Kraków: charytatywna wigilia dla bezdomnych, czyli Polak potrafi! „Ta pomoc jest potrzebna! To nieprawda, że biedy w Polsce nie ma”

Fot. PAP
2

Dziś, 15 grudnia do godziny 16 na Rynku Głównym w Krakowie trwała wigilia dla bezdomnych i potrzebujących. „Ta pomoc jest potrzebna; to jest nieprawda, że biedy w Polsce nie ma – mówi Jan Kościuszko, restaurator, pomysłodawca oraz organizator charytatywnej akcji.

Krakowska wigilia jest największym takim przedsięwzięciem pod gołym niebem. Podczas jej trwania, kucharze przygotowali ponad 500 litrów  zupy grzybowej z łazankami oraz tonę bigosu. Poza tym, w wigilijnym menu znalazł się smażony karp i pierogi. Na przybyłych potrzebujących czekał prezydent miasta, Jacek Majchrowski. „To jest pokazanie tego, jaką jesteśmy wspólnotą. To jest wspólnota ludzi, którzy potrzebują i ludzi, którzy pomagają, to się rzadko zdarza” – wyznał. Zaznaczył przy tym, iż coroczna organizacja imprezy
z własnych funduszy jest rzeczą fenomenalną i wyjątkową. Sam Jan Kościuszko stwierdza: „Dla tych, którzy postanowili wycofać się z tej akcji, mam przesłanie: Jeżeli idziesz drogą, zobaczysz tam bezdomnego, potrzebującego pomocy człowieka i zamkniesz oczy, to nie stanowi to dowodu, że go tam nie ma. Ta pomoc jest potrzebna. To jest nieprawda, że biedy w Polsce nie ma.”

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Zdaniem organizatora, wigilia ta ma nie tylko karmić głodnych, ale integrować ludzi i budować poczucie wspólnoty. Oprócz możliwości zjedzenia ciepłego posiłku, zgromadzeni otrzymują bezpłatną pomoc lekarską, czapki i rękawiczki oraz paczki żywności. Co wielu wydaje się niewiarygodne, spotkanie na Rynku przyciąga nie tylko bezdomnych. Z radością przybywają również osoby o bardzo niskiej emeryturze, dla których impreza stanowi olbrzymią pomoc.

Czy nie lepiej jest organizować tego typu imprezy, niż zakłamywać rzeczywistość, spychając problem biedy poza publiczną debatę, aby tylko lepiej wypaść w sondażach? Inicjatywa przecież należy do jednego człowieka. Aktualnie włączyło się w nią wiele firm oraz szkoły publiczne. Rząd nie miał z tym nic wspólnego. Pocieszający zatem jest fakt, że Polacy nadal chcą i potrafią pomagać sobie nawzajem – i żaden rząd nie jest do tego niezbędny.

Źródło: PAP

Przeczytaj również:

Donald Tusk o wyborach prezydenckich: „jeśli będę potrzebny, w każdej chwili będę gotowy!”

Może ci się spodobać również Więcej od autora

% Komentarze

  1. Włościanka mówi

    Francuzi przed laty wystawili na ulice gilotyny zamiast bigosu i zupki. A dziś bez biedy wychodzą też na ulice jak tylko troszkę im gorzej. A u nas jak za Kuronia; zupka… Do usran.. śmierci będziemy chlipać te uliczne zupki. Bez gniewu ludu pętla się będzie dalej zaciskać. Panie Kościuszko – nazwisko zobowiązuje; precz z zupkami czas na powstanie. Przecież pensja minimalna to głód chłód i bezdomność.W państwie Solidarności wszyscy solidarnie wypięli się na pracujących nędzarzy i bezrobotnych!

  2. Hammurabi mówi

    Słowa,słowa słowa… Byle coś pokazać, byle się przed samym sobą usprawiedliwić panie Majchrowski! Kto jak nie pan wraz ze swoimi urzędnikami sprawił tym biednym emerytom prezent w postaci zakazu opalania domów węglem i drewnem? Iluż z nich popadło przez wasz egoizm i fałszywą troskę o klimat, w jeszcze bardziej dotkliwą biedę a ilu w ubóstwo? Miską cienkiej zupki i kąskiem karpia chce pan to zło naprawić? Przy polowej kuchni ogrzać? Módl się pan o to, by nie przyszły trzydziestostopniowe mrozy na tygodnie, bo Krakusy pana do kotła wsadzą hipokryto!

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.