Hucpa! Były członek rady nadzorczej Amber Gold nie złożył przyrzeczenia i milczał w czasie przesłuchania
Dziś przed komisją śledczą ds. Amber Gold zasiadł były członek rady nadzorczej piramidy finansowej adwokat Łukasz Daszuta. Ciężko mówić o jakimś przesłuchaniu. To, co wydarzyło się dzisiaj w sali komisji, to była zwykła hucpa. Drwiące uśmieszki, kpiny, cwaniaczkowanie i nabieranie wody w usta. Żałośnie zaczęło się już na samym początku, gdy Daszuta odmówił składania przysięgi.
Daszuta zasłaniał się rzekomą tajemnicą adwokacką, a niemal wszelkie pytania zbywał milczeniem. Swoją obecność przed komisją tłumaczył jedynie tym, że otrzymał wezwanie, którego w myśl prawa zignorować nie mógł. Zasugerował, że być może fizycznie jest obecny na sali, ale w przesłuchaniu nie bierze udziału. Gdy został zapytany o kontakty z prokurator Barbarą Kijanko, która zajmowała się sprawą Marcina P., również nie chciał udzielić odpowiedzi. Czyżby naciskał na Kijanko, by ta sprawę Amber Gold prowadziła po macoszemu?
Podczas przesłuchania Marcina P. obrońca Łukasz Daszuta wielokrotnie dopowiadał swoje słowa do protokołu z przesłuchania szefa Amber Gold. Świadczy to o tym, że Daszuta w praktyce nie był obrońcą Marcina P., ale jego współpracownikiem, dlatego żadną tajemnicą adwokacką nie ma prawa się zasłaniać.
Jak często występowała w prokuraturze taka sytuacja, gdy będąc przy przesłuchaniu Marcina P., dopowiadał pan jakieś rzeczy do protokołu? Pan powinien być przesłuchany jako świadek, a nie jako pełnomocnik – zauważyła Małgorzata Wassermann. Milczenie bywa bardziej wymowne niż słowa – skomentował poseł Krajewski.
Daszuta bronił się tajemnicą adwokacką do tego stopnia, że nie odpowiadał również na pytania, które wcale nie są z nią związane.
Proszę Pana, czy toczyło się przeciwko Panu postępowanie wyjaśniające bądź dyscyplinarne w okręgowej radzie adwokackiej w Gdańsku z zawiadomienia prokuratora? – zapytała Małgorzata Wassermann, ale odpowiedzi nie uzyskała. W końcu nie wytrzymała:
No co Pan tak na mnie patrzy? Uważa Pan, że te pytania są objęte tajemnicą?
Posłowie pytali o świadczone przez Daszutę usługi Marcinowi P., jego rolę w Amber Gold oraz tajemnicze szkolenia, za które otrzymywał dziesiątki tysięcy złotych. Na żadne z pytań nie odpowiedział.
Siedzi w areszcie prezes sądu apelacyjnego w Krakowie. Zatrzymano byłego Dziekana Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie. To nie jest tak, że przystąpił pan do obrony i nie można pana przesłuchać. Gdyby tak było, to każdy notariusz, adwokat, prokurator i sędzia może zasłaniać się tajemnicą. To pan doprowadził do tego, że ma pan inną rolę niż adwokat – zauważyła Małgorzata Wassermann i te słowa chyba najlepiej oddają 90 minutowe przesłuchanie Łukasza Daszuty.
Nieudzielanie odpowiedzi na wszelkie pytania może świadczyć tylko o jednym: Łukasz Daszuta to bliski wspólnik Marcina P. w budowaniu piramidy finansowej Amber Gold, a to już kolejna osoba ze światka prawniczego, która uczestniczyła w jednym z największych przekrętów z czasów rządów PO-PSL.
Źródło: TVP Info
Kasta adwokatów. Nawet nie ogolił się na przesłuchanie.
Co się pan na mnie tak patrzy powiedziała pani Małgorzata Wassermann do milczącego pana Łukasza Daszuty. Kobieta, którą trudno wyprowadzić z równowagi, ale tu powoli nerwy puszczały.