Hołd Pruski, czyli wielka, niewykorzystana szansa
500 lat temu, 10 kwietnia 1525 roku w Krakowie odbył się Hołd Pruski, po wcześniejszym zawarciu traktatu między królem Zygmuntem I Starym i Albrechtem Hohenzollernem w dniu 8 kwietnia 1525 roku.
W czasie składania hołdu na Goldzie rynku krakowskiego, Albrechtowi towarzyszyła delegacja stanów pruskich. Albrecht odebrał z rąk króla proporzec z herbem Prus Książęcych jako symbol lenna. Oznakę zależności od króla i Korony symbolizowała umieszczona na piersi czarnego pruskiego orła litera S (Sigismundus) oraz korona na jego szyi. W wyniku tego aktu Prusy Zakonne zostały przekształcone, jako lenno Polski, w Księstwo Pruskie.
Ostatni w Prusach wielki mistrz Zakonu Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie (krzyżackiego) sprawujący władzę świecką nad państwem zakonnym Albrecht Hohenzollern, przyjął wyznanie luterańskie i przekształcił państwo zakonu krzyżackiego w świeckie państwo (Prusy Książęce), stając się jego władcą (księciem w Prusach), wyznaczonym przez zwierzchniego pana lennego – czyli Króla Polski (księcia całych Prus). Książę w Prusach miał otrzymać pierwsze miejsce wśród dostojników świeckich senatu Królestwa Polskiego. Jednocześnie złożył hołd lenny swojemu wujowi Zygmuntowi Staremu, królowi Polski.
W wyniku zawartego traktatu prawo do dziedziczenia Prus Książęcych otrzymali męscy potomkowie Albrechta, a w razie jego bezpotomnej śmierci – jego bracia Jerzy, Kazimierz i Jan z potomstwem męskim. Po wygaśnięciu tych linii rodu Prusy miało przejąć bezpośrednio Królestwo Polskie.
W 1563 Zygmunt II August dopuścił do przejęcia lenna pruskiego przez spokrewnionych elektorów brandenburskich, a w 1605 bez zgody Sejmu Zygmunt III Waza nadał elektorowi brandenburskiemu Joachimowi Fryderykowi kuratelę nad umysłowo chorym księciem pruskim Albrechtem Fryderykiem. W 1611 sejm zatwierdził nadanie lenna elektorowi Janowi Zygmuntowi Hohenzollernowi (nalegał na to król w obawie przed sojuszem szwedzko-brandenburskim). Ta fatalna polityka naszych władców doprowadziła, że zamiast legalnie według umowy z 1525 roku, włączyć Prusy Książęce w granice Rzeczpospolitej sztucznie podtrzymywaliśmy heretyckie, obce kulturowo i językowo państwo. W efekcie podczas potopu szwedzkiego wykorzystano słabość naszego państwa i w traktatach welawsko-bydgoskich zerwano zależność lenną Prus od Rzeczypospolitej.
W ten sposób do dzisiaj te tereny są pod protekcją innych mocarstw i doprowadzały do antypolskich konfliktów. Prusy Książęce stały się istnym węzłem gordyjskim dla Polski. To dzięki przejęciu przez Prusaków z terenów niemieckich tych terenów ekspansja germańskiego imperializmu przyspieszyła, a Rzeczpospolita była otoczona z dwóch stron. To później właśnie Prusy uczestniczyły w trzech rozbiorach Polski i przez prawie 120 lat okupowały nasze ziemie. W międzyczasie doszło do zjednoczenia Niemiec i powołania II Rzeszy. Mimo porażki Cesarstwa w I wojnie światowej Prusy Wschodnie pozostały w granicach Republiki Weimarskiej. Plebiscyt na Warmii i Mazurach z 1920 roku pokazał jak mieliśmy słabe wpływy na tamtych terenach po latach. W 1939 roku Prusy przypomniały o sobie i już Kanclerz III Rzeszy Adolf Hitler zarządał eksterytorialnej autostrady z Berlina do Królewca. Brak zgody władz sanacyjnych był jednym z powodów wybuchu II wojny światowej. Po tym konflikcie zbrojnym tereny dawnych Prus Książęcych przeszły do Związku Sowieckiego jako Obwód Kaliningradzki od nazwy zmienionej z Królewca na Kaliningrad. Po upadku ZSRR te tereny zostały w granicach Federacji Rosyjskiej, mimo że są poza granicami państwa. Jednak do dzisiaj powoduje to zagrożenie, gdyż pomiędzy Białorusią a Obwodem jest tylko mały odcinek – tzw. Przesmyk Suwalski. Używane jest to pojęcie w nazewnictwie NATO, oznaczające terytorium Polski zlokalizowane wokół Suwałk, Augustowa i Sejn, stanowiące jednocześnie połączenie krajów bałtyckich z Polską i resztą państw NATO. Przez to, że Białoruś jest sojusznikiem Rosji, te tereny są dość kluczowe przy konflikcie ZBiR – NATO.
Z powyższych powodów, a także ze względu na potrzebę duszenia herezji protestanckich w zarodku uważam za przedstawicielami tzw. krakowskiej szkoły historycznej jak Józef Szujski i Michał Bobrzyński, iż hołd pruski był błędem politycznym, gdyż lepszym rozwiązaniem byłaby inkorporacja Prus do Korony. Niestety jak zawsze Polacy muszą być najmoralniejsi z moralnych, o czego marnych skutkach pisał już w „Myślach nowoczesnego Polaka” Roman Dmowski:
„Do tego właśnie prowadzi nasza humanitarna, wspaniałomyślna, a jak niektórzy mówią, mądra polityka, będąca właściwie polityką narodu leniwego, biernego, który nie tylko nie umie zdobywać, ale nawet mocno trzymać w garści tego, co posiada”.
Przeczytaj także:
w traktatach bydgosko-welawskich Korona nie zrzekła się Prus, i po śmierci Fryderyka II /1780/ Prusy powinny przejść do Korony, tylko, że nie miał kto tego wyegzekwować…