A. Żabierek: Obrona Lwowa w 1939 roku okiem Kurjera Warszawskiego
Pierwszego września 1939 roku niemiecki agresor napadł na Polskę, bez wypowiedzenia wojny. Kierując się taktyką, mającą przynieść szybkie rozstrzygnięcie na froncie kolumny armii niemieckiej parły całą siłą do przodu, zostawiając za sobą pożogę i zgliszcza. Pomimo wojskowej rzeczywistości, ludzie w zaatakowanym kraju starali się żyć w miarę możliwości normalnie. Jednym z elementów przypominających pokojową egzystencję, a jednocześnie mających wielki wpływ na morale ludności polskiej była prasa, przynosząca informacje o wydarzeniach na froncie.
Wydawany w Warszawie „Kurjer Warszawski” skupiał dużą uwagę na informacjach docierających z Polski, szczególnie z miejsc, gdzie toczyły się walki z najeźdźcą, najpierw niemieckim i słowackim, a następnie sowieckim.
Lwów, miasto które za swoją postawę w czasie walk o polskość z Ukraińcami i Sowiecką Rosją (1918-1920) zostało odznaczone Orderem Virtuti Militarii 22 listopada 1922 roku1 nosząc zaszczytną dewizę Semper Fidelis, już pierwszego dnia wojny zostało zbombardowane przez wrogie lotncitwo2.
W dniu 4 września „Kurjer Warszawski”, dzięki pracy swojego korespondenta przebywającego we Lwowie donosił, że w po ogłoszeniu przystąpienia do wojny przez Anglię i Francję w niedzielne południe przed konsulatem najpierw angielskim, a następnie francuskim zgromadziła się samorzutnie ludność miasta, która wznosiła entuzjastyczne okrzyki na rzecz sojuszników. Jednocześnie korespondent donosił o pojawieniu się na murach miasta odezwy do ludności Lwowa, wzywającej do spokoju i współpracy, niezależnie od narodowości i wyznania. Odezwa była podpisana przez przedstawicieli wszystkich kierunków politycznych społeczeństwa polskiego, ukraińskiego i żydowskiego. Pod odezwą znalazł się również podpis metropolity Szeptyckiego3.
Dnia 5 września 1939 roku „Kurjer Warszawski”, informując o napływających do stolicy informacjach o barbarzyńskich nalotach na bezbronnych podawało informacje, że dotychczas we Lwowie zginęło kilkanaście osób, a 60 zostało rannych . Zostały ostrzelane dodatkowo wsie Rubie i Ostrów w województwie lwowskim. Zginęły 2 kobiety cywilne w Moderówce (powiat lwowski), a w Skniłowie zabito 2 robotników i jedno dziecko4.
Niepokojącym zdarzeniem, o jakim informował „Kurjer Warszawski” był fakt, że stwierdzono w Białej Podlaskiej i we Lwowie współdziałanie obywateli polskich niemieckiego pochodzenia z lotnictwem niemieckim5.
W walkach o Lwów brało udział również szereg oficerów angielskich, którzy przybyli tam przed rozpoczęciem walk. Informacja ta ogłoszona została przez „Reuter”, co wywołało dodatnie wrażenie w kręgach politycznych Wielkiej Brytanii6.
Pomimo wojny, 11 września rozpoczął się w szkołach lwowskich nowy rok szkolny. Zgodnie z wieloletnią tradycją, rok szkolny rozpoczął się nabożeństwem w kościołach. W jednym z takich nabożeństw wziął udział minister oświaty profesor Świętosławski7.
W nocy z 10 na 11 września marszałek Śmigły–Rydz wydał rozkaz utworzenia Frontu Południowego z generałem Kazimierzem Sosnkowskim na czele. Generał podjął energiczne działania, mające na celu koncentrację sił polskich w południowo-wschodniej Polsce. Powrócił do koncepcji zwrotu zaczepnego między Dobromilem, a Sanokiem siłami 11 i 24 Dywizji Piechoty (DP) oraz odwodowej 38 DP. Na jego rozkaz pułkownik Maczek miał zamknąc kierunek prowadzący z Przemyśla na Lwów. Zamierzonych działań nie udało się zrealizować i do ataku pod Birczą przeciwko 2 Dywizji górskiej (Dgór) ruszyła 12 września tylko 24 DP. Poniosła ona wielkie straty (60% artylerii i 30% piechoty). W tym czasie 1 Dgór zaatakowała polską Brygadę górską, pobiwszy ją pomaszerowała pod Lwów, gdzie znalazła się w godzinach wieczornych8.
12 września pod miasto podeszły zagony wojsk pancernych niemieckich, jednak jak informował „Kurjer Warszawski”: Wiemy z doświadczenia Warszawy, że czołgi, oderwane od bazy,działają źle. Sytuacja obecna jest bardzo niepomyślna dla wojska niemieckiego9. Pierwszy niemiecki atak na miasto utrwalił w swoich wspomnieniach K. Ryziński, zapisał on: Ogień rozszerza się coraz bardziej. Sytuacja staje się poważna, meldunki z pola walki brzmią niepokojąco: obsada ul. Gródeckiej cofa się, Niemcy dochodzą do kościoła św. Elżbiety (…) Wytrzymają, czy nie wytrzymają? Zwycięży germańska przewaga liczebna czy determinacja i wola garści walczących Polaków. Zwyciężyła nasza wola10.
W dniu 13 września „Kurjer Warszawski” podawał za rozgłośnią lwowską komunikat Sztabu Naczelnego Wodza z dnia 11 września 1939 roku11.
W komunikacie z dnia 14 września obrony Lwowa wyczytać można, że pierwszy atak na miasto został odparty. W wyniku walk podpalono kościół OO. Jezuitów. W ciągu trzech dni komunikat informował o zdobyciu 10 czołgów, samochodu pancernego i 11 motocykli. Za szczególnie poświęcenie w walce wyróżniono strzelca Władysława Muszala. Czytelnicy zostali poinformowani o bestialskim nalocie 20 bombowców niemieckich (14 września między godziną 14.45 a 15.45), w wyniku którego zostali ranni i zabici. Poinformowano o strąceniu kilku samolotów12.
Po odparciu pierwszego ataku niemieckiego na miasto prezydent Lwowa wygłosił do mieszkańców miasta przemowę, w której wezwał, aby nikt nie opuszczał swoich stanowisk i warsztatów pracy, gdyż w ciężkich chwilach, jakie Lwów czekają, należy zachować zupełny spokój i opanowanie. Lwów pozostanie wierny swoim bohaterskim tradycjom. Lwów idzie po jednej linii z Warszawą, a na tej samej linii stoją wszystkie miasta polskie13.
W komunikacie wojskowym z dnia 15 września czytelnicy zostali poinformowani o nalocie bombowym, w czasie którego oprócz bomb na domy mieszkalne Lwowian, spadały ulotki grożące ludności za stawianie oporu. W nocy z 14 na 15 września artyleria niemiecka ostrzeliwała miasto, na co odpowiedziała strona polska ogniem artyleryjskim. W dniach 13 i 14 września, według komunikatu artyleria przeciwlotnicza strąciła 3 niemieckie bombowce, rozbito 10 czołgów i jeden samochód pancerny, zdobywając w czasie tych walk 1 czołg i jeden samochód pancerny14.
18 września „Kurjer Warszawski” podawał sensacyjną informację, jaka miała dojść do walczącej stolicy wieczorem dnia poprzedniego od pułkownika Lityńskiego. Według podanej informacji doszło do Bitwy pod Gródkiem Jagiellońskim, gdzie polec miały dwie dywizje niemieckie, a łupem Polskich żołnierzy paść miało około 100 czołgów, z których ponad połowa była w dobrym stanie użytkowym. Bitwa ta, zdaniem gazety, (…) jeżeli całkowicie nie zlikwiduje ataku na Lwów to w każdym razie powinno w dużej mierze odciążyć bohatersko broniące się miasto15.
17 września 1939 roku, zgodnie z postanowieniami układu Ribbentrop-Mołotow z sierpnia 1939 roku, wojska armii czerwonej przekroczyły granicę polską rozpoczynając swoją ofensywę, mającą przynieś jej połowę terenów zaatakowanej Polski16.
Dwa dni później (19 września) oddział rosyjski pod dowództwem kombriga Szaraburko stoczył na Łyczakowie walki z 1 baterią 42 dywizji artlerii lekkiej. Sowietom udało się zamknąć wschodni skraj Lwowa od strony Winnik. Lwów został otoczony przez obydwu agresorów17.
Odnosząc się do wkroczenia wojsk sowieckich na teren Polski pisma francuskie uznawały, że odrzucone w ostatnich dniach od Lwowa wojska niemieckie musiały już zapewne zrzec się pretensji do niezdobytego przez siebie miasta na rzecz Sowietów, a tym samym upadają dla nich widoki zaopatrzenia się w naftę polską18.
Powołując się na włoską prasę, „Kurjer Warszawski” donosił dnia 22 września 1939 roku, że sojusznicze agresorskie armie sowiecka i niemiecka prowadzą wobec siebie wyścig po zdobycze, czego przykładem jest miasto Lwów, które choć przez armię niemiecką zapowiadane, że zostanie zdobyte, musiało zostać odstąpione Sowietom19. Pomimo faktu ustąpienia ze strony niemieckiej, pod Lwowem doszło do walk obu agresorów między sobą. Dnia 19 września strzelcy górscy z 137 pułku strzelców górskich 2 Dywizji górskiej, maszerując do zajętych już wcześniej przez sowietów Winnik, doprowadzili do wymiany ognia. W wyniku tego Niemcy mieli stracić trzy armaty przeciwpancerne, pięciu poległych i 10 rannych, a oddziały sowieckie czołg, dwa samochody pancerne, 6 poległych i 4 rannych. Pomimo przeprosin ze strony niemieckiej wydaje się, że całe zdarzenie było próbą sił obu stron20.
22 września 1939 roku zakończyła się bohaterska obrona Lwowa. Jak zapisał w swoich wspomnieniach sowiecki dowódca, będący świadkiem tych wydarzeń: o godzinie 14 22.9. wojska Grupy Wschodniej zaczęły wchodzić do miasta. Polskie wojska zdawały broń i tylko pojedyncze oficerskie, burżuazyjne elementy próbowały przeciwstawić się wejściu naszych wojsk, strzelając z broni ręcznej i maszynowej z okien, dachów, dzwonnic i innych punktów oporu. Wieczorem przed nadejściem ciemności Lwów został całkowicie zajęty przez nasze wojska21.
Dzień prędzej dowódca obrony miasta generał Władysław Langer postanowił oddać miasto Sowietom. Na odprawie dowódców podniósł się podobno tylko jeden głos sprzeciwu wobec tej decyzji. Wygłosił go dowódca 35 dywizji piechoty pułkownik Jarosław Szafran, który zapytał generała Langnera dlaczego „naraża na hańbę” obrońców najwierniejszego miasta Rzeczypospolitej. Generał miał się wówczas wyrazić, że nie widzi innego wyjścia, a jeśli pułkownik je dostrzega niech je poda. Decyzja zapadła, historia potoczyła się tak, że pułkownik Szafran znalazł się w obozie sowieckim, a następnie został ofiarą mordu w Starobielsku22.
Obrona Lwowa motywowała w czasie walk obronnych do dalszego poświęcenia dla Ojczyzny mieszkańców i obrońców stolicy. W dniu 20 września na łamach „Kurjera Warszawskiego”, oceniając dotychczasową walkę, redakcja podkreśliła, że: Warszawa nie zawiodła! Podobne wieści doszły do nas również z (…) drogiego każdemu polskiemu sercu miasta. Podobne wieści przyszły do nas ze Lwowa (…) tak odległe a tak bliskie sobie duchem i hartem miasta nieugięte: Lwów i Warszawa !23.
W tym roku od walk o obronę Lwowa mija 79 lat. Warto przybliżyć te zmagania, tym bardziej, że w obronie zagrożonej Ojczyzny Lwów we wrześniu 1939 roku ponownie wykazał się walecznością, kontynuując swoją bohaterską historię z lat 1918-1920.
Tekst ukazał się w: Kresowe Stanice, 2018, nr 1 (76), s. 126-134.
1 W czasie przemówienia we Lwowie Naczelnik Państwa Józef Piłsudski powiedział: Dlatego ja, jako naczelny wódz, który mam zadanie odznaczać najdzielniejszych wśród dzielnych, najwaleczniejszych wśród walecznych, z całą sumiennością, a zarazem z uczuciem szczęścia rozstrzygnąłem, że mogę dać zbiorowemu żołnierzowi- miastu Waszemu- największą odznakę wojskową. Jako najstarszy kawaler orderu „Virtuti Militari” wznoszę toast: Miasto Lwów, kawaler orderu „Virtuti Militarii” niech żyję!, [w:] Naczelnik państwa we Lwowie, „Kurjer Warszawski” 1920, nr 325, s. 3.
2 R. Szubański, W obronie polskiego nieba, Warszawa 1978, s. 47.
3 Manifestacje ludności Lwowa, „Kurjer Warszawski” 1939, nr 244, s. 4.
4 Bombardowanie bezbronnych, „Kurjer Warszawski” 1939, nr 245, s. 5.
5 Na linii Łowicz-Skierniewice akcja rozwija się pomyślnie, „Kurjer Warszawski” 1939, nr 257, s. 1.
6 Oficerowie Angielscy we Lwowie, „Kurjer Warszawski” 1939, nr 257, s. 1.
7 Nowy rok szkolny, „Kurjer Warszawski” 1939, nr 257, s. 4.
8 Cz. Grzelak, H. Stańczyk, Kampania Polska 1939 roku, Warszawa 2005, s. 217.
9 Z naszych linii bojowych, „Kurjer Warszawski” 1939, nr 255, ss. 1-2.
10 K. Ryziński, Obrona Lwowa w roku 1939 [w:] Wrzesień 1939 w relacjach i wspomnieniach, Warszawa 1989, s. 719.
11 Komunikat Sztabu Naczelnego Wodza z dnia 11-go września, „Kurjer Warszawski” 1939, nr 253, s. 1.
12 Komunikat obrony Lwowa z dnia 14 września, „Kurjer Warszawski” 1939, nr 255, s. 1.
13 Atak Niemiec na Lwów, „Kurjer Warszawski” 1939, nr 255, s. 1; Ze Lwowa. Po nalocie bombowym, „Kurjer Warszawski” 1939, nr 257, s. 4.
14 Komunikat obrony Lwowa z dnia 15 września, „Kurjer Warszawski” 1939, nr 256, s. 1.
15 Sytuacja wojenna w Polsce, „Kurjer Warszawski” 1939, nr 258, s. 1.
16 J. Łojek, Agresja 17 września 1939, Warszawa 1990, s. 71.
17 Cz. Grzelak, H. Stańczyk, dz.cyt., s. 274.
18 Rosja nie da Niemcom skutecznej pomocy, „Kurjer Warszawski” 1939, nr 261, s. 2.
19 Wyścig zaprzyjaźnionych armii, „Kurjer Warszawski” 1939, nr 262, s. 2.
20 Cz. Grzelak, H. Stańczyk, dz.cyt., s. 274.
21 Cz. Grzelak, Dziennik sowieckiej agresji. Wrzesień 1939, Warszawa 1994, s. 152.
22 J. Łojek, dz.cyt., s. 148.
23 Warszawa nie zawiodła, „Kurjer Warszawski” 1939, nr 260, s. 2.