Katarzyna TS: Wyznaniowe państwo sodomitów

fot. pixabay.com
9

Nie chcemy państwa wyznaniowego! Państwo ma być świeckie! Skończyć z religijnym ciemnogrodem! Religia to opium dla mas! Niech żyją wartości europejskie! – takimi hasłami od rana do nocy karmią nas wszelkiej maści postępowcy. Państwo wyznaniowe jest w tym przekazie określeniem kluczowym i synonimem wszelkiego zła. W ramach walki z państwem wyznaniowym postępowcy domagają się usunięcia krzyży z przestrzeni publicznej. W ramach walki z państwem wyznaniowym postępowcy żądają wyłącznie świeckich uroczystości państwowych. W ramach walki z państwem wyznaniowym postępowcy bluzgają na księży i profanują symbole religijne. I nie widzą ci postępowcy, że to właśnie oni budują państwo wyznaniowe. Wolność, równość, tolerancja? Nie! Postępowcy budują państwo wyznaniowe, w którym ma rządzić terror i nienawiść do normalności. Postępowcy budują wyznaniowe państwo sodomitów.

W wyznaniowym państwie sodomitów ma panować religia dewiacji, która jest postępowym opium dla mas. Chodzi o wbicie ludziom do głów dogmatu, w myśl którego nie ma czegoś takiego jak normalność. Religia dewiacji nakazuje złożyć normalność na ołtarzu postępu. Ci, którzy się na to nie zgadzają, są zaszczuwani i wyzywani od najgorszych. Wyznawcy religii dewiacji pokazują ich palcem i krzyczą: „ksenofob, homofob, faszysta”. A potem obwieszczają, że „miłość zwycięży”. I w ramach tej „walki o miłość” idą do szkół i wmawiają dzieciakom, że nie ma dziewczynek i chłopców, ale są osoby cispłciowe, transpłciowe, interseksualne, queer itd., itp. W tym przekazie na piedestał wynosi się homoseksualistów, którzy są od heteroseksualistów lepsi, mądrzejsi i bardziej empatyczni oraz dzielnie promują wartości europejskie. Nic, tylko zostać homoseksualistą i walczyć o lepszy świat, czyli o wyznaniowe państwo sodomitów pod tęczową flagą.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

W ramach walki o lepszy świat dyrektorzy 211 polskich szkół postanowili w tym roku złamać prawo oświatowe i zafundować uczniom Tęczowy Piątek. Według informacji przedstawionej przez szefową MEN Annę Zalewską, żadna z tych szkół nawet nie rozpoczęła wymaganej prawem procedury oceny jakości i i zgodność z podstawami programowymi  dostarczonych do placówek oświatowych homopropagandowych „materiałów dydaktycznych”. Oczywistym jest, że szkoły planujące epatowanie dzieci homopropagandą nie zastosowały się do procedur z bardzo prostego powodu: gdyby dyrektorzy postąpili zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem, Tęczowy Piątek nie miałby racji bytu. Kuratorium nie zatwierdziłaby materiałów i byłoby po zabawie. Dlatego cała akcja została przeprowadzona „z partyzanta”. Zobaczymy, czym to się skończy. Mam nadzieję, że postępowaniem prokuratorskim, ale tutaj muszą zadziałać rodzice i zgłaszać skargi do kuratorium, ponieważ – jak wyjaśniła minister Zalewska –  „to otwiera drogę do wejścia do sprawy prokuratora”.

Zastanawiające jest dlaczego sprawa Tęczowego Piątku wybuchła dopiero teraz.  „Tęczowy Piątek na dobre zadomowił się w szkolnym kalendarzu” – informuje na swoje stronie stowarzyszenie Kampania Przeciw Homofobii, które jest organizatorem akcji i dostarcza homopropagandowe materiały do szkół. KPH działa w Polsce od 15 lat. Ile takich Tęczowych Piątków ma już na rozkładzie? Dlaczego nikt wcześniej nie zareagował? Gdzie byli rodzice, których dzieci karmiono homopropagandą?  Obawiam się, że albo nie mieli pojęcia, co się dzieje, albo zwyczajnie bali się zareagować, żeby wyznawcy religii dewiacji nie spalili ich na postępowym stosie.

Ta sprawa pokazuje, że religia dewiacji i wyznaniowe państwo sodomitów już w Polsce istnieje i ma się całkiem dobrze. Homopropaganda zdobyła grunt i wylewa się teraz na ulice w formie homoparad, podczas których nawet kilkuletnie dzieci karmione są obsceną pod przykrywką hasełek o tolerancji i akceptacji. Te dzieci już mają – mówiąc kolokwialnie – zryte berety i gotowe są do dalszej obróbki, która zrobi z nich idealnych obywateli wyznaniowego państwa sodomitów, w którym zamiast wolności słowa obowiązuje wolność od rozumu, a wszelkie przejawy niezadowolenia lub buntu są bezwzględnie pacyfikowane.

Sprawa Tęczowego Piątku pokazała jeszcze jedną rzecz, która jest bardzo niepokojąca. Gdy okazało się, że homopropaganda w polskich szkołach jest faktem, na Twitterze wylała się fala zarzutów pod adresem MEN, że na to pozwala. Nikt nie chciał przyjąć do wiadomości, że akcja została przeprowadzona za plecami MEN i z naruszeniem prawa oświatowego. A jednak tak się stało. Warto zapytać, dlaczego oburzenie nie poszło w kierunku łamiących prawo szkół, ale w kierunku MEN. Moim zdaniem, odpowiedź brzmi następująco: Polacy wierzą, że wszystko da się zrobić odgórnie, w związku z czym obywatel nie musi interesować się tym, co się wokół niego dzieje. Skoro minister Zalewska powiedział, że nie wpuści seksedukatorów do szkół, to Polacy uznali, że homopropaganda do szkół nie trafi. Ale trafiła tylnymi drzwiami i z naruszeniem przepisów, ponieważ część nauczycieli to wyznawcy religii dewiacji. Część rodziców też już należy do tej sekty. Kto ma się im przeciwstawić, skoro są gotowi łamać przepisy? Ministerstwo Edukacji Narodowej, z którego wyznawcy religii dewiacji robią sobie żarty? Nie! Tym sekciarzom muszą przeciwstawić się  nauczyciele i rodzice, którzy nie zgadzają się na zainstalowanie w Polsce wyznaniowego państwa sodomitów. Jest jeden warunek: muszą przestać bać się zakrzykujących ich postępowych wariatów. Tylko tyle i aż tyle.

Może ci się spodobać również Więcej od autora

% Komentarze

  1. sten mówi

    Pani Katarzyno… skoro dyrektor nie panuje nad firmą to się go bezwzględnie zwalnia !
    Skoro minister dopuściła do demoralizacji dzieci -bo nie zapanowała nad sytuacją . To się ją zwalnia , jak sama nie ma na tyle honoru by podać się do dymisji !
    Skoro uważa pani że to my rodzice za TEN BURDEL jesteśmy odpowiedzialni a nie rząd PISu ?!
    To trzeba było tak od razu…
    my rodzice weźmiemy sprawy we własne ręce … kamienie i butelki z ben-zy-ną !

    1. Goj mówi

      Tak, wy jesteście za to odpowiedzialni, bo głosujecie na POPiS, albo nie chodzicie na wybory wcale. To jest właśnie tylko i wyłącznie wasza wina, a nie ministra, który was reprezentuje i jeśli mowa o honorze, to trzeba się do tej winy przyznać.

    2. Jurek mówi

      Znalazła się ta od butelek z benzyną. Niedawno stała tam gdzie ZOMO a teraz próbuje uczyć innych demokracji

  2. piotr p mówi

    Co to znaczy „marsz równości”? Co to znaczy „równa się”?
    A=B to B=A czyli między A i B zachodzi równość jeśli A i B możemy ze sobą zamienić. Jeśli w murze z cegieł jest cegła A a my mamy do dyspozycji cegłę B to możemy powiedzieć, że są one równe wtedy i tylko wtedy jeśli wymieniając cegłę A na cegłę B mur pozostanie taki sam.
    Czy kobieta i mężczyzna są sobie równi? Kobieta nie spłodzi swojego dziecka a mężczyzna nie urodzi swojego potomka i nie wykarmi go swoją piersią, tak więc kobieta różni się od mężczyzny – małżeństwo jest związkiem istot różnych. Cyt. o. Pelanowskiego: „Fizycznie każdy mężczyzna pasuje do każdej kobiety ale psychicznie żaden do żadnej i dlatego potrzebna jest iskra”. Ta iskra może trwać tylko w Prawdzie. Związek dwóch pedałów jest związkiem istot podobnych a więc nigdy nie będzie małżeństwem.
    Na tym świecie nie ma dwóch takich samych ludzi. Ludzie są podobni bądż różni ale nie tacy sami, więc twierdzenie, że ludzie są równi jest kłamstwem. Marsz równości jest zatem marszem kłamstwa – równość w przypadku ludzi jest kłamstwem. W Najświętszym Sakramencie jest Prawda Czysta i Doskonała (Jezus Chrystus) a udział w procesji jest marszem za Prawdą. Marsz równości jest marszem kłamstwa a więc procesją ku czci szatana.

  3. kici kici KOCUR mówi

    Pani Katarzyno, jak zwykle świetny artykuł który czyta się jednym tchem. 100% zgody że to rodzice są odpowiedzialni za wychowanie swoich dzieci. Mnie ojciec z mamą wychowywali w duchu patriotycznym, w duchu miłości do Boga i w duchu miłości do Ojczyzny. I ja również swoje dzieci tak wychowałem.
    Chciałbym dorzucić do Pani słusznych uwag odnośnie „państwa sodomitów” że również u nich stosowana jest hierarchia. Najwyżej umiejscowili się Żydzi. Będzie to prawdopodobnie przyszła elita. Już teraz za powiedzenie złego słowa na ich temat można narazić się na szereg szykan, nieprzyjemności, można wylecieć z pracy, trafić przed sąd a nawet do więzienia. Przekonał się o tym mój ziomek Piotr Rybak który za spalenie kukiełki Żyda trafił do kicia. Pamiętam doskonale jak podczas parad i demonstracji palone były różne kukły i nikogo nie spotkała za to najmniejsza nawet kara. Kukły Żyda palić jednak NIE WOLNO – GŁUPI GOJU – aż chciałoby się krzyczeć z bezsilnej złości. Na drugim miejscu tej hierarchii umiejscowiłbym lewackich przygłupów którzy obsadzani są przez Żydów na najwyższych stanowiskach zarówno w organizacjach na szczeblu światowym jak ONZ czy europejskim jak KE oraz w poszczególnych państwach. Przykładem alkoholik Junker, dawna agentka Stasi, głupawa minister spraw zagranicznych UE. Na trzecim miejscu są muzułmanie, osoby innej rasy i narodowości oraz innego wyznania niż chrześcijanie. Wolno im o wiele więcej niż osobie normalnej, kary dla nich za podobne przestępstwa są o wiele niższe prawie że symboliczne. I dalej w tej mojej gradacji na przedostatnim miejscu są wszelkiej maści zboczeńcy, degeneraci, wykolejeńcy, pederaści, zoofile i diabli jeszcze wiedzą kto. O tym że muzułmanie stoją w tej hierarchii wyżej niż środowiska dewiantów spod znaku LGBT można było przekonać się na przykładzie sprzed pół roku ze Szwecji;
    Wpiszę tutaj tekst Pana Racimira” z portalu anty biały rasizm z jego artykułu pt. Konflikty wewnątrz lewackie z dnia 25 kwietna 2018
    „Zdarzenie miało miejsce niedawno w Sztokholmie. Odbył się tam marsz osób LGBTQWERTYHUJ. Wszystko było dobrze do momentu, gdy tęczowa manifestacja wkroczyła na teren muzułmańskiej dzielnicy. Tam już czekała na nich kontrmanifestacja, zorganizowana przez Antifę i muzułmanów. Kontrmanifestanci krzyczeli, że „tęczowi” są faszystami oraz nazistami i nie powinni chwalić się tym, co robią w łózkach. Było też oczywiście „Allah Akhbar”. Starciu obu grup (czyli masakrze gejów) zapobiegły tylko wzmożone siły policyjne. Sprawa oczywiście nie przedostała się do mediów głównego nurtu. „Tęczowi” dostali w ten sposób jasny sygnał, że są niżej w hierarchii, niż muzułmanie i w razie czego zostanie na nich nasłana (pozornie zaprzyjaźniona) Antifa, czyli najemna bojówka, wykonująca każdy rozkaz „centrali”.
    Pozdrawiam panią Pani Kasiu i wszystkich czytelników tego portalu.
    Na samym końcu oczywiście My to znaczy normalni ludzie.

  4. Janusz I mówi

    Podejrzewam, że pedalski piątek jest możliwy za cichym przyzwoleniem władzy, w znacznej części pochodzącej z UW i PO. Czy wiceprezydent Guział byłby przeciwny?

  5. Elżbieta mówi

    Pani Katarzyno,
    zgadzam się w 100% z tym, że przeciwstawienie się tej patologii w szkołach, to rola rodziców. To my mamy bezpośredni wpływ na to, czy nasze dzieci będą w tym brały udział.

    Problem polega na tym, że „Część rodziców też już należy do tej sekty. Kto ma się im przeciwstawić, skoro są gotowi łamać przepisy?” – jak Pani pisze.

    Dodam, że w dużej szkole mojej córki w Krakowie, jestem chyba jedyną osobą, która próbuje chronić swoje dziecko.

    Na początku roku szkolnego, na pierwszym zebraniu rodziców dałam wychowawczyni do podpisu Oświadczenie rodzicielskie przygotowane przez Instytut Ordo Iuris. Zabrała do przemyślenia. I cisza. Po upływie kilku dni, nie doczekawszy się na jakąkolwiek reakcję złożyłam oświadczenie wraz z pismem przewodnim wyjaśniającym jakie są moje intencje, na dzienniku podawczym.
    Pani w sekretariacie była przerażona i wbiła jedynie pieczątkę bez podpisu. Kiedy poprosiłam o potwierdzenie jednak podpisem złożenia przeze mnie pisma zapytała czy będę ją pociągała do odpowiedzialności.
    Następnego dnia dostałam telefon z prośbą o przyjście na spotkanie z panią Dyrektor. W trakcie spokojnej, rzeczowej rozmowy jeszcze raz wyjaśniłam moje intencje. Pani Dyrektor nie robiła żadnych problemów, stwierdziła że w naszej szkole nic nie dzieje się bez zgody rodziców.

    Takie działania rodzica są bardzo trudne. Jestem od 3 lat poddana ostracyzmowi przez wychowawczynię. Kiedy tylko może, to ignoruje moje sygnały, moje prośby. Muszę ciągle czuwać, rozmawiać z córką o tym co się dzieje, sprawdzam dokładnie o czym mówią na godzinach wychowawczych, historii, religii, języku polskim, bardzo dokładnie analizuję scenariusze przedstawień w szkole, sprawdzam o czym są spektakle teatralne, warsztaty, na które dzieci są zabierane. Za każdym razem to ja muszę prosić o szczegóły, nigdy wychowawczyni nie wychodzi z inicjatywą poinformowania mnie, pomimo tego, że wie o tym, że będę chciała sprawdzić temat zanim dziecko weźmie w czymś udział.
    Dzięki takiej analizie kilkakrotnie nie wyraziłam zgody na wzięcie udziału córki w pewnych wydarzeniach. Nie wyraziłam też zgody na wręczenie na zakończenie roku szkolnego nagrody w postaci książki, finansowanej przez nas rodziców, a rekomendowanej i zakupionej przez panie bibliotekarki. Kupiłam inną książkę i pomimo tego, że wychowawczyni była zatroskana o to, co powiedzą inni uczniowie jeśli moja córka dostanie inną książkę, niechętnie przystała na mój wybór. Tak, jak przewidywałam chyba nawet nikt nie zauważył, że moja córka ma inną książkę. Ponadto podobał im się wybór pań z bibliotek. Jeśli jest śmiesznie i głupawo, to wystarczy, żeby książka większości przypadła do gustu. Pani z biblioteki zabijała mnie wzrokiem kiedy poszłam podmienić tę nagrodę przed zakończeniem roku. Dodatkowo robiła wszystko, żeby mnie w jakiś sposób upokorzyć za to, że nie „łyknęłam” zachwycona ich wyboru. Ze złą miną poburkiwała do mnie. Kiedy czekałam na załatwienie sprawy i nadeszła moja kolej, a podeszła jakaś nauczycielka z kilkorgiem dzieci, to bez słowa przerwała rozmowę ze mną i obsłużyła najpierw ich.
    Zauważyłam, że nauczyciele nie sprawdzają w żaden sposób tego, co jest im rekomendowane dla uczniów. Nie wiem jak to się odbywa, kto wybiera takie a nie inne wydarzenia.
    Dlatego, jeśli sami nie przypilnujemy, pomimo narażania się na wykluczenie, bo ze strony innych rodziców też nie ma co liczyć na wsparcie, to nasze dzieci będą płynęły z prądem tego „postępu”.
    Na pewno niektórych rodziców, którzy chcieliby nawet coś zrobić, powstrzymuje strach przed konsekwencjami ze strony nauczyciela w stosunku do dziecka takiego niepokornego rodzica. Dlatego trzeba wielkiej mądrości i cierpliwości oraz modlitwy o wsparcie przez Pana Boga naszych działań służących dobru. I robić swoje będąc gotowym na ewentualną konfrontację w przypadku przejawów odwetu na naszym dziecku. W ostateczności można nawet zmienić szkołę. To nie koniec świata. A czasem początek lepszego.

    I jeszcze dobra wiadomość. W naszej szkole jest cudowna pani polonistka, która zgodziła się na zamianę dwóch lektur szkolnych, z którymi nie chciałam, aby córka miała kontakt, na inne. Tak się składa, że często są to teksty, którymi inne dzieci są zachwycone i chętnie czytają. A moja córka dostała bez rozgłaszania tego w klasie, pozwolenie na przeczytanie czegoś innego. I dzięki Bogu za takich nauczycieli. Niech żałują Ci, którzy nie chcą czerpać z ich mądrości.
    Ale zaznaczam: samo się nie zrobi, rząd nie zrobi, nauczyciele nie zrobią. Trzeba iść i działać. Skąd np. pani polonistka miałaby wiedzieć, że ktoś nie chce czytać tej czy innej lektury, jeśli widzi ogólny aplauz i świetne recenzje w internecie. Trzeba jej to po prostu powiedzieć, wytłumaczyć swoje racje, a najpierw samemu zaglądnąć do takiej lektury.

    Mam cichą nadzieję, że medialny szum wokół tęczowego piątku przyczyni się do tego, że może komuś przyjdzie do głowy, że ta matka- wariatka, składająca jakieś oświadczenie i wszystko sprawdzająca, ma trochę racji.

  6. Teresa mówi

    PIS w tym maczał swoje brudne paluchy,jak we wszystkim co prowadzi do zagłady naszego kraju i narodu.To oni współfinansowali Kler,to oni sprowadzają nam imigrantów,w tym i muzułmanów,to oni sprzedają nas Żydom i wmawiają nam że istnieje judeochrześcijaństwo.Głosujta dalej na PIS,dajta się przekupywać 500 plus,300 plus,a obudzita się w Polin gdzie dla was już ani 500 plus ani żadnych innych plusów już nie będzie,zepchną was do obozów,strefy dla Polaczków,słabych ludzi,zniewieściałych facetów,zniszczonych rodzin,młodych bez wykształcenia.Nie będziecie dla nich stanowili już żadnego zagrożenia

  7. Maxio mówi

    W związkach homoseksualnych rodzi się więcej dzieci niż w związkach heteroseksualnych. I takie są naukowe fakty.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.