Rezydenckiej gimbazie znudziła się głodówka. Teraz będzie akcja „1 etat -1 medyk”

fot. twitter
10

W poniedziałek lekarze-rezydenci postanowili zakończyć protest głodowy. Był to, co prawda, protest rotacyjny, a roześmiane buźki rezydentów na zdjęciach nie wskazywały na jakieś poważne zmęczenie materiału, ale w komunikacie OZZL pojawiły się mrożące krew w żyłach doniesienia o ofiarach protestu: „87 osób zostało zdyskwalifikowanych z przyczyn medycznych przez lekarzy głodówki. Główne powody dyskwalifikacji to spadek ciśnienia tętniczego, żółtaczki, hipoglikemie, zatrucie wodne, zaburzenia metaboliczne, obrzęki i nadciśnienie. Tak wiele osób poświęciło swoje zdrowie dla idei, balansowało na granicy ryzyka utraty zdrowia, a może nawet życia dla poprawy systemu ochrony zdrowia w Polsce, dla pacjentów i pracowników medycznych.” O jejku, jej!

Co prawda, rząd przyjął projekt ustawy zakładający stopniowe zwiększanie nakładów na służbę zdrowia docelowo do 6 proc. PKB w 2025 roku, ale rezydenci nie dostana kokosów w postaci dwóch średnich krajowych, więc protest będzie trwał, ale w innej formie. Rezydenci zapowiadają, że w ramach „stawiania na jakość” rozpoczynają akcję „1 etat -1 medyk”. O co chodzi?

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Rezydenci opisują to tak: „Podjęliśmy decyzję, że kończymy z bylejakością w polskim lecznictwie. Nie będziemy pracować jak na taśmie, na akord, nie będziemy realizować wizji i przymusów NFZ. Rezygnujemy z dodatkowych prac tak, aby być dla pacjenta całym sobą. Nie chcemy brać odpowiedzialności za bylejakość leczenia polskiego pacjenta. Już od teraz masowo, ogólnopolsko wypowiadamy tak zwane klauzule opt-out, co oznacza, że nie będziemy dawać się zmuszać do pracy w nadmiernej liczbie godzin, która staje się niebezpieczna dla pacjenta. Będziemy pracować zgodnie z kodeksem pracy – do maksymalnie 48 godzin tygodniowo. Od stycznia zaczniemy realizować akcję 1 medyk-1 etat – zrezygnujemy z dodatkowego zatrudnienia, będziemy pracować tylko w podstawowym miejscu pracy.”

Brzmi to wszystko szalenie dramatycznie, ale tak naprawdę nikt rezydentów nie zmusza do pracy w wymiarze przekraczającym 48 godzin tygodniowo. Klauzula opt-out jest dobrowolna, lekarz wyraża na nią pisemną zgodę, a pracodawca „nie może podejmować działań dyskryminujących wobec pracowników, którzy nie wyrazili wyżej opisanej zgody (np. pomijanie przy nagrodach, podwyżkach, finansowaniu szkoleń)”. Tak wynika z informacji opublikowanej na stronie OZZL, więc pompatyczny ton o „zmuszaniu do pracy w nadmiernej liczbie godzin” jest po prostu żałosny.

Decyzję rezydentów o odmowie brania dodatkowych dyżurów tak komentuje postkomunistyczna „Polityka”: „Deklaracja młodych lekarzy, że nie będą pracować w tygodniu dłużej niż 48 godzin, oznaczać będzie, że w wielu przychodniach po prostu nie będzie miał kto przyjmować pacjentów. Zabraknie lekarzy w szpitalnych oddziałach ratunkowych, dokąd trafiali chorzy w nagłych przypadkach. W weekendy i wolne dni na oddziałach szpitalnych nie będzie miał kto dyżurować. Fikcją stanie się nocna i świąteczna pomoc medyczna. Wszystkie te dziury łatano bowiem do tej pory niewolniczą wręcz pracą rezydentów, którzy się na to godzili. Godzili dlatego, że widzieli, jak bardzo brakuje lekarzy, ale także dlatego, żeby dorobić do chudej rezydenckiej pensji, niewiele wyższej od płacy minimalnej robotników niewykwalifikowanych.”

Jak widzicie, ma być Apokalipsa i kompletna zapaść służby zdrowia, która do tej pory trwała tylko i wyłącznie dzięki pełnym poświęcenia rezydentom. Oczywiście! A krasnoludki sikają do mleka, prawda?

Źródło: rezydenci.org.pl, polityka.pl

Może ci się spodobać również Więcej od autora

% Komentarze

  1. D. mówi

    rezydenci – jeszcze toto za studia POLAKOM PIENIĘDZY NIE ODDAŁO A JUŻ CHCE NAS OKRADAĆ !! CO ZA WYJĄTKOWE CHAMSTWO, BUTA I CYNIZM!!! JA , W CZASIE APLIKACJI ADWOKACKIEJ – PRZEZ TRZY LATA PRACOWAŁAM ZA DARMO!!! TRZSEBA MIEĆ HONOR, PROSTACZKI MEDYCZNE!

  2. Ciemiorek mówi

    Nie douczone toto, ale już bezczelne i żądające. Kiedyś specjalizację robiło się na wolontariacie, za samą możliwość nauki, dorabiało się dyżurami, bo czym innym. Trochę pokory, młodzi ludzie, zanim wypniecie się na kraj ojczysty, który wyszkolił was za darmo. Gdy będziecie sobą coś reprezentować, wtedy będziecie stawiać warunki!

  3. Zdzisław mówi

    Byt kształtuje świadomość, tym co jej nie mają

  4. Marcin mówi

    Tak długo jak polska służba zdrowia bedzie państwowa tak długo będzie źle. Prywatna służba zdrowia działa perfekcyjnie prosze zobaczyć tajlandię( i jest tania). Ogólnie te 6% dostana koncerny farmaceutyczne nie Polacy. Bo chyba jest to jasne że politycy wykonują ich zalecenia a my mamy byc dojeni!Niestety Polacy zamiast współpracować walczą między sobą więc nic się nie zmieni.

  5. rezydęt mówi

    Ostrzegamy! Jeśli nie dacie nam więcej kasy, to będziemy pracować zgodnie z prawem i nie będziemy w godzinach pracy przyjmować ludzi prywatnie! Także się dobrze zastanówcie!

  6. Teresa mówi

    Tyle będą pracować?To nie zarobią,ani na gitarę hiszpańską,ani na wczasy na Teneryfie,ani na BMW czy willę

    1. Teresa mówi

      Będą musieli żyć jak zwykli Polacy,od pierwszego do pierwszego i zastanawiać się czy im starczy na zapłacenie wszystkich rachunków

  7. test24 mówi

    Pamiętam, gdy czekałem z grupą około 20-30 ludzi na kontrolę w szpitali, lekarz spóźnił się ponad godzinę i przy wejściu oznajmił, że najpierw wejdą osoby umówione prywatnie. Ani grosza podwyżki tym cwaniakom! A jak chcą leczyć prywatnie, to niech sobie zakładają prywatne kliniki.

  8. Niko mówi

    Co Wy POtraficie robic?to co sie Wam najlepiej udaje to usmiercanie!!!!!!Kataru nie umiecie wylaczyc a co dopiero inne choroby.KAMERY OBOWIAZKOWO W KAZDYM POMIESZCZENIU i udowodnimy Wam jak pracujecie i z jakim opuznieniem rozpoczynacie udawane” leczenie”czy sa jeszcze medycy z powolania ja nie znam.Itd

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.