Komisja senacka zmienia kurs! Nie tylko nie ograniczy, ale prawdopodobnie zwiększy czas reklamowy w RTV?!

Fot. pixabay.com
2

Nie będzie jednak ograniczenia reklam w radiu i telewizji. Senacka Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji zmieniła swoje pierwotne rozstrzygnięcie z dnia 5 kwietnia 2018 r. i postanowiła nie kontynuować prac nad projektem ustawy ograniczającym czas reklamowy do 6 minut w ciągu godzinę a tym samym i petycji w tym zakresie Stowarzyszenia Interesu Społecznego WIECZYSTE (które proponowało ograniczenie do 4 minut).

Jednakże trudno nie odnieść wrażenia, iż doszło do skandalu. Przedstawiciel Stowarzyszenia Interesu Społecznego WIECZYSTE dr Daniel Alain Korona nie został wpuszczony na posiedzenie komisji, mimo dokonanego dzień wcześniej zgłoszenia (zabrakło go na liście, stąd policjanci nie wpuścili go na teren sejmu/senatu). Pomyłka czy też celowe działanie? W rezultacie nie było reprezentanta wnioskodawców, który mógłby bronić interesu telewidzów i słuchaczy przed nadmiernymi reklamami. Natomiast problemów z dopuszczeniem nie mieli przedstawiciele Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, oczywiście przeciwnych ograniczeniom reklam.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Przedstawicielka KRRiT roztoczyła wizję quasi katastrofy finansowej w wyniku tej propozycji, mimo że telewizja publiczna od 2019 r. ma być zgodnie z zapowiedziami rządzących finansowana w formie budżetowej. Z kolei przedstawiciel MKDiN zwracał uwagę na fakt, że zagraniczni nadawcy nadających w języku polskim nie podlegaliby ustawie, a zatem byliby w lepszej sytuacji i polscy nadawcy mogliby przenosić się do innych krajów. Co więcej, wskazywał na odwrotny trend w projekcie dyrektywy unijnej zgodnie z którym można by nawet nadawać 30 minut reklam w ciągu godziny, z telewizji czyniąc jeden wielki blok reklamowy.

W dyskusji ignorowano fakt, że koszty funkcjonowania stacji w krajach zachodnich są wyższe, że mniej reklam w RTV zwiększałaby atrakcyjność stacji krajowych, a także iż można wprowadzić stosowne opłaty za rozpowszechnianie stacji zagranicznych przekraczające normy reklam.

Senator Martynowski (PIS) zgłosił wniosek o odrzucenie projektu (4 było za, 1 przeciw). Reklamowe pranie mózgu nie będzie ograniczone, ba należy się spodziewać, iż w przypadku przyjęcia nowej dyrektywy unijnej władze zechcą dostosować polskie przepisy, a zatem może nastąpić nawet zwiększenie czasu reklamowego.

Źródło: Stowarzyszenie Interesu Społecznego WIECZYSTE

Przeczytaj:

Gigantyczne oszustwo na szkodę miasta! Marta Lempart, Rafał Dutkiewicz i układ wrocławski

Może ci się spodobać również Więcej od autora

% Komentarze

  1. Pan Kracy mówi

    Powiedzenie „blok reklamowy przerywany czasem fragmentami filmów…” nabierze rumieńców. I mam wręcz pewność, że sprzedaż nowych TV nie spadnie. Polskojęzyczne bioroboty uwielbiają kabareciki sprzed 10 lat, powtórki filmowe sprzed dekad i serialowe tasiemce, robione w myśl zasady: im głupsze, tym lepsze. No i ciągłe reklamy promocji w biedrze, nowych samochodów (towar dla wszystkich) czy kilogramów (niezbędnych nam czy księgowym koncernów?) leków.

    1. Mike mówi

      Jakże trafnie opisałeś to coś co niby w swoim pierwotnym założeniu miało być być telewizją narodową o charakterze misyjnym. Jednak to tylko dno i wodorosty. Ja nie oglądam telewizji od ponad pięciu lat. Mam co prawda urządzenie wyświetlające obraz zwane „Smart TV” jednak służy mi ono głównie jako monitor do laptopa i konsoli.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.