i pomimo zwyczajów ww. kościołów, ustanowionych bardzo dawnym lub odwiecznym nakazem, zachowując tylko zwyczaje mające ponad 200 lat – Bulla Quo primum tempore św. Piusa V.

Św. Pius V wbrew utartym opiniom w swojej bulli Quo primum tempore nie ustanowił żadnego nowego rytu mszy, a jedynie ujednolicił różne jego warianty i usystematyzował je w jedną spójną całość. Jednocześnie udzielił po wsze czasy przywileju wszystkim księżom, którzy zgodnie z jego wyraźną wolą nie mogą nigdy zostać ukarani za to, że odprawiają promulgowany ryt trydencki Mszy Świętej.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Historia wystawiła ten akt na poważną próbę, ponieważ Paweł VI wyraźnie ograniczył, a nawet zakazał odprawiania tradycyjnego rytu mszy, jednocześnie nie tworząc aktu prawnego, którego ranga byłaby adekwatna wobec bulli Piusa V. Konstytucja Missale Romanum w żadnym punkcie nie zakazuje rytu łacińskiego Mszy Świętej, który był zakazywany na podstawie niższych rangą arbitralnych postanowień. Powstaje pytanie czy papież ma władzę zniesienia obrzędu katolickiego używanego przez cały Kościół? Zgodnie z powszechnymi opiniami teologów scholastycznych Kajetana i Suareza papież nie posiada takiej władzy.

Znacznie większe wątpliwości budzą jednak cele architektów nowego porządku liturgicznego. „Nie wolno, by modlitwa stała się skandalem dla naszych braci odłączonych; dlatego usuniemy z mszy wszystko to, co może wydać się choćby cieniem zgorszenia dla naszych braci odłączonych.” – Abp. Bugnini, źródło – ks. Grzegorz Śniadoch IBP, Msza święta trydencka. Mity i prawda, wydanie II popr. i uzup., Centrum Kultury i Tradycji, Ząbki 2014, s. 271.)

Największy opór wobec nowej liturgii wyrażali konwertyci z protestantyzmu tacy jak Michael Davis czy Dietrich von Hildebrand. Lepiej od katolików, którzy od dziecka byli wychowywani w swojej wierze, zrozumieli, że do liturgii rzymskiej zaaprobowano ryty protestanckie, w szczególności reformy Cranmera, których podobieństwo wykazał Michael Davis w swojej monumentalnej pracy Zniszczenie Mszy Świętej czyli Godly Order Cranmera.

Każdy uczciwy obserwator musi dojrzeć istotne różnice między tradycyjnym rytem Mszy Świętej a nowym, wynikają one chociażby z radykalnego usunięcia z głównej części Mszy Świętej jaką jest offertorium ponad 90 procent tekstu! Właśnie ten element katolickiego kultu najbardziej odstręcza protestantów, którzy podważają konieczność elementu przebłagalnego w liturgii. Dla katolików jest to jeden z podstawowych celów Mszy Świętej, jak poucza katechizm Piusa X czy kardynała Gasparriego.

Cały problem obok aspektu prawnego wynikającego z prawa kanonicznego posiada również problem moralny. Nawet jeżeli przyjmiemy, że papież ma prawo zmieniać istotę obrzędów katolickich, należy również zastanowić się nad tym jaki przyniesie to skutek. Spór jest jak najbardziej żywy, pomimo faktu, że znakomita większość katolików przyzwyczaiła się do Novus Ordo Missae. Wciąż pozostają osoby w Kościele, które chcą pomimo wielkich trudności uczestniczyć w tradycyjnej liturgii rzymskiej w jedności z biskupem miejsca na zasadzie indultu. Są też i tacy, którzy uważają, że zniesienie Ordo Missae było bezprawne i nie potrzebują specjalnych zezwoleń na sprawowanie katolickich obrzędów, takie stanowisko zajmuje Bractwo Kapłańskie Świętego Piusa X.

Problemu nie łagodzi linia obecnego pontyfikatu, która idzie na radykalne zerwanie z okresem potrydenckim Kościoła na rzecz implementowania „ducha II Soboru Watykańskiego”. W całym sporze dominuje emocjonalne spojrzenie na problem, który całkowicie blokuje merytoryczną dyskusję. Różnice zdań wynikają nie z racjonalnych przesłanek a z praktyk życiowych, od tego kto chodzi, a kto nie na starą lub nową Mszę.

Wszystkich nieprzekonanych co do istotowej różnicy między oboma rytami zachęcam do przeczytania wspomnień Jeana Guittona najbliższego doradcy Pawła VI: „Paweł VI robił wszystko, co mógł, aby oddalić katolicką Mszę od tradycji Soboru Trydenckiego na rzecz protestanckiej Wieczerzy Pańskiej (…) Innymi słowy widzimy u Pawła VI ekumeniczną intencję wyrzucenia wszystkiego lub przynajmniej skorygowania wszystkiego, co jest zbyt katolickie, ze Mszy oraz zbliżenia Mszy – powtórzę to raz jeszcze – tak silnie jak to możliwe do liturgii kalwińskiej.” Źródło – Paweł Mielcarek, Historia Mszy. Przewodnik po dziejach liturgii rzymskiej, Kraków 2009, s. 237.

Zachęcam wszystkich do merytorycznej dyskusji na temat przedstawionej w powyższym tekście analizy. Obrzucanie się inwektywami w jedną lub w drugą stronę sprawi, że problem dalej będzie tkwić w martwym punkcie, a przecież od katolickiej Mszy Świętej zależy nasze zbawienie. To nie jest błahy temat. Obserwujemy drastyczny spadek powołań kapłańskich, Ojcowie Jezuici wydają pozycje sugerujące, że kapłaństwo w zasadzie nie jest Kościołowi koniecznie potrzebne (patrz pozycję wydawnictwa jezuitów WAM: Martin Ebner, Czy Kościół potrzebuje Księży?). Odpowiedź na kryzys powinna być taka jak zawsze w dziejach Kościoła. Jest nią powrót do Tradycji

Przeczytaj także:

P. Krzemiński: Oskarżam jezuitów

Może ci się spodobać również Więcej od autora

% Komentarze

  1. verizanus mówi

    Chyba jednak było legalne. Trudno przyjąć, że kiedy biskupi katoliccy w łączności z papieżem wprowadzali tzw. Novus Ordo nie mieli żadnych logicznych konrtargumentów przeciw tym podanym w artykule. P.S. Dlaczego teraz są na portali (przynajmniej jesli chodzi o ten artykuł), białe litery na czarnym tle??

  2. verizanus mówi

    @ Verizanus Były takiego koloru jak pisałem i czytałem artykuł, teraz się zmieniło.

  3. Jacek Międlar mówi

    W kącie po lewej stronie na dole jest znaczek, można włączyć wygląd „dzienny” lub „nocny”

  4. Paweł mówi

    Verizanus, mogę jedynie odesłać do klasycznej pozycji ks. Gambera wybitnego niemieckiego liturgisty „Reforma liturgii rzymskiej – organiczny rozwój czy destrukcja”. Posiada ona przedmowę i aprobatę…kard Ratzingera. Dla mnie ta aprobata nie ma większego znaczenia, ale przynajmniej wzmacnia przekaz pracy. Ks. Klaus Gambera broni tezy, że ryt rzymski został zniszczony. Czy można dokonać większej zbrodni na Kościele niż zniszczenie rytu rzymskiego? Pytanie retoryczne…
    Nie chcę wchodzić w problem i kwestie posłuszeństwa, ponieważ stosuję się do podstawowej zasady, że trzeba słuchać bardziej Boga niż ludzi, oczywiście dotyczy ona wypadków jaskrawego odstępstwa. Nie mam wątpliwości, że ryt rzymski powstawał z pomocą Ducha Świętego. Problem mają Ci, co go zniszczyli, a nie Ci którzy go bronią.

  5. Paweł mówi

    P.S. drobna nieścisłość w twoim komentarzu. Biskupi nie wprowadzali Novus Ordo, które zostało narzucone w 1969 roku, a więc cztery lata po soborze. Był to wyłączny akt Pawła VI. Wyraźnie sprzeciwili się mu kard Bacci i kard Ottaviani publikując „Krótką analizę krytyczną Novus Ordo”. Jak można mówić o jedności, skoro Ottaviani to był sekretarz św. Oficjum, druga osoba po papieżu, a mimo to podpisał się pod arcykrytycznym dokumentem wobec nowego Ordo?

  6. Michał mówi

    …Dlatego więc, aby wszyscy i wszędzie zaadaptowali i przestrzegali tego, co zostało im przekazane przez Święty Kościół Rzymski, Matkę i Nauczycielkę wszystkich innych Kościołów, będzie odtąd bezprawiem na zawsze (NA ZAWSZE) w całym świecie chrześcijańskim śpiewanie albo recytowanie Mszy św. według formuły innej, niż ta przez Nas wydana; nakaz ten ma zastosowanie do wszystkich kościołów i kaplic…

    Jasno się papiez wyraził.

    Zaraz niektórzy mówią ale papiez Paweł VI miał prawo wprowadzić nową msze. Skąd taki pomysł? W Bulli jasno jest napisane że nikt nie może wprowadzić nowej mszy. Pius V nie wiedział gdzie leży zakres jego kompetencji?

  7. verizanus mówi

    @ Paweł Ryt rzymski powiedzmy „vetus ordo” powstał z pomocą Ducha Św., ale novus ordo TEŻ. Jeden i drugi jest właściwy. Podobnie jak inne ryty w Kościele katolickim. Skoro św. Paweł VI chciał aby za jego pontyfikatu był akurat np novus ordo, to w czym problem? Jakiś jego następca może np określić, że on by z kolei preferował np ryt ambrozjański, albo grekokatolicki w całym Kościele, bo uznałby, że w czasach jego pontyfikatu taki byłby najwłaściwszy. I co?

  8. Paweł mówi

    „To, z czym mieliśmy do czynienia po soborze, było czymś zupełnie innego rodzaju: w miejsce liturgii stanowiącej owoc rozwoju pojawiła się liturgia sfabrykowana. Porzuciliśmy owoc organicznego, żywego procesu wzrostu oraz rozwoju w ciągu wieków i zastąpiliśmy go […] gotowym fabrykatem, wątpliwej jakości produktem stworzonym dla potrzeb chwili. Gamber, obdarzony przenikliwością prawdziwego proroka oraz odwagą prawdziwego świadka, protestował przeciwko temu fałszerstwu – a dzięki swej niewiarygodnie bogatej wiedzy niestrudzenie ukazywał nam żywą pełnię prawdziwej liturgii.”
    kard. Joseph Ratzinger we wstępie do książki ks. Klausa Gambera o reformie liturgii.
    Verizanus obawiam się, że fałszywy fabrykant to dzieło ekspertów, a nie Ducha Świętego.

  9. Paweł mówi

    Ojcze Święty!

    Po przeanalizowaniu, we współpracy z innymi teologami, novus ordo Missae, który został przygotowany przez ekspertów Komisji ds. Wcielenia Konstytucji o Liturgii, po modlitwie i długim namyśle, czujemy się w obowiązku wobec Boga i Waszej Świątobliwości zakomunikować następujące spostrzeżenia:

    Jak dostatecznie udowadnia załączona krótka analiza krytyczna, będąca dziełem grupy doborowych teologów, liturgistów i duszpasterzy, novus ordo Missae – biorąc pod uwagę elementy nowe i podatne na rozmaite interpretacje, ukryte lub zawarte w sposób domyślny – tak w całości, jak w szczegółach, wyraźnie oddala się od katolickiej teologii Mszy św., sformułowanej na XX sesji Soboru Trydenckiego. Ustalając raz na zawsze kanony rytu, Sobór ten wzniósł zaporę nie do pokonania przeciw wszelkim herezjom atakującym integralność tajemnicy Eucharystii.
    Nie wydaje się, by argumenty natury duszpasterskiej, do których odwoływano się dla uzasadnienia tak poważnego zerwania, były dostateczne, nawet jeśli uznać, że wolno je przeciwstawiać argumentom doktrynalnym. W novus ordo Missae pojawia się tyle nowości, zaś z drugiej strony, tyle rzeczy odwiecznych zostaje zepchniętych na dalszy plan lub przesuniętych na inne miejsce – jeśli zostało dla nich jeszcze jakieś miejsce – że grozi to, iż pewna wątpliwość, która wkrada się, niestety, do niektórych środowisk, wzmocni się i przerodzi w pewnik. Uważa się bowiem, że prawdy Wiary, wyznawane od zawsze przez wierny lud, można zmieniać lub pomijać milczeniem i nie będzie to zdradą świętego depozytu nauczania Kościoła, z którym wiara katolicka związana jest na zawsze. Ostatnie reformy stanowią wystarczający dowód na to, że nie da się wprowadzić nowych zmian w liturgii, nie powodując kompletnej dezorientacji u wiernych, którzy wyraźnie okazują, że są im one nieznośne i niezaprzeczalnie osłabiają ich wiarę. Przejawem tego wśród najlepszej części duchowieństwa jest dręcząca rozterka sumienia, czego niezliczone świadectwa napływają do nas codziennie.
    Jesteśmy pewni, że nasze spostrzeżenia, dla których natchnieniem jest to, co słyszymy z ust pasterzy i wiernych, znajdą odzew w ojcowskim sercu Waszej Świątobliwości, zawsze pełnym głębokiej troski o duchowe potrzeby dzieci Kościoła. Jeśli jakieś prawo okazuje się szkodliwe, to poddani, dla których dobra się je stanowi, mają prawo – a nawet obowiązek – prosić prawodawcę, z synowską ufnością, o jego odwołanie.
    Dlatego też błagamy gorąco Waszą Świątobliwość – w chwili, gdy czystość wiary i jedność Kościoła narażone są przez tak okrutne rozdarcia i rosnące niebezpieczeństwa, które codziennie znajdują odgłos w zasmuconych słowach Ojca nas wszystkich – abyś zechciał nie pozbawiać nas możliwości uciekania się do nieskazitelnego i obfitującego w łaski Mszału św. Piusa V, tak otwarcie sławionego przez Waszą Świątobliwość i tak głęboko ukochanego i otaczanego czcią przez cały świat katolicki.

    + Alfred kardynał Ottaviani

    + Antoni kardynał Bacci

  10. Paweł mówi

    Pozostaje pytanie dlaczego Duch Święty pozwolił, żeby doszło do radykalnego ograniczenia Mszy Łacińskiej, a także zastąpienia jej w wielu kościołach mszą, która oddala się od katolickiej teologii Mszy ustalonej na Soborze Trydenckim, jak to określił kard. Ottaviani. I to jest faktycznie problem. Ale czy Duch Święty nie pozwolił zburzyć Świątyni Jerozolimskiej poganom? pozwolił. Czy pozwolił, żeby Sanhedryn, który przecież sprawował legalną władzę duchowną w Izraelu zabił Mesjasza? pozwolił. Skoro odstępstwo stało się tak wielkie, to niby dlaczego Duch Święty miał zaingerować i powstrzymać zniszczenie Mszy Świętej? Po prostu Duch Święty nie działa w taki sposób automatyczny. Człowiek musi pozwolić mu działać i współpracować razem z łaską Boga. Wszystko wskazuje na to, że eksperci, którzy w kawiarni pisali nowe teksty mszy, nie spełniali podstawowych kryteriów.

  11. verizanus mówi

    @ Paweł. Warto chyba na to spojrzeć trochę inaczej. Msza św. była odprawiana już wtedy kiedy Szaweł zabijał pierwszych katolików (a wieki później jego obraz czy figura znalazły się w kościołach na poczesnym miejscu). Raczej ówcześni prezbiterzy nie ubierali się do Mszy św. w stuły i ornaty. Później jakiś papież stwierdził, że w czasie Mszy św. ma być noszony manipularz. Potem jakiś inny stwierdził, że nie jest to już potrzebne. Być może w roku 6784 (jak do tego czasu nie dojdzie do paruzji) papież np Pius XX stwierdzi, że ryt Mszy św. z 1969 r. okazał się najbardziej trwałym w historii KK, a Jan XXX doda 150 lat później, że w dodatku najbardziej powszechnym. Nie ma znaczenia jak on powstał sokoro następcy apostołów go zatwierdzili. A to, że jeden z drugim widzi jakiś problem to nic nowego. W końcu i Ariusz i Nestoriusz itp., czy tam inne lutry czy lefebrvy mieli jakieś przekonywujące argumenty, bo inaczej nie pociągnęli by za sobą uczniów.

  12. Paweł mówi

    Szaweł nigdy nie zabił żadnego katolika, pilnował szat tych, którzy ukamienowali św Szczepana, to jednak znacząca różnica.
    Nie wiemy jak odprawiali Mszę Świętą pierwsi chrześcijanie, a próba powrotu do pierwszych wieków chrześcijaństwa została potępiona w encyklice Piusa XII „Humani generis”, który nazwał to archeologizmem biblijnym. Nie zmienia to faktu, że w momencie w którym katolicki kult stał się legalny, czyli przełom trzeciego i czwartego wieku mieliśmy do czynienia z ołtarzami ofiarnymi, co poświadczają wykopaliska archeologiczne. Jakim więc prawem zastępuje się obecnie kamienne ołtarze stołami? Jest to gwałt na liturgii i historii.
    Porównywanie kard Ottavianiego do Ariusza i Nestoriusza to grube przegięcie, zarządzał on świętą Inkwizycją, więc to on akurat miał władzę decydować kto jest ariuszem a kto nie. Historia pokaże czy nowy ryt mszy wyprze liturgię trydencką. W mojej ocenie tak się nie stanie. Pożyjemy, zobaczymy….

  13. verizanus mówi

    @ Paweł „Szaweł ciągle jeszcze siał grozę i dyszał żądzą zabijania uczniów Pańskich.” Dz.9,1, gdzieś są jeszcze zdaje się fragmenty w jego listach o tym, jak tego żałuje i usprawiedliwia się nieco, ale nie chce mi się teraz szukać. Być może faktycznie tylko troszeczkę bruździł. Oto właśnie chodzi, że nie wiemy, jak była odprawiana Msza św. w pierwszych wiekach, ale wiemy, że np. pewne elementy szat liturgicznych mają rzymską genezę, tak jak budynków kościelnych. Jaki ryt będzie dominował a jaki nie, to nie wiemy. Chodzi tylko o to, że hierarchia KK MA PRAWO je ustanawiać. I w. nie było inkwizycji, potem była odpowiednia kongregacja, dziś dykasteria, no i co? Być może w roku 7874 będzie jeszcze coś innego na to miejsce, być może powróci się do pewnych rozwiązań które już były, być może będzie trwało to co jest. Jedne rozwiązania mogą trwać kilka dni, inne tysiące lat. Chodzi o istotę mocy sprawczej zarządzających KK. Pewnie, że dogmaty i sprawy związane z moralnością są nienaruszalne, ale inne nie koniecznie.

  14. Paweł mówi

    Św Paweł prześladował pierwszych chrześcijan, ale nie ma żadnego konkretnego wskazania na to w jaki sposób, więc powstrzymałbym się z sianiem domysłów.
    Było jeszcze wtedy św. Oficjum bezpośredni dziedzic św. Inkwizycji, zostało zniesione przez Pawła VI.
    Jesteś bardzo pobłażliwy wobec rewolucji, chcesz mi powiedzieć, że zmiana formuły konsekracji wina w krew Pana była dopuszczalna? To dlaczego scholastycy pisali, że zmiana tej formuły będzie stanowić grzech ciężki? Jak ktoś nie wie o co chodzi, to niech zobaczy, że formuła „misterium fidei” została wyrzucona poza formułę konsekracji. A jakim prawem, skoro przekazała ją Tradycja? Paweł VI nie miał prawa przy tym majstrować.
    Upraszczasz temat a szkoda, spodziewałem się lepszych argumentów.

  15. verizanus mówi

    @ Paweł Papież może określić co jest grzechem ciężkim. Np w konstytucji apostolskiej „Paenitemini” w jakimś sensie mówi tak o wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych w piątek. Ale np kolejny papież może dojść do wniosku, że rezygnacja z pokarmów mięsnych nie jest zbyt dużym wyrzeczeniem i wymyślić jakieś inne dzieło pokutne. Formuł sakramentalnych z tego co wiem nikt nie zmienił np. „Ja ciebie chrzczę w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego”, albo „To jest Ciało moje”, „To jest Krew moja”, a inne teksty obok, czy jak w przypadku chrztu św. tzw. obrzędy uzupełniające mogą być zmienne i w historii były. Nawet dziś, choć są w rytuale, to nie są konieczne do ważności.
    Każdy temat można skomplikować, ale po co?

  16. Paweł mówi

    Verizanus, w ogóle nie rozumiesz o co chodzi. Doktorzy Kościoła np. Tomasz z Akwinu jasno wykładali, że Pan Jezus pouczył Apostołów po Zmartwychwstaniu jak sprawować Najświętszą Ofiarę, i to nie zostało nigdzie spisane, zostało przekazane przez Tradycję Kościoła. Jeżeli ktoś uznaniowo traktuje Tradycję, to występuje przeciwko niepisanym poleceniom Chrystusa. Myślisz, że Kościół sobie wymyślił obrzędy, tak jak eksperci na II Soborze stworzyli fikcyjną mszę dialogowaną opartą na godłach Cranmera co poświadczali sami protestanci? No raczej nie, zostało to Kościołowi przekazane w depozycie, jak ktoś ten depozyt łamie, to wykracza rażąco poza swoje uprawnienia nawet jeśli jest papieżem i zda z tego sprawę na Sądzie Ostatecznym.

  17. verizanus mówi

    @ Paweł Częścią depozytu jest też dość duża władza jaka została dana św. Piotrowi i obietnica asystencji Ducha Św.dana KK. Raczej nikt tego w historii nie kwestionował. Nawet jeśliby ta ogromna władza nie została użyta wogóle to CIĄGLE ISTNIEJE. Nawet jeśli papież „związał” by na ziemi zupełnie nowy ryt to i tak miałoby to znaczenie. No chyba żeby rzeczywiście był jakiś heretycki czy niemoralny, ale wtedy pozostali biskupi by to raczej zauważyli.

  18. Paweł mówi

    Verizanus, zacytuję konstytucję dogmatyczną I Soboru Watykańskiego Pastor aeternus, żeby wyprowadzić Ciebie z błędu: ” Duch Święty został bowiem obiecany następcom św. Piotra nie dlatego, aby z pomocą Jego objawienia ogłaszali nową naukę, ale by z Jego pomocą święcie strzegli i wiernie wyjaśniali Objawienie przekazane przez apostołów, czyli depozyt wiary.”
    Powoływanie się na Ducha Świętego w kontekście zniszczenia rytu rzymskiego jest zwyczajnie nie na miejscu. Papież nie ma władzy oddalania się od depozytu, który otrzymał od poprzedników. Liturgia jest częścią tego depozytu, oczywiście jej istotowe elementy np. offertorium praktycznie całkowicie wykreślone z nowego ordo.

  19. verizanus mówi

    @ Paweł Cały czas przecież o tym jest mowa. Wiadomo, że papież wszystkiego nie może. Ale akurat ryt chyba MOŻE zmienić, wprowadzić inne modlitwy (nie w znaczeniu, że nie zgodne z dogmatami czy moralnością). Ważne jest też KTO ocenia czy ktoś się oddalił od depozytu czy nie. Warto zwrócić uwagę, że ryt rzymski nie został zniszczony, istnieje nadal OBOK INNYCH rytów, ale każdy papież może np stwierdzić, że za jego pontyfikatu preferowany jest inny, albo nawet wprost nakazać by jakiś konkretny tylko był w jego czasach odprawiany. To dotyczy całej sfery liturgicznej (poza istotą rzeczy, że np do chrztu potrzebna jest woda, czy istotna formuła itp.). Może np w przyszłości np. Paweł XX ogłosić, że chciałby aby odprawiano Mszę tylko po grecku i w rycie ambrozjańskim, a jego następca nakazać by odprawiano tylko w angielskim IV modlitwę eucharystyczną itd. itp.

  20. Paweł mówi

    Kościół chce, aby Mszę uważano za „ofiarę prawdziwą i odpowiednią” (…) Głównym źródłem naszej nauki jest jednak tradycja, która od najdawniejszych czasów głosi, że Ofiara Mszy ma wartość przebłagalną.
    Źródło: The Catholic Encyclopedia, 1913, t. 10, ss. 6, 17.

    Verizanus wyjaśnij mi gdzie jest element przebłagalny w Novus Ordo, zostały elementy, które nie obrażają protestantów jak błagalne czy dziękczynne, natomiast usunięto najistotniejsze elementy świadczące o katolickości Mszy. Jak ktoś tu ma być Litrem, to na pewno nie abp. Lefebvre, kard Bacci czy kard Ottaviani, a raczej Ci co tę reformę przeprowadzili.

  21. Paweł mówi

    * Lutrem
    Zacytuję pewnego Arcybiskupa ,,Wielkość i wzniosłość ofiary Mszy świętej polega właśnie na tym, że jest to prawdziwa ofiara, tak jak ofiara Kalwarii. Nasi poprzednicy zawsze w to wierzyli. Kościół zawsze w to wierzył. Nie możemy w tej wierze niczego zmieniać, ani o jotę. Gdybyśmy coś zmienili, gdybyśmy zmienili formuły, gdybyśmy nagle zaczęli mówić: obchodzimy święto eucharystyczne, urządzamy wieczerzę eucharystyczną, świętujemy ucztę, wówczas stalibyśmy się protestantami i przestali być katolikami, ponieważ Kościół katolicki opiera się właśnie na tej prawdzie. Jeśli nie ma ofiary Mszy świętej, nie ma Kościoła katolickiego.”
    Autor: Marcel Lefebvre
    Źródło: Kazania abpa Marcela Lefebvre, Te Deum, Warszawa 1999, s. 44, 45.
    i to jest istotą Kościoła, tu nie chodzi o drugorzędne sprawy. A co do języka Mszy chodzi o to, żeby był on sakralny jak łacina czy nawet ta greka, a nie pospolity, którym ludzie posługują się na ulicy.

  22. Paweł mówi

    „W 2023 roku zespół naukowców z Polski, Anglii oraz ze Stanów Zjednoczonych – Peter Kwasniewski, Izabella Parowicz, Piotr Stec i Joseph Shaw, przeprowadził analizę prawną mającą na celu zbadanie alternatywnych sposobów uznania mszy trydenckiej w świetle jej historycznego i współczesnego znaczenia kulturowego. Analiza wykazała, że msza trydencka spełnia wszystkie kryteria niezbędne do potencjalnego wpisania jej na Listę reprezentatywną niematerialnego dziedzictwa kulturowego UNESCO.

    W szczególności autorzy stwierdzili, że msza w klasycznym rycie rzymskim, kształtująca się przede wszystkim od IV do XIII w. – tj. obecna w życiu społeczności w różnych formach od ponad 1500 lat – może być uznana za niematerialne dziedzictwo kulturowe w rozumieniu Konwencji, jako rytuał – praktyka religijna, o charakterze międzynarodowym. W analizie zauważono, że rzeczona tradycja liturgiczna jest kultywowana, stanowiąc istotną część życia społecznego a także kulturalnego, jak również że liczba miejsc jej użycia doznała w okresie po 2007 roku globalnego wzrostu – w roku 2018 celebracje mszy w starym rycie odbywały się w ponad 80 krajach. Jednocześnie wskazano też na czynniki zagrażające zachowaniu starego rytu, wśród nich wyszczególniając restrykcyjną politykę Stolicy Apostolskiej od wydania motu proprio Traditionis custodes przez papieża Franciszka w 2021 roku.”

  23. verizanus mówi

    @ Paweł No ale o co chodzi? No przecież Msza św. w novus ordo, czy w jakimkolwiek innym rycie czy języku sprawowana, jest co do istoty taka sama. Jak ktoś ma potrzeby indywidualnej pobożności, to niech się przeprowadzi do Mediolanu i będzie miał ryt ambrozjański, albo do Azji i będzie miał liturgię chaldejską, albo znajdzie se jakąś grupkę gdzie sprawują tzw. trydencką, czy grekokatolicką, albo jedzie do Afryki i będzie miał koptyjską. Jak już nie może wytrzymać bez czegoś takiego jego wrażliwa w swoisty sposób dusza. Ale raczej niech nie wymaga, by do jego indywidualnych potrzeb pobożnościowych dostosowywała się cała parafia, czy może cały KK. Bo on trochę poczytał i tak by chciał.

  24. Paweł mówi

    No właśnie rzecz w tym, że to wierny ma się dostosować do rytu Mszy Świętej z czym miał kłopot kard. Montini i ks.Bugnini, którzy zamienili celebrację Boga w celebrację wspólnoty. W świetle wspomnień ekspertów modlitwy eucharystyczne były pisane na kolanie w restauracji na Zatybrzu i miały zastąpić 2000 letni kanon rzymski. W Mszy Św. Kapłan jest pośrednikiem, który ma się wstawić za ludem do Boga, a nie z nim dialogować. Obawiam się, że indywidualne potrzeby to są w rycie NOM.

  25. verizanus mówi

    @ Paweł Kard Montini i Bugnini mieli z czymś kłopot?? W czasie Mszy św. celebruje się PRZEDE WSZYSTKIM Boga. Dialogować?? W zasadzie pewien dialog miał miejsce (w znaczeniu mszalnym, bo o innym przecież nie ma tu mowy) także w vetus ordo np tzw.modlitwy u stopni ołtarza, wtedy też istniał, powiedzmy, dialog mszalny- np. „Dominus vobiscum” i odpowiedź dialogiczna „Et cum spiritu tuo”. O co chodzi?

  26. Paweł mówi

    O to, że nowa Msza jest tylko dialogowana. Przez wieki cały kanon rzymski był odprawiany po cichu!!! Rozumiesz co to znaczy? Najważniejsza część Mszy zawsze była po cichu! Dziś się ją wykrzykuje, to jest wymysł z czasów drugiej połowy XX wieku, a nie organiczny rozwój rytu. Cisza stanowi coś w rodzaju ikonostasu, zasłony, obrony sacrum przed profanum. Dziś w Mszy Novus Ordo tego nie ma. Nie wiem co jeszcze mam napisać, żebyś zrozumiał, że białe nie jest czarne, a 2+2 nie równa się 5

  27. verizanus mówi

    @ Paweł W zasadzie mam ten sam dylemat ;). Skoro był po cichu, to kto odpowiadał celebransowi? Ktoś jego wezwania przecież musiał słyszeć. Wykrzykuje?? Może mówi głośno, no i co z tego? W novus ordo też jest przewidywana cisza w odpowiednich momentach.

  28. Paweł mówi

    Kapłan odprawiał kanon samodzielnie. Verizanus, musisz zrozumieć, że żaden język narodowy nie odda misteriów Mszy Świętej. Łacina jako język martwy przechowała tajemnice wiary i zabezpieczyła słowa przed zmianą sensu. Co więcej stanowiła o jedności Kościoła, teraz niestety zamiast tej samej Mszy na całym świecie mamy do czynienia z wieżą Babel, każdy sobie w swoim języku gaworze. Wiesz jaki problem to stanowi w Afryce, gdzie plemiona biją się o to, żeby Msza była w ich dialekcie? Jak była po łacinie każdy był zadowolony. Proponuję rozejść się w pokoju jak przystało na uczniów Chrystusa, nie przekonam Ciebie, Ty nie przekonasz mnie. Co świadczy o tym, że dyskusja jest jałowa.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.