Laureat Niemieckiej Nagrody Reporterskiej zwolniony w atmosferze skandalu. Dziennikarz zmyślał i manipulował faktami

Claas Relotius/ fot. screen
2

Niemiecki dziennikarz Claas Relotius, od wielu lat współpracujący ze „Spieglem”, okazał się oszustem. „Spiegel” zwolnił dziennikarza informując, że „kompletnie zmyślił” on wiele artykułów lub „podkolorował zmanipulowanymi faktami”. Relotius przyznał się i tłumaczył, że robił to ze „strachu przed porażką”. „Moja własna presja, by nie zawieść, była coraz większa, im większy odnosiłem sukces” – dodał. Jak powiedział Dirk Kurbjuweit z redakcji naczelnej magazynu „Spiegel”, Relotius przyznał, że jest chory i potrzebuje pomocy.

Sprawa wyszła na jaw po artykule Relotiusa o grupie amerykańskich strażników patrolujących granicę między USA a Meksykiem. Jedna z aktywistek, odpowiedzialna w imieniu grupy za kontakt z mediami, zapytała w mailu, jak to możliwe, że Relotius napisał artykuł o ich organizacji, skoro nie przeprowadził z nimi wywiadu.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

W swojej dziennikarskiej karierze Claas Relotius otrzymał cztery Niemieckie Nagrody Reporterskie oraz Nagrodę im. Petera Scholl-Latoura, European Press Prize, nagrodę przyznawaną przez organizację pomocy dzieciom „Kindernothilfe” i wiele innych. Od 2011 roku na łamach hamburskiego magazynu i w portalu Spiegel Online ukazało się prawie 60 tekstów Relotiusa. Fakt, że sfałszowane artykuły przez lata pozostawały niewykryte nasuwa „wiele pytań dotyczących wewnętrznej organizacji, które trzeba niezwłocznie wyjaśnić” – pisze „Spiegel Online”. Tygodnik zapowiedział, że przeprowadzi kontrolę metod pracy redakcji i wydawnictwa. Powstanie specjalna komisja złożona z ekspertów wewnętrznych i zewnętrznych, która ma sprawdzić wszystkie wskazówki sugerujące fabrykowanie faktów lub manipulacje.

– Spiegiel wyrzucił dziennikarza, który notorycznie zmyślał i manipulował. U nas odbierałby Grand Pressa – skomentował na Twitterze Cezary Gmyz, dziennikarz wyrzucony z „Rzeczpospolitej” za podanie informacji o śladach trotylu na wraku prezydenckiego samolotu TU-154M, który rozbił się w Smoleńsku. Informacja ta została później potwierdzona przez ekspertów prokuratury na posiedzeniu komisji sejmowej.

Źródło informacji i cytatów: dw.com

Przeczytaj też:

Niemiecka bezczelność: Armia Krajowa została POZYTYWNIE przedstawiona w serialu „Nasze matki, nasi ojcowie”

Może ci się spodobać również Więcej od autora

% Komentarze

  1. George mówi

    Oj tam, oj tam …. Nowoczesne dziennikarstwo, w nowoczesnym świecie. Teraz nie potrzeba informacji opartej na faktach, ale sensacji. A w Polsce jest inaczej? A lewa do prawa tylko propaganda i konfabulacje.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.