Dziennikarz RMF zawieszony w obowiązkach za rzekomo antysemicki wpis na fb. Przeczytajcie wpis i oceńcie sami

fot. facebook/Bogdan Zalewski
16

Dziennikarz RMF FM Bogdan Zalewski opublikował na facebooku wpis o „polakożerczej żydowskiej armii”. Jaki jest tego efekt? Dziennikarz został zawieszony w obowiązkach, a stacja publikuje oświadczenie, w którym „odcina się od wszelkich antysemickich zachowań”.

„Stoimy na stanowisku ze wszelkie treści publikowane na prywatnych stronach dziennikarzy są wyłącznie ich opiniami. Oznacza to że nie zawsze są zbieżne ze stanowiskiem redakcji radia RMF FM, od zawsze podkreślającej swoją bezstronność i obiektywizm. Redakcja stanowczo odcina się od wszelkich antysemickich zachowań. Jednocześnie zapewniamy, że antysemickie opinie nigdy nie pojawiły się i nie pojawią na antenie. W związku z kontrowersjami jakie wywołała publikacja red. Zalewskiego został on do czasu złożenia wyjaśnień zawieszony w pełnionych obowiązkach” – poinformował rzecznik RMF Maciej Brzozowski.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Zawieszenie Zalewskiego za rzekomo antysemicki wpis na fb pokazuje, w jakim Matrixie żyjemy. Przeczytajcie ten wpis i oceńcie sami. Na wszelki wypadek (gdyby tekst nie był dostępny na fb), podajemy jego pełny tekst poniżej.

„Wiem, że ryzykuję bardzo wiele. Najmniej dotkliwa jest dla mnie utrata „znajomych” na Facebooku, którzy zrywają ze mną kontakty, „nie mogąc czytać moich tekstów, i to bynajmniej nie ze względu na ich długość”. Czniam to. W swoim życiu zawsze kierowałem się zasadą odwagi cywilnej. Nigdy nie bałem się iść pod prąd obowiązujących propagandowych klisz i medialnych dezinformacji, powtarzanych przez większość tzw. nadawców i odbiorców fałszywych komunikatów. Tak jest i tym razem. Mówię więc wprost, nie bawię się w bojaźliwy język ezopowych zagadek, nie klękam przed polityczną poprawnością: Polacy, jesteśmy na wojnie! Jesteśmy na wojnie z Żydami! Nie pierwszy raz w naszej historii. Ryzykując przesadną wzniosłością, dodam: jesteśmy na wojnie z Żydami być może już po raz ostatni. Stawką tej śmiertelnie groźnej batalii być może nie będzie totalna fizyczna Zagłada naszego narodu.

Wierzę w to, że czasy rozbiorów Rzeczypospolitej i epoka holocaustów (ormiańskiego, żydowskiego, kambodżańskiego) jest już za nami. Jednak zagrożenie nadal pozostaje śmiertelne. Możemy jako państwo znaleźć się w absolutnej izolacji, która wyczerpie całkowicie nasze siły cywilizacyjne, aż do anihilacji. Moim zdaniem należy to Polakom uświadamiać, pracować nad rozwojem narodowego ducha: dumy i walki. Walki na wszystkich polach. Przede wszystkim trzeba sobie uświadomić: wiedza to władza. Ja już wybrałem: w życiu prywatnym, rodzinnym, duchowym. Jestem gotowy podnieść rzuconą mi jako Polakowi rękawicę. Szukam ludzi ducha i czynu. Odkreślając grubą krechą hitlerowską, barbarzyńską ideę „ostatecznego rozwiązania” i wszelkie pomysły czystek etnicznych, zajmuję się czystą myślą obronną. Wyciągam wnioski z przeszłych sukcesów i błędów.

Czytam właśnie recenzję biografii amerykańskiego XX wiecznego radykała i pseudomistyka Williama Dudleya Pelleya na portalu counter-currents.com. Książka profesora Scotta Beekmana nosi tytuł: „William Dudley Pelley: Życie skrajnego prawicowca i okultysty.” Artykuł CF Robinsona jest z kolei zatytułowany „Człowiek ducha, prorok i przywódca Srebrnych Koszul”. Robinson w pierwszych zdaniach swego tekstu wraca do zdarzenia w1945 roku. Bess Myerson wygrała wtedy konkurs Miss America. Stała się pierwszą i jak dotąd jedyną Żydówką, która została wybrana najpiękniejszą Amerykanką. Podczas swojej trasy po kraju jako laureatka turnieju pań, Myerson żaliła się, że była dyskryminowana przez obsługę w hotelach z powodu swego pochodzenia. Szybko zakończyła tournee, aby występować … razem z Anti-Defamation League (żydowską Ligą Przeciwko Zniesławieniu) przeciw szerzeniu „nienawiści”.

Pytanie, czy Żydzi faktycznie byli aż tak dyskryminowani po 1945 roku? Autor tekstu słusznie zaprzecza i podaje dowody, że działania Myerson były niczym innym jak działaniem pijarowym, jakbyśmy to dzisiaj określili. No bo, cóż? Hitler zmarł w kwietniu owego roku, jeszcze niedawno antyżydowski Berlin legł w gruzach, a jego antysemiccy mieszkańcy padli na twarz przed aliantami. Żydowscy komisarze Związku Sowieckiego rządzili wschodnią Europą w tym okupowaną Polska żelazną pięścią. W brytyjskiej Palestynie Żydzi zaangażowali się w kampanię terroru przeciwko Brytyjczykom i rodowitym Palestyńczykom. We władzach USA było pełno Żydów na wielu kluczowych stanowiskach. Wielu z tych Żydów aktywnie zaangażowało się w szpiegostwo na rzecz Sowietów.

Podczas gdy panna Myerson krążyła po kraju, ukazując żydowską potęgę wpływu, a jednocześnie grając rolę ofiary, jeden z pierwszych amerykańskich antyżydowskich proroków gnił w więzieniu. Nazywał się William Dudley Pelley. Jego życie zostało udokumentowane przez Scotta Beekmana, profesora historii na Uniwersytecie Rio Grande w Ohio. Pelley urodził się w 1890 r. w Lynn w stanie Massachusetts. Pochodził z rodu arystokratów, którzy w miarę upływu czasu byli rugowani z najwyższych stref władzy przez finansowych żydowskich nuworyszy.

Ojciec naszego bohatera twierdził, że wśród jego przodków był szlachcic królowej Elżbiety I- Sir John Pelley. Rodzina ojca Williama Dudleya Pelleya przybyła do USA z Anglii przez Nową Fundlandię. Przodkowie jego matki przybyli zaś do Nowej Anglii. Ojciec tytułowej postaci -William G. A Pelley- był przez pewien czas ministrem, ale popadł w finansowe tarapaty w czasach kryzysu w latach 90. XIX wieku. W końcu stał się dobrze prosperującym pracownikiem w firmie produkującej … papier toaletowy.

Oto symbol szlacheckiej pauperyzacji. W czasie swojego dzieciństwa William Dudley Pelley zdał sobie sprawę, że ma dar pisania i zaczął publikować swoje pierwsze prace. Ostatecznie przeniósł się do Vermont, gdzie został dziennikarzem i literatem. Był autorem popularnej serii opowieści o życiu w małej mieścinie. To ciekawy przyczynek do jego biografii – zainteresowanie tym, co pogardzane przez żydowskich intelektualistów z metropolii, ich akolitów i naśladowców. Pelley w ten sposób spopularyzował literacki gatunek małomiasteczkowych nowel, które stały się potem kanwą dla popularnych programów telewizyjnych takich jak The Waltons i The Andy Griffith Show.

W 1918 Pelley został odnoszącym sukcesy redaktorem i właścicielem gazety z Vermontu, zwanej Evening Caledonian. Latem 1918 r. kościół metodystów zaproponował, że zafunduje Pelleyowi wizytę w Japonii, Korei i innych częściach Azji, aby opisał pracę misyjną. Gdybyż Palley trzymał się linii kościoła, zamiast zbłądzić potem na manowce ezoteryzmu i okultyzmu! Jednak na razie wraz z żoną udał się Kraju Kwitnącej Wiśni. Trasa ta została przerwana z powodu ekspedycji amerykańskich żołnierzy na Syberię po wybuchu rewolucji bolszewickiej. Pelley zmienił więc plany i dołączył do Ekspedycji Syberyjskiej jako członek Międzynarodowego Czerwonego Krzyża.

Na Syberii Pelley uświadomił sobie, że rewolucja bolszewicka była przerażającym przykładem tego, co dzieje się z ludźmi, którzy podlegają rządom wrogiej elity, składającej się z rewolucyjnych Żydów. Warto podkreślić, że do czasu swojej podróży na Syberię Pelley nigdy nie napisał niczego negatywnego na temat Żydów, potem był zaangażowanym antysemitą. To przełomowy moment w jego biografii.

Symptomatyczne jak rewolucja bolszewicka uaktywniła antysemityzm u wielu jej świadków. Wielu nieżydowskich uczestników tej tragedii zareagowało w podobny, antyżydowski sposób. W Estonii późniejszy nazistowski pisarz Alfred Rosenberg rozpoczął karierę jako autor kilku znaczących antysemickich dzieł właśnie po bolszewickim puczu w Rosji. Przywódca Finlandii Carl von Mannerheim także wypowiadał się antysemicko podczas sowieckiej rewolucji, chociaż nie wystąpił przeciwko fińskim Żydom podczas II wojny światowej. Winston Churchill napisał klasyczny artykuł o żydowskim rdzeniu bolszewizmu. Służby wywiadu armii USA również informowały o żydowskiej roli w rządzie Lenina i udokumentowały fakt, że Żydzi w Ameryce wspierają Sowietów. W rzeczywistości każdy naród, który uległ komunistycznej rewolcie, albo stanął jej naprzeciw po I wojnie światowej – Hiszpania, Polska, Węgry, Niemcy, Austria, kraje bałtyckie- cechował się oficjalnym lub półoficjalnym antysemityzmem do lat 30. XX wieku.

„Autor biografii Pelleya –prof. Beekman- nie umieszcza jednak jego przemiany w kwestii żydowskiej w wyżej wspomnianym kontekście historycznym” – wyraża żal autor recenzji na portalu counter-currents. Podczas gdy Pelley był przecież świadkiem historycznego wydarzenia na skalę światową, które –na podstawie własnych obserwacji- interpretuje jako sprawę żydowską. Beekman świadomie jednak nie łączy kropek, które tworzą rysunek tytułowej postaci.

Po zakończeniu syberyjskiej ekspedycji, Pelley wraca do Vermont, a następnie wyjeżdża do Kalifornii i zostaje scenarzystą w Hollywood. Napisał scenariusze do kilku filmów, a także kilka powieści. Żadna z jego prac nie stała się wprawdzie klasykiem wszechczasów, ale według standardów większości współczesnych scenarzystów odniósł wielki sukces. W kilku jego filmach wystąpił legendarny aktor Lon Chaney. Jednak w Fabryce Snów Pelley czuł się sfrustrowany, drażniła go nasilająca się żydowskość Hollywoodu. Gdyby był Polakiem, załamałby się skalą polakożerstwa żydowskich władców masowej wyobraźni.

W 1929 roku Pelley miał doświadczenie, które przyniosło mu sławę i stało się zarzewiem jego aktywności mistyczno-politycznej. Będąc w domku letniskowym w Pasadenie w Kalifornii, Pelley przeżył „doznanie poza ciałem” i napisał o nim relację, która wywołała duży odzew. Niestety od tego czasu zaczęło się jego duchowe zbłądzenie. W 1930 roku opuścił Hollywood i przybył do Asheville w Północnej Karolinie, aby założyć tam uniwersytet, na którym będzie nauczał i publikował swoje dzieła dotyczące duchowości. Poglądy religijne Pelleya w dużej mierze opierały się na pojęciach z Teozofii. Dzisiaj można by określać jego wierzenia jako wyraz ruchu New Age.

Według mnie o klęsce jego metapolitycznych projektów i politycznej działalności zdecydował właśnie ten okultystyczny rys. W 1933 roku założył organizację „Srebrne Koszule”. Skopiował w niej elementy faszystowskich „ruchów koszul” w Europie. Jej elementem był jawny antysemityzm. „Srebrne Koszule” prawdopodobnie nigdy nie przekroczyły 15 000 członków. Jednak to skala, o której ja mógłbym pomarzyć jako niszowy, radykalny publicysta.

Ruch miał swoje rozproszone przyczółki w przemysłowych miastach Północy, ale większość członków wywodziła się regionów na zachodnim wybrzeżu. Działalność „Srebrnych Koszul” Pelleya przyciągała sporo uwagi. Powieściopisarz Sinclair Lewis napisał książkę o amerykańskim faszyzmie pod tytułem „To tu nie może się zdarzyć” (1935), czerpiąc inspirację z działań „Srebrnych Koszul”, a także z innych podobnych organizacji politycznych z lat 30. XX wieku. Komitet do Spraw Działań Wrogich Ameryce żydowskiego kongresmena Samuela Dicksteina (jak się potem okazało szpiega sowieckiego) badał działalność Pelleya w latach trzydziestych.

Nasz bohater miał jednak jeszcze poważniejsze kłopoty. Jedna z grup Srebrnych Koszul w Kalifornii nielegalnie zdobyła spory arsenał broni palnej. Grupa ta zatrudniała dwóch sierżantów w celu szkolenia mężczyzn w używaniu broni. Sytuacja szybko została odkryta przez rząd Stanów Zjednoczonych. Pelley miał też duże problemy z powodu podejrzanych praktyk biznesowych. Chociaż winę za to ponoszą bardziej jego nieuczciwi współpracownicy niż on sam. Poza tym, gdyby nie Komitet Kongresu, który szukał „pod każdym kamieniem”, aby wyeliminować Srebrne Koszule, przekręty pewnie nie zostałyby odkryte.

W 1942 r., kiedy USA przystąpiły do II Wojny Światowej, Pelley został oskarżony przez rząd. Ława przysięgłych złożona z białych, mieszczańskich biznesmenów i rolników z Indiany uznała go winnym. W więzieniu przebywa do 1950 r. Warunkiem wyjścia na wolność było powstrzymanie się od publikowania materiałów antysemickich. A przecież przez większą część życia Pelley zajmował się głównie kwestią żydowską. Kontynuował też niestety swoje ezoteryczne poszukiwania. Spopularyzował ufologię oraz badania nad przekazami o epokach duchowych zawartymi w egipskich piramidach. Interesował się także kalendarzem Majów, wskazując na koniec świata w 2012 roku. Popularność tej idiotycznej koncepcji jest pokłosiem pomysłów Pelleya. Zmarł on w 1965 roku.

Jedna z jego córek kontynuowała jego pseudoduchową pracę przez wiele lat. Ruch New Age wiele zawdzięcza założycielowi Srebrnych Koszul. Skąd się brała ta jego predylekcja do magii i przesądów? Wiele poglądów Pelleya można przypisać jego etnicznemu pochodzeniu. Amerykanie mający rodzinne korzenie w radykalnych angielskich sektach protestanckich, które przybyły do Nowej Anglii w latach 1620-1660, kontynuowali często zainteresowania ezoteryzmem i spirytyzmem. Historyk David Hackett Fischer nazywa to „obsesją na punkcie czarów”. Może gdyby był katolikiem byłby bardziej odporny na fałszywe objawienia.

Warto też pamiętać, kreśląc sylwetkę Pelleya i tło jego działań, że jednym z głównych konfliktów etnicznych tego czasu w Ameryce był spór pomiędzy białymi protestantami a Żydami. Pelley był pierwszym Amerykaninem, który naprawdę rzucił wyzwanie żydowskiej potędze. Jego odwaga była po prostu niesamowita. Pelley zdołał z powodzeniem przekazać swoje opinie sporej liczbie osób, bo miał świetne pióro. Jego czasopisma były profesjonalnie wydawane, wolne od błędów drukarskich czy pomyłek ortograficznych i stylistycznych. Pelley był także znakomitym mówcą. Mimo to nie zmienił on w sposób wystarczający klimatu metapolitycznego, ani nie wytworzył aż takiego klimatu kulturowego, aby uświadomić społeczeństwu amerykańskiemu, jak wielki jest żydowski wpływ na społeczeństwo w krytycznej dekadzie lat trzydziestych.

Autor recenzji biografii Pelleya zwraca uwagę jak potężnym wrogiem są Żydzi. Tylko Rzymianie, Hiszpanie i Portugalczycy były mocarstwami, które naprawdę i na długi okres pokonały Żydów. Żydowscy przeciwnicy Pelleya rzeczywiście byli mocarni i kompetentni. Byli w stanie uwięzić tego wybitnego przywódcę i ograniczyć jego prawa do Pierwszej Poprawki po wyjściu z więzienia. Zakneblowali mu usta. Mając to na uwadze, jeśli ktoś prowadzi podobną krucjatę, polegającą na podnoszenie świadomości w kwestii żydowskiej, musi dbać o standardy postępowania w życiu prywatnym i zawodowym, musi być jak żona Cezara. (Ja taką osobą nie jestem, stąd jestem łatwym celem dla wrogów. Mimo to nie uchylam się od walki.)

Pelley i wielu jego wyznawców z ruchu Srebrnych Koszul nie ustrzegli się błędów, nie byli krystalicznie uczciwi. Williama Dudley Pelleya należy uważać za jednego z pierwszych amerykańskich proroków, który wskazywał na rosnącą żydowską kontrolę rządu USA i amerykańskiego społeczeństwa na początku XX wieku. Krucjata Pelleya miała miejsce w czasach, gdy Amerykanie w większości sympatyzowali z racjami żydowskimi w Europie i w Palestynie.

„Większość proroków nie idzie z nurtem swojego czasu i jest ignorowana, więziona, a nawet mordowana. Dopiero później ludzie dostrzegają ich mądrość.” –ocenia autor recenzji jego biografii. Bardzo ciekawy wydał mi się fragment dotyczący ruchu #metoo z 2017. W ocenie CF Robinsona ma on charakter „Pelley’owski”. Ja zwracałem na to uwagę w swoich pogłębionych analizach, mimo że bezpośrednio nie nawiązywałem do publicystyki Pelleya. W latach 30-tych, świeżo po zakończeniu dziesięcioletniej pracy w Hollywood, Pelley ostrzegał publiczność przed żydowskimi potentatami filmowymi, nadużywającymi aryjskich kobiet. Jego ostrzeżenia zostały zignorowane. Dzisiaj, dzięki ruchowi #metoo, jeden Żyd za drugim stracił pracę lub ucierpiał w jakiś sposób za seksualne gwałty. W tym postępowaniu nie tyle chodzi o seks, ile o poczucie władzy. Niemniej jednak żydowska moc i przemoc wciąż są przepotężne. Śmiertelnie raniona potęga-bestia może działać bardzo gwałtownie i skutecznie na koniec atakować swych wrogów.

Niezależnie od tego, krucjata Williama Dudleya Pelleya jest warta nauki. Złamany za życia, może po swej śmierci pomóc przełamać żydowski monopol. A jeśli chodzi o Miss America 1945, Bess Myerson, która tak „dzielnie” stawiała czoła „nienawiści”? Jej życie osobiste było serią toksycznych związków i rozwodów. W latach osiemdziesiątych została ujawniona jako oszustka i już nigdy nie odzyskała swojej dobrej reputacji. Mam nadzieję, że to alegoria ostatecznej klęski moralnej i politycznej polakożerczej żydowskiej armii.”

Źródło: facebook, wp.pl

Może ci się spodobać również Więcej od autora

% Komentarze

  1. Mario mówi

    Mówienie prawdy o żydkach i o ich zamiarach to antysemityzm a żydki mogą pluć ile im się podoba

  2. michu mówi

    He he. Kolejny który uwierzył w wolność słowa. Wolność słowa obowiązuje tylko wtedy jak odznacza się antypolonizmem i antykatolicyzmem.

    1. Donny Janiels mówi

      True, bro! 🙂 Można śmiało już pisać o nim „BYŁY dziennikarz RMF”. 🙂

  3. Robert B. mówi

    Ile razy taki np. Stanisław Michalkiewicz ostrzegał przed takim wynoszeniem na piedestał żydowskiego holokaustu? Że im w tym wszystkim o COŚ chodzi. Teraz macie. Teraz się tłumaczcie przed tym plemieniem najpodlejszym z podłych, że nie daliście się zarżnąć za żydostwo wszyscy. A nawet i wtedy byłoby dla nich za mało.

    Jeżeli chodzi o mnie, to ja na święty, bo żydowski, holokaust SRAM I SZCZAM, czyli interesuje mnie on dokładnie tyle, ile ich interesują inni. JEDNO WIELKIE ZERO. Jest mi to całkowicie obojętne. Pięknym za nadobne. Tylko to jest metoda na to obrzydliwe plemię.

    1. michu mówi

      To ich nie obchodzi. Ważne żebyś zarobił na Urząd skarbowy a oni już będą wiedzieć z kim gadać aby owoce czyjeś pracy były ich.

    2. Robert B. mówi

      Ja o tym wiem. Tylko nie wiem, co im się wydaje. Że to nigdy nie zostanie zauważone, to ich pasożytnictwo, panoszenie się, rozpętywanie wojen, knucie, wymyślanie ludobójczych ideologii, ich finansowanie i realizowanie? To się im nie uda. Już raz bardzo słono za wszystko zapłacili. Najwyraźniej już nie mogą się doczekać powtórki. Dobrze wiemy, jak żydostwo się przed II wojną światową panoszyło w Niemczech, jak kpili z rodowitych Niemców np. na łamach swojej żydowskiej prasy, że się do niczego nie nadają, że oni wszystko uchwycili i choć są mniejszością, to rządzą. A jak Niemcy będą podskakiwać, to mają pod swoim butem na wschodzie całą armię tzw. sowiecką, która tylko czeka na ich żydowskie rozkazy, żeby ruszyć na zachód. Nie żebym Niemców bronił, ale wszystko ma swoją przyczynę. Niemcy w pewnym momencie powiedzieli dość i krwawo się z agresorem rozliczyli. Oni do dzisiaj nie mogą pojąć, że ktoś mógł być tak bezwzględnym jak oni.

  4. Alfonsominet mówi

    Budzą się Polacy, przyszła elita, znaczy się jest dobrze jak wyją wszyscy w koło.

  5. Zdzisław mówi

    Monopol na kneblowanie prawdy chcą mieć Żydzi, bo jest ewangelicznie, talmudycznie i historycznie antysemicka,

  6. Lolek mówi

    Jeżeli powiem na kogoś, że jest Żydem, zostanę okrzyczany antysemitą. Gdy Żyd powie o mnie, że jestem Polakiem, dlaczego nie oznacza to antypolonizmu? Chyba sobie ta nacja sama zapracowała przez lata na taką, a nie inną opinię.

  7. Alfonsominet mówi

    Uwaga na Izraelskie marki w Polsce !
    MKCafe, Pedros, Fort, Sahara, Fabbri, Eden Springs(woda i kawa), Jaffa (pomarańcze),
    Cinema City(sieć kinowa), Super-Pharm(sieć aptek), Teva(Awiomarin,Flegamina,Vibovit)- nie kupować tego badziewia ! Kod kreskowy (729…)

  8. Paweł mówi

    Poprawność polityczna jest jak nazizm lub stalinizm. Ludzie na Zachodzie nawet w domach nie mogą mówić o tym co myslą, bo ich dzieciaki zaraz wydadzą władzom. W Polsce też to się zaczyna…

  9. Maciej mówi

    W telewizji wszyscy mówią o winie niemców ale nikt nie zająknie się nawet że to żydzi teraz nas szkalują!!!

  10. iksigrek mówi

    Prawdy nie da sie kupić, jedynie kłamstwo. Gdyby nie tacy ludzie, którzy żyją z kłamstwa i geszeftów, to nie byłoby całego zła tego świata. Chociażby Jedwabne. Dlaczego Polacy nie obawiają się ekshumacji? A boją się jak diabeł święconej Wody- Żydzi? Powinno być odwrotnie. Jest to bardzo podejrzane. Z dostępnych źródeł wynika, że inicjatorami pogromu byli Niemcy, którzy zaganiali Polaków do kolumny, wykorzystywali również tych Polaków , którzy stracili bliskich z powodu denucjacji nieprzyjaznych Polakom Żydów. (wydawali polskich patriotów dla NKWD). A więc historia pokręcona. Trudno orzec ile w Jedwabnem było więcej cierpienia,polskiego, czy żydowskiego. Jedno jest pewne, Żydzi powinni przestać być tacy święci, wydawali Polaków hurtem na zsyłkę, sami siebie nie szanowali (donosicielstwo, judenraty, kolaboracja za cenę życia) Sami nie chcą rozmawiać o tych niechlubnych kartach swojej historii. Nie można dac sobie narzucić taką czarno=białą narrację. My chcemy prawdy, dialogu, faktów, a środowiska żydowskie podnoszą atak medialny i swoją cudowną medialną pałkę antysemityzmu. Ale ona przestała działać ostatnio, ponieważ zanim przyłożyli pałkę antysemityzmu, to tym razem wylali na nasze głowy kubeł lodowatej wody, która otrzeźwiła nas Polaków co do prawdziwych intencji tych środowisk. Wielka szkoda. Podaje się rekę, a tutaj taki zawód. Czyli jednak to prawda, Żydzi nie są nauczeni dialogu. Są uczeni nienawiści i tego, że są nienawidzeni. Sami się nakręcają. A ich media na całym świecie mają to utrwalać. Jedyne wyjście to niestety tworzenie podobnych mediów o zasięgu globalnym aby odkłamywać narzucane tezy i zmuszać do myślenia.
    Izraelska młodzież ogląda filmy o holokauście, bardzo starannie wybrane. Dlaczego nie oglądają popisów żydowskich policjantów, którzy w gettach szaleli z pałami?
    Nie ma tu za grosz obiektywizmu. Nikt nie pokazuje, że w obliczu zagrożenia życia, ludzie niezależnie od wyznania, obywatelstwa i sympatii politycznych kierują się swoją własną moralnością.

  11. Zdzisław mówi

    Kluczem do zrozumienia istoty prania mózgów jest żydowskie prawo pozwalające Sorosowi chlubić się tym, że sprzedawał Żydów Węgierskich Niemcom. Żródłem nienawiści Talmud. Nie pozwólmy się dać zarazić tą nienawiścią, bo oto chodzi szatanowi!

    1. michu mówi

      Szatanowi chodzi o to abyśmy biernie przyglądali się jak winnica Pańska jest ryta przez wieprze.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.