Sauna i solarium w bydgoskim sądzie. Czy sędziowie na to zasługują?
W Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Bydgoszczy za publiczne pieniądze zbudowano saunę i solarium, z której, co oczywiste, korzystają sędziowie. Gdańska prokuratura wszczęła postępowanie w tej sprawie. Na chwilę obecną nikt nie usłyszał zarzutów.
Główny wątek postępowania dotyczy podejrzenia wyłudzenia od Skarbu Państwa ekwiwalentu za dojazd do izb pracy przez osoby pełniące funkcje publiczne. Wątkiem postępowania są także kwestie związane z wydatkowaniem środków publicznych na tzw. cele prywatne, niezwiązane z działalnością sądu. Dotyczy to kwestii rekreacji w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Bydgoszczy – dla Radia Gdańsk mówi Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Do sprawy odniósł się prezes bydgoskiego sądu Zdzisław Pietrasik. Stwierdził, że solarium i sauna powstały podczas rozbudowy budynku w roku 2004 i korzystają z niego pracownicy sądu.
Sauna jest częścią składową budynku, w związku z czym brak jest danych co do kosztów jej powstania. Solarium było zakupione przez generalnego wykonawcę inwestycji w ramach wyposażenia wybudowanego budynku za kwotę brutto 52,4 tys. zł – mówił Pietrasik w rozmowie z Onetem. To nie pierwszy tego typu przypadek. W WSA w Kielcach od lat działają siłownia i sauna.
Czy sędziowie, których praca pozostawia wiele do życzenia, zasługują na takie luksusy fundowane z pieniędzy polskich podatników?
Przeczytaj także:
Kiedy kłamiesz,to się pocisz,gdy się wstydzisz,robisz się czerwony.Sauna i solarium,w tym zawodzie to przypadek nieodosobniony,tak sądzę ja,choć umysł rozproszony(inteligencja roju) może wciskać,że to efekt znoju