Kamery CCTV w meczecie powiązanym z ISIS oburzyły muzułmanów: „Religia to sprawa prywatna”

Meczet Al-Rawda we francuskiej miejscowości Stains został zamknięty przez ministerstwo spraw wewnętrznych w listopadzie 2016 r. Powodem było uznanie go przez francuski wywiad za „wylęgarnię salafickich dżihadystów”. Dwaj czołowi propagandziści ISIS (Adrien Guihal i Fabien Clain) modlili się tam regularnie, a potem wyjechali z Francji, żeby przyłączyć się do organizacji terrorystycznej w Syrii. Imamem w Al-Rawda był salaficki ekstremista nakłaniający młodych muzułmanów do dżihadu.

Ponowne otwarcie meczetu stało się możliwe po spełnieniu kilku warunków: dotychczasowy imam został odwołany i zastąpiony imamem, którego zaakceptowało ministerstwo spraw wewnętrznych; osoby odpowiedzialne za funkcjonowanie meczetu założyły stronę internetową potępiającą wszelkie treści o charakterze radykalnym; powołano grupę nadzorczą, której zadaniem jest obserwowanie miejscowych muzułmanów i sprawdzanie, czy nie zachowują się w sposób podejrzany oraz zainstalowano kamer CCTV wewnątrz, jak i na zewnątrz meczetu: jedna znajduje się przy wejściu, a pięć w sali modlitewnej.

Lokalna społeczność muzułmańska jest oburzona obecnością kamer w meczecie. „To totalna bzdura. Religia jest sprawą prywatną” – mówi jeden z miejscowych muzułmanów w wywiadzie dla Le Figaro. „Jak byś się czuł, gdyby ktoś powiedział ci, że musisz zainstalować kamery w kościele?” – pyta inny.

Mohammed Hemmiche, sekretarz generalny Związku Muzułmańskiego twierdzi, że zainstalowanie kamer skłoniło lokalnych polityków i policjantów, pragnących zachować swoją wiarę w tajemnicy, do zmiany miejsca modlitwy.

Źródło: express.co.uk