Katarzyna Libudzisz-Lubnauer: „Polska jest kłopotem”. Komunistyczne pochodzenie szefowej .N daje się we znaki

Szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer to wyjątkowo przebrzydły przypadek posłanki, która na wszelkie możliwe sposoby próbuje splunąć na Polskę, której jeszcze dwa lata temu, składając rotę przysięgi poselskiej  przyrzekała służyć. I po raz kolejny – mimo, że Lubnaer nie jest jeszcze taka leciwa – nasze stare polskie przysłowie „czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci” sprawdza się… Komunistyczne Kaśki Libudzisz korzenie dają się we znaki.

Podekscytowana zdradą narodową europosłów, którzy podpisali rezolucję imputującą Polsce „faszyzm”, „rasizm” i „ksenofobię” oraz plugastwem Janusza Lewandowskiego, który Polaków nazwał „neofaszystami”, postanowiła dodać swoje trzy grosze.

Polska stała się kłopotem, wyrzutkiem Unii Europejskiej – powiedziała Katarzyna Lubnauer. Z jednej strony można się domyślać, że Lubnauer ma dość babrania się w polityce tego – najwyraźniej dla niej nic nie znaczącego – „kłopotliwego” państwa polskiego, no i jako posłanka .Nowoczesnej od czasu do czasu musi posmarować współczesnemu Leonidowi Breżniewowi – Fransowi Timmermansowi.

PRZECZYTAJ: Timmermans kopiuje Breżniewa: „Wykorzystamy każdy instrument!”. Wtóruje mu Michał Boni! Debata o praworządności w Polsce

Katarzyna Lubnauer pragnie tego o co walczyli jej najbliżsi – „Kłopotów (Polski) należy się pozbyć”. Jak widać, nauka czerwonych rodziców nie poszła w las. Ojciec szefowej Nowoczesnej Jerzy Libudzisz to długoletni działacz Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Jako inżynier chemii przez długie lata pracował w zakładach „Polonit”, a w latach 70. jako przewodniczący komisji w Komitecie Zakładowym PZPR był prawdziwą komunistyczną szychą. Jak wynika z dokumentów IPN, w Związku Sowieckim bywał naprawdę często. Możemy się domyślać, że nabywał wiedzy i zdolności, jak podtrzymywać w Polsce reżim sowiecki. W 1986 za zaangażowanie w podtrzymywanie komunistycznego status quo w Polsce otrzymał nawet Srebrny Krzyż Zasługi. Jego małżonka Zdzisława, także niczym wiejskie prosie, babrała się chlewie komunistycznych aparatczyków. Była członkiem plenum Komitetu Uczelnianego PZPR na Politechnice Łódzkiej. Młoda Kaśka, jak to młody człowiek, w latach 80. będąc nastolatką chłonęła wszystko o czym rozmawiali rodzice, a na pewno rozmów na temat dobrodziejstw płynących z Moskwy było co nie miara.

Prawdę mówiąc mam to w nosie z jakiej rodziny pochodzi Katarzyna Lubnauer. Z komunistyczną proweniencją i praniem mózgu w domu rodzinnym posłanka musi sobie jakoś poradzić. Jedno jest pewno, jej skandaliczne wypowiedzi nie pozwalają na to, by dalej reprezentowała Polaków w Parlamencie. Stąd mam propozycję. Skażmy Katarzynę Lubnauer na infamię i z poranionego oblicza Rzeczpospolitej pozbądźmy się tego szpecącego i nowoczesnego i pryszcza, a wtedy już będzie po… „kłopocie”.

Źródło: niezalezna.pl, PAP

W rezolucji PE przeciw Polsce znalazł się zapis o „ksenofobicznym i faszystowskim” Marszu Niepodległości!