Co dodać na baner jeśli ludzie mają tylko 2 sekundy żeby go przeczytać

0

Gdy człowiek patrzy na baner, nie analizuje go jak ulotki. W tak krótkim czasie liczy się wyłącznie najważniejsza treść. Jeśli elementów jest zbyt dużo, mózg natychmiast się poddaje. Dlatego warto dopracować komunikat jeszcze zanim go wydrukujesz niezależnie od tego, czy planujesz drukować samodzielnie, czy korzystasz z usług jak druk banerów w Fourzeros. Dobry baner powstaje nie od strony grafiki, ale od właściwego wyboru słów.

Zacznij od myśli: „Co osoba ma zapamiętać po jednym spojrzeniu?”

SKLEP-WPRAWO.PL

Większość osób, które projektują banery, zastanawia się: co jeszcze dopisać, żeby niczego nie zabrakło? Tymczasem lepsze pytanie brzmi: co mogę usunąć, żeby odbiorca natychmiast zrozumiał sedno?

W praktyce najważniejszy jest jednoznaczny przekaz, który od razu mówi, o co chodzi. To nie musi być metafora, nie musi być kreatywne hasło w stylu kampanii wizerunkowej. Najczęściej wystarczy zdanie wprost — proste, krótkie i skierowane do odbiorcy.

Najlepiej działa sformułowanie wyrażające korzyść, czyli odpowiedź na pytanie „co z tego mam?” zamiast „co Wy robicie jako firma”. Gdy człowiek ma tylko 2 sekundy, korzyść pozwala mu natychmiast zrozumieć, czy baner w ogóle dotyczy jego potrzeb.

Dobrym sposobem jest próba dokończenia zdania: „Chcę, żeby każdy, kto spojrzy na baner, pomyślał…” i dopiero na tej podstawie ułożyć główne hasło.

Nazwa lub logo

W projektach banerów często pojawia się pokusa, żeby logo było duże i centralne. Niestety, to błąd. W banerach przeznaczonych do szybkiego odczytu pierwszy plan powinien należeć do głównego hasła, a dopiero drugi do nazwy firmy. Bo marka zaczyna mieć znaczenie dopiero wtedy, gdy wiadomo, co oferuje.

Logo lub nazwa mogą znaleźć się obok hasła albo w jednym z rogów, ale powinny być wyraźne, choć nie dominujące. Spokojne wyeksponowanie marki jest zupełnie wystarczające. Nikt nie przyszedł na ulicę po to, żeby podziwiać logo, ale po to, by szybko zrozumieć, czy komunikat jest dla niego.

Wezwanie do działania

Kiedy baner ma nakłonić do wykonania konkretnej akcji, potrzebujesz jednego (nie kilku) krótkiego wezwania. To tzw. CTA (call to action), ale nie trzeba używać specjalistycznych słów, chodzi po prostu o wskazanie następnego kroku.

Dobre wezwanie jest krótkie i jasne:

  • Zadzwoń”
  • Sprawdź ofertę”
  • Kup bilety”
  • Wejdź na stronę”

I tu pojawia się pierwszy z pięciu dopuszczalnych zestawień:

Co dodać obok CTA:

  1. numer telefonu — ale tylko jeden,
  2. albo krótki adres strony,
  3. albo duży, czytelny QR kod (dla pieszych),
  4. bez dodatkowych adresów e-mail,
  5. bez kilku wariantów kontaktu naraz.

Ludzie nie mają czasu analizować, który kanał jest „najlepszy”. Lepiej wskazać jeden, najważniejszy.

Minimum dodatkowych szczegółów

Dodatkowe informacje są w porządku, dopóki jest ich mało. Baner to nie miejsce na opisy, szczegółowe listy usług ani długie argumenty. To, co tam dodasz, powinno być naprawdę konieczne do zrozumienia przekazu.

Przykładowo, reklama wydarzenia powinna zawierać datę, miejsce i nazwę wydarzenia. Nie ma sensu wymieniać atrakcji, partnerów, sponsorów czy informacji organizacyjnych. Człowiek i tak nie odczyta ich w rekordowym czasie.

Podobnie jest przy usługach lokalnych. Jeśli baner ma kierować kierowców w stronę Twojej firmy, kluczowa będzie odległość i strzałka. Informacje o zniżkach, szerokim zakresie usług czy certyfikatach mogą być na stronie lub w ulotce.

Obraz

Ludzki mózg szybciej rozpoznaje obraz niż tekst, więc jeden wyraźny element wizualny naprawdę pomaga. Ważne jednak, by nie dominował i nie zasłaniał treści. Najlepsze zdjęcie to takie, które już po ułamku sekundy podsuwa skojarzenie z tematem: jedzenie, samochody, kosmetyki, dzieci, sport, wydarzenia.

Dużym błędem jest przeładowanie baneru zdjęciami tła, teksturami, ornamentami i intensywnymi gradientami. W takich warunkach tekst ginie, a odbiorca nie zapamiętuje niczego.

Prosta hierarchia

Układ treści ma ogromny wpływ na czytelność. To, co znajduje się na banerze, jest ważne, ale równie ważne jest to, jak te elementy są rozmieszczone.

  • centralne, największe miejsce zajmuje główne hasło,
  • nazwa lub logo poniżej lub w rogu,
  • w dolnej części czytelne CTA + kontakt,
  • dopiero pod tym wszystkim najmniejsze, absolutnie niezbędne szczegóły (np. data).

Całość powinna mieć wystarczająco dużo tzw. „oddechu”, czyli pustej przestrzeni. Paradoksalnie to właśnie pustka sprawia, że baner jest czytelniejszy.

Jak dopasować treść do sytuacji, w której zobaczy ją odbiorca

Ludzie oglądają banery w różnych warunkach. Czasem idą wolno, czasem stoją w kolejce, czasem jadą samochodem, a czasem znajdują się kilkadziesiąt metrów dalej. Trzeba więc myśleć także o kontekście.

Baner dla kierowców powinien być ekstremalnie krótki. Dosłownie kilka słów, ewentualnie strzałka lub odległość. Baner dla pieszych pozwala na trochę więcej treści, ale wciąż w granicach rozsądku. Natomiast banery wizerunkowe, np. przy centrach handlowych, mogą mieć minimalną liczbę słów.

Każdy z tych wariantów rządzi się innymi prawami. Najgorszym błędem jest robienie baneru „uniwersalnego”, który ma działać w każdej sytuacji. Takie projekty zazwyczaj nie działają nigdzie.

Szybki test czytelności przed wydrukiem

Zanim cokolwiek zamówisz, zrób prosty eksperyment: wyświetl projekt na ekranie telefonu i odsuń się o kilka kroków. Poproś kogoś, żeby spojrzał tylko przez 1–2 sekundy i powiedział, co zapamiętał.

Jeśli osoba potrafi powtórzyć główne hasło i powiedzieć, czego dotyczy reklama — projekt zdał test. Jeśli nie — trzeba uprościć komunikat. To jedna z najprostszych i najskuteczniejszych metod sprawdzania banerów, a jednocześnie jedna z najrzadziej stosowanych.

Artykuł sponsorowany

Może ci się spodobać również Więcej od autora

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.