Prof. J.R. Nowak: „Rozbić fałszywe mity o historii stosunków polsko-żydowskich”. CZ 3/3

7

Żydowski pęd do ksenofobicznej samoizolacji od Polaków

Niejednokrotnie upowszechnia się fałszywe mity obciążające głównie polskich chrześcijan winą za wzajemne wyobcowanie społeczności mieszkających przez stulecia obok siebie. Niektórzy szukają w tym, tak jak S. Blumsztajn, dowodów na brak prawdziwej miłości Polaków do swych bliźnich – Żydów i przejawów domniemanego polskiego antysemityzmu oskarżając nas o to, że zmuszaliśmy Żydów do tworzenia gett. Nic bardziej kłamliwego. Powyższy jednostronny obraz pomija zupełnie własne skłonności Żydów do wyobcowania i samoizolacji w przeszłości.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Wynikały one głównie z postaw rabinów obawiających się, że bliższe kontakty z Polakami doprowadzą do powszechnego poznania języka polskiego przez Żydów i ich polonizacji, a w rezultacie spowodują rzecz, której najbardziej się bali – wyrzeczenie się wiary mojżeszowej. W efekcie takiej postawy ogromna część Żydów nie mówiła po polsku, czyli w języku mieszkańców kraju, gdzie udzielono im najbezpieczniejszego schronienia w Europie. Wciąż mówili językiem jidysz, a więc zdegenerowaną odmianą języka niemieckiego, czyli języka kraju, gdzie poddawano ich wcześniej najokrutniejszym prześladowaniom. Cóż za paradoks!

To Żydzi sami wykazywali skłonność do tworzenia gett i starannego izolowania się od Polaków. Ułatwiały im to nadmierne przywileje i nadmierna zbyt wielka autonomia uzyskana przez lekkomyślność i niefrasobliwość polskich władców. Są na to rozliczne potwierdzenia w tekstach uczciwych autorów żydowskich. Np. wybitny żydowski historyk i publicysta Hilary Nussbaum pisał w wydanej w 1881 r. w Warszawie książce „Szkice historyczne z życia Żydów” (s. 35) : „Nadaniem żydom w Polsce bezgranicznej autonomii, odwracaniem oczu od wewnętrznych ich spraw, zostawieniem im sądownictwa cywilnego i kryminalnego, wytwarzały rządy z żydów państwo w państwie. Korzystali żydzi z takiego położenia rzeczy, usuwali się od przyjęcia zwyczajów i ogłady społeczeństwa krajowego, dążąc do zapewnienia sobie bytu materialnego, do skupienia się w swoim zakonie i do zjednoczenia wszystkich współwierców w Koronie i na Litwie osiadłych w jedną całość (…)”.

Jeden z najgłośniejszych żydowskich przywódców syjonistycznych XX wieku Władymir Żabotyński pisał: „Ghetta tworzyliśmy sami, dobrowolnie, z tej samej przyczyny, z jakiej Europejczycy w Szanghaju osiedlają się w odrębnej dzielnicy, aby przynajmniej tutaj, w odciętej sferze zaułka, żyć po swojemu (…) Przez całą historię naszej diaspory ciągnie się ta sama czerwona nić: odgraniczać się (…) właśnie w diasporze żydostwo rozwinęło, pomnożyło tę wszechobejmującą sieć przepisów obrzędowych, która na każdym kroku miała chronić członków społeczeństwa przed nazbyt intymnym zetknięciem się z otaczającym środowiskiem”. (Por. W. Żabotyński: „Państwo żydowskie”, Warszawa 1937,ss.29-30).

Współczesna autorka Ewa Świderska przyznawała na łamach skrajnie filosemickiego „Znaku”: „Separacja ludności żydowskiej była głównie rezultatem posiadanej autonomii, a więc poddania ich własnej, odrębnej jurysdykcji i administracji, spoczywających w rękach władz kahalnych. Potrzebę reformy istniejącego stanu rzeczy dostrzegali zarówno światli obywatele żydowscy jak i polscy (…) Salomon Majmon (polski Żyd z Wilna, filozof 1755- 1800) w swojej autobiografii stwierdził : „To właśnie ich (Żydów) obskurantyzm, ich wrogość do wszystkiego, co implikuje zdrowy charakter i zbawienną naprawę, były przyczyną nieszczęść, które spadły na nich”. (Por. E. Świderska: Tendencje społeczno-kulturowe wśród Żydów polskich w XIX wieku, „Znak”, luty-marzec 1983, ss. 346-347,348).

Szczególnym wyrazem tendencji do samoodgraniczania się Żydów od polskich chrześcijan był prawie nieznany dziś fakt, że Żydzi w Polsce niejednokrotnie uzyskiwali przywileje „de non tolerandis christianis” (o nietolerowaniu chrześcijan) na obszarach przez nich zamieszkanych. Żydzi starali się dzięki temu przywilejowi o usuwanie mieszkańców nie żydowskich z terenów gett lub też o nie wpuszczanie doń nie- Żydów.

Mieszkający w Polsce słynny historyk żydowski Meier Bałaban wyjaśniał: „Taki przywilej (o nietolerowaniu chrześcijan -JRN) uzyskała gmina żydowska w Krakowie w r.1568 r., gmina w Poznaniu w 1633 r., a wszystkie gminy litewskie w 1645t r. (Por. M. Bałaban: „Historia i literatura żydowska ze szczególnym uwzględnieniem historii Żydów w Polsce’, 1925 r.). Czyż nie była to prawdziwa groteska? W chrześcijańskiej Rzeczpospolitej Obojga Narodów zapewniono Żydom w różnych regionach Polskim i Litwy prawo „nietolerowania chrześcijan”. Jakiś szczególny masochizm dawnych Polaków !

Niezwykle obiektywny izraelski naukowiec Izrael Shahak pisał w swym znakomitym, a wciąż za mało znanym w Polsce dziele: „Żydowskie dzieje i religia. Żydzi i goje- XXX wieków historii” (Warszawa-Chicago 1997 ,s.89): „W latach 1500-1795, jednym z okresów w dziejach judaizmu, całkowicie zdominowanym przez przesąd, polscy Żydzi należeli do najbardziej zabobonnych i fanatycznych społeczności żydowskich. Spora autonomia, jaką się cieszyli w Polsce, wykorzystywana była do tłumienia wszelkiej oryginalnej i nowatorskiej myśli, do propagowania najbardziej bezwstydnego wyzysku biednych Żydów przez Żydów bogatych, przy wsparciu rabinów, oraz do usprawiedliwiania ich roli jako gnębicieli chłopów, w służbie szlachty”.

Wielki historyk żydowski H. Graetz o wyjątkowo silnej skłonności Żydów polskich do krętactwa

Żyjący w Niemczech żydowski historyk Heinrich Graetz był niepodważalnie największym historykiem żydowskim XIX wieku. W tak podstawowym dziele jak „Słownik Judaistyczny” pisano o Graetzu m.in.: „twórca nowoczesności żydowskiej”. O jego głównym dziele „Historii Żydów” pisano zaś w tymże „Słowniku Judaistycznym”, iż: „Była ona najpoczytniejszym dziełem historiografii żydowskiej XIX i początków XX w. Ukazywało się ono w licznych tłumaczeniach i w różnych wersjach; odegrało ważną rolę w sferze budzenia świadomości, także wśród Żydów polskich”. (Por.: „Słownik Judaistyczny” (oprac. Zofia Borzymińska i Rafał Żebrowski), Warszawa 2013,t.I,ss.513-514).

Tym bardziej warto więc zacytować to, co ten wielki autorytet żydowski napisał o Żydach polskich w XVIII wieku w swej znakomitej „Historii Żydów”: „Krętactwo, sztuczki adwokackie, przemądrzałość i i pochopność do odsądzania od wartości wszystkiego, co leżało poza horyzontem ich myśli, oto cechy charakteru ówczesnych Żydów (… ) Rzetelność i prawość nie wiedzieć gdzie się u wielu podziały (…)Tłum przyswoił sobie tę krętą dialektykę szkół talmudycznych i posługiwał się nią do wyprowadzenia w pole mniej sprytnych osobników. Co prawda, trudno było zażyć z mańki kutych na cztery nogi współwyznawców, ale świat nieżydowski, z którym obcowali, poznał ku swej szkodzie tę przewagę pomysłowego ducha Żydów polskich”. (Por. H. Graetz: „Historia Żydów”, Warszawa 1929 ,t.VIII,ss.366-367). Graetz ostro potępił Żydów polskich za „oszukiwanie i krzywdzenie innowierców”. (Tamże, s. 367). Ciekawe, że żydowskim krętaczom zawdzięczamy wzbogacenie języka polskiego o wywodzące się od nich słowo „machlojka” („Machlojkes” w jidysz) jako „synonim kantów u władzy”. (Por. Stefan Bratkowski: „Pod wspólnym niebem”, Warszawa 2001, s. 37).

Jak widać, ta wielka skłonność Żydów polskich do krętactwa utrzymała się do dziś w oryginalnym stanie, nienaruszonym przez stulecia. Dość przypomnieć niebywałe kłamstwa takich współczesnych Żydów polskich jak Adam Michnik, Bronisław Geremek, Dawid Gebert (Warszawski) czy Paweł Śpiewak. Przypuszczalnie niezbyt oczytany w historii prezydent A. Duda nie zapoznał się i z tym dziełem świetnego historyka żydowskiego. A szkoda- może byłby bardziej krytyczny wobec tak hołubionego przez niego współczesnego super krętacza żydowskiego – Szewacha Weissa.

Odwiedzający Polskę cudzoziemcy o oszustwach i szalbierstwach polskich Żydów

Podobne jak H. Graetz opinie o krętactwach i szalbierstwach polskich Żydów mieli rozliczni cudzoziemcy odwiedzający Polskę w XVII i XVIII wieku. Oto parę typowych świadectw. Poseł wenecki do króla Zygmunta III Pietro Duodo pisał: „Dlatego, że szlachta wstydzi się handlu, wieśniacy zbyt ciemni i uciśnieni, mieszczanie zbyt leniwi, cały handel polski jest w ręku żydowskim. Okrywają ich panowie swą powagą, bo mają z nich dochody, okrywa i rząd, bo w potrzebie znaczne sumy wyciskać z nich może. Nikt nie uważa, że Żydzi nawzajem i panów i chłopów zdzierają”. (Cyt. za: „Cudzoziemcy o Polsce. Relacje i opinie”, wybrał i opracował Jan Gintel, Tom I, s.183).

Zwiedzający Polskę w XVIII wieku wysoki urzędnik angielski Nathaniel William Wraxall pisał: „Warszawę zalewa żydostwo, stanowiące poważną część stolicy; noszą swoje charakterystyczne stroje i wiodą niepewną egzystencję, trudniąc się szalbierstwem”. (Por. N. W. Wraxall: „Wspomnienia z Polski” w książce „Polska stanisławowska w oczach cudzoziemców”, Warszawa 1963, tom I, s.494).

XVIII- wieczny lekarz niemiecki J. J. Kausch pisał: „Po polskich Żydach, którzy są chyba najnędzniejszymi spośród wszystkich Żydów europejskich wspomnę tylko, że państwo polskie mogłoby ich przekształcić na pożytecznych mieszczan (…) żydowskich włóczęgów, których wszędzie pełno, należałoby osadzić w nowych holenderskich (koloniach wiejskich), a wszystkim ubogim Żydom zabronić handlu. Utrudniają oni porządnym kupcom wydźwignięcie się, ponieważ ich główny interes polega na oszustwie. W Polsce rachują Żydów ponad sześćset tysięcy, sadzę jednak, że będzie ich około miliona, albowiem z powodu pogłównego starają się na wszelkie sposoby podawać wszędzie liczbę mniejsza niż w rzeczywistości”.

Zgodne opinie o nagminnych skłonnościach polskich Żydów do wszelkiego typu szalbierstw tłumaczą, dlaczego spotykali się oni z taką niechęcią w środowiskach mieszczan polskich, m.in. słynnego J. Dekerta, przywódcy mieszczan warszawskich. Tym bardziej groteskowe są próby oskarżania polskich mieszczan, broniących się przed szalbierstwami Żydów, o rzekomy antysemityzm, jak to robili niektórzy historycy żydowscy.

Ksiądz Hubert. Vautrin tak określił specyficzną rolę Żydów w Polsce: „Dziesiąta część ludności stanowią Żydzi; są niby olbrzymia pijawka, która przywarła swym wygłodniałym ciałem do wszystkich członków organizmu społecznego i wysysa zeń najczystszą krew, nie dając nic w zamian, pochłania ona w naturze lub pieniądzach wszystko, co kraj wytwarza, proporcjonalnie do możności swego gatunkuj, gromadząc pieniądze, jedyne, co jej wolno posiadać, hamuje obieg gotówki, rujnuje obywateli lichwą. Jedynym pożytkiem, jaki przynoszą Żydzi jest faktorstwo na rzecz cudzoziemskich kupców, przez których wywożą część pieniędzy za granicę. Rozmnażają się, przyczyniając się do zmniejszenia liczby ludności tubylczej (…) Żydzi w Polsce są większymi oszustami niż gdzie indziej, mają bowiem więcej okazji do szalbierstw, jako że spotyka się ich w różnych zawodach, oni jedynie uprawiają handel i rzemiosło, oszukując przy tym bez skrupułów” (Por. H. Vautrin: „Obserwator w Polsce” w książce „Polska stanisławowska…op. cit., t. I, ss. 714,814)

Czytając tak ostre osądy zachowań Żydów wobec polskiej ludności pamiętajmy, że winę za to ponosili nie tylko Żydzi, ale także i Polacy, którzy przez skrajną naiwność pozwalali sobie na tak nikczemne oszukiwanie ich przez żydowskich szalbierzy. Nasuwa się mocne pytanie: dlaczego Kościół katolicki w Polsce tolerował te żydowskie szalbierstwa i nie zrobił dosłownie nic dla położenia im kresu? Nie ma na to usprawiedliwienia, podobnie jak dziś dla zachowania różnych złych antynarodowych hierarchów typu „TW Filozofa” Jozefa Życińskiego, i księży zdrajców – typu długoletniego agenta SB i szabesgoja Michała Czajkowskiego, czy zajadłego obrońcy polakożercy J. T. Grossa – innego szabesgoja księdza Bonieckiego. Hańba tym szkodzącym Polsce wilkom w sutannach, które dawno powinny być z nich zdarte. Mam nadzieję, że Kościół katolicki w Polsce w końcu nadrobi to zaniedbanie!

Rozliczne świadectwa cudzoziemców o niebywale wielkim ucisku chłopów polskich przez Żydów

Pozostało bardzo wiele świadectw odwiedzających Polskę w XVII i XVIII wieku o ogromnym ucisku chłopów polskich przez Żydów. Słynny uczony niemiecki Georg Forster pisał : „Żydzi są zgubą kraju (…) Żydzi rujnują chłopów, sprzedają im na kredyt wódką, niszczą zdrowie całych pokoleń. Nędznym, niewypieczonym chlebem zwabiają dzieci wiejskie do swych szynków i dają im do picia wódkę, aby ich od młodości przyzwyczajać. Nieludzkie brudy Żydów”. (Por. Georg Forster : „Dziennik podróży po Polsce” w książce „Polska stanisławowska…op. cit., t.II, ss. 44 i 69 ),

Ciekawe, co myślą współcześni Żydzi polscy czytający tak jednoznaczne i jednorodne opinie cudzoziemców odwiedzających Polskę w XVII i XVIII wieku o pasożytniczym i eksploatującym chłopów polskich trybie życia ówczesnych Żydów. Czy stać ich na choćby odrobinę samokrytyki, a nawet pokory, za taką przeszłość polskich Żydów?! A swoją drogą jakże żal naiwnych Polaków, którzy przez stulecia dają się tak łatwo oszukiwać różnym przybyszom z zagranicy. A co o tym wszystkim napisałby wciąż piętnujący domniemany „polski antysemityzm” głupawy „judeochrześcijanin” Tomasz Terlikowski?

Jak Żydzi sprowokowali swym uciskiem Kozaków do okrutnych rzezi!

Obiektywni żydowscy autorzy wskazują na fatalne skutki, jakie miała rola Żydów jako głównych pomocników magnatów i szlachty w uciskaniu chłopów. Spowodowało to ogromne pogorszenie stosunków Żydów z niższymi warstwami Rzeczpospolitej Obojga Narodów, zwłaszcza z chłopstwem i z Kozakami. Wstrząsająca jest pod tym względem relacja już cytowanego żydowskiego historyka Heinricha Graetza.

W swym monumentalnym dziele „Historia Żydów” Graetz tak pisał o roli Żydów w ujarzmianiu Kozaków na Ukrainie: „Koniecpolscy, Wiśniowieccy i Potoccy (…) nałożone na Kozaków uciążliwe podatki wypuszczali w dzierżawę swoim plenipotentom Żydom. Kozacy musieli opłacać podatek od każdej świeżo poślubionej pary, od każdego nowo narodzonego dziecka. Aby nie można było ominąć tej daniny, arendarze żydowscy przechowywali u siebie klucze od kościołów greckich. Ilekroć duchowny miał ochrzcić dziecko lub połączyć ślubem jakie stadło, musiał o nie prosić arendarza, który je wręczał dopiero po uiszczeniu daniny. To podało Żydów w nienawiść u Kozaków.(…) W niepojętym zaślepieniu podali dłoń pomocną uciskającej Kozaków szlachcie i jezuitom. Magnaci chcieli Kozaków przerobić na przynoszących zyski poddanych (…) a Żydzi przy cudzym ogniu upiec własną pieczeń i grać rolę panów nad tymi pariasami. Przywłaszczyli sobie nad nimi władzę sędziowską i krzywdzili ich w sprawach cerkiewnych. Nic też dziwnego, że gnębieni Kozacy jeszcze bardziej może nienawidzili Żydów niż swych wrogów szlacheckich i duchownych, gdyż więcej mieli z nimi do czynienia (…) Gdy po stłumieniu buntu (Pawluka-JRN) wzmogła się jeszcze niedola Kozaków, służyli Żydzi, jak przedtem, za narzędzie ich ucisku. Wierząc w przepowiednię kłamliwego Zohara, oczekiwali w roku 1648 przybycia Mesjasza i doby zbawienia, w której mieli zapanować nad światem, i z tego powodu poczynali sobie bezwzględniej niż zwykle. Nie ominęła ich krwawa pomsta i dotknęła zarówno winnych jak niewinnych (…) Sprawcą jej był mąż, który umiał wykorzystać dla swych celów spotęgowaną nienawiść Kozaków. Bogdan Chmielnicki (…) stał się dla Żydów prawdziwym biczem bożym (…) Kiedy zagrzewał „matkę kozaczą”, całą Ukrainę, do fanatycznej wojny religijnej i plemiennej przeciw Polsce, pierwsze słowa, z którymi zwrócił się do Kozaków brzmiały : „Polacy oddali nas w niewolę przeklętemu nasieniu żydowskiemu”. I to wystarczyło, aby ich nakłonić do wszystkiego”. (Por. H. Graetz, op. cit., t.VIII,ss. 367- 368),

Tak pisał uczciwy żydowski historyk Heinrich Graetz, jakże odmienny od przeważającej dziś wśród żydowskich historyków sfory kłamców i hochsztaplerów w stylu Jana Tomasza Grossa!

Fałszowanie pieniędzy polskich przez grupę Żydów w służbie króla Prus. Zalew Polski przez tzw. efraimki

W XVIII wieku szczególnie wielkie szkody Polsce przyniosło fałszowanie pieniędzy przez grupę Żydów w służbie śmiertelnego wroga Polski Fryderyka II. Na czele tych Żydów stał Veitel Heine Ephraim (ur. 1703 w Berlinie, zm. 16 maja 1775 tamże) – pruski faktor dworu Fryderyka II Wielkiego, jubiler i dzierżawca mennic, przewodniczący gminy żydowskiej w Berlinie, a zarazem doradca i pomocnik Fryderyka II. Od jego nazwiska fałszowane monety nazywano efraimkami.

Na temat tego skrajnie niszczącego dla Polski procederu przytoczę relacje z Salonu 24 w internecie: „Na polecenie Fryderyka II spółka bankierska Ephraim-Itzig w mennicach w Królewcu, Szczecinie i we Wrocławiu biła posrebrzane fałszywe monety Augusta III Sasa. W czasie wojny siedmioletniej był dzierżawcą mennic w Lipsku i Dreźnie, gdzie bił zdobytymi stemplami monety polsko-saskie Augusta III tzw. efraimki. Dukaty (augustdory) bite były przez Ephraima ze złota jedynie 7-karatowego, podczas gdy oryginalne emitowane były ze złota 23 i pół karatowego. Talary robił ze srebra czterokrotnie gorszej próby od oryginału. Monety 8-groszowe, orty, i inne mniejszej wartości wykonywał przeważnie tylko z posrebrzanej miedzi. Dobre monety polsko-saskie Augusta II Mocnego i Augusta III wyławiali w Rzeczypospolitej dla mennic Ephraima brandenburscy kupcy i agenci. Emisja fałszywych monet pokrywała wówczas część budżetu wojennego Królestwa Prus. Wywóz dobrej monety i zalew fałszywej gorszej jakości spowodował wzrost cen w Rzeczypospolitej. Według oszacowań Stanisława Augusta, króla polskiego, ów zysk [z fałszowania monet] wynosił około 25 milionów pruskich talarów. Była to na owe czasy ogromna suma. Zaś ta ogromna organizacja, która zajmowała się wymianą tych monet, była wyłącznie żydowska. Takie zakłady, jak Ephraim i Synowie, Mojżesz Izaak, Daniel Itzig, Mojżesz Pinkas Schlasinger i Aleksander Mojżesz, stały na czele tych organizacji (…) Z zysków Prusy sfinansowały wojnę siedmioletnią „ (Por. Fałszywe Ephraimity – jak nas rabowali – blog szpak80nick.salon24.pl/713781,falszywe-ephraimity-jak-nas-rabowali 20 maj 2016).

Buntownicy przeciw ksenofobii i samoizolacji starszyzny kahałów

Zajadły konserwatyzm i samoizolacja polskich Żydów niejednokrotnie prowokowały próby protestu ze strony światlejszych Żydów, którzy chcieli przełamać ksenofobiczne tendencje do samoodgraniczania się Żydów od nie żydowskiej większości mieszkańców Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Z głośną inicjatywą w tej sprawie wystąpił w 1785 r. były rabin i były profesor języka hebrajskiego Jan Antoni Opolski. W książce „O zabobonach ludu żydowskiego” Opolski bardzo ostro skrytykował ksenofobiczne tendencje, nietolerancję i fanatyzm wśród polskich Żydów, winą za nie obciążając podsycaną przez judaizm wrogość do innowierców.

Niestety duchowieństwo katolickie nie popisało się w tej sprawie i nie udzieliło Opolskiemu należytego poparcia w walce z żydowska nietolerancją. (Por. szerzej opracowany przez W. Baczkowską biogram Opolskiego„ „PSB” t. XIV (1), Warszawa 1979,ss.130-131).

Parę lat później zdecydowane działania na rzecz przezwyciężenia wszystkiego, co separuje Żydów od społeczności polskiej, a zwłaszcza instytucji kahałów, podjął trybun ludu żydowskiego w Wilnie, Szymon Wolfowicz, reprezentujący jego najuboższe warstwy. Był on niezwykle gwałtownie zwalczany przez kahały. W 1788 r. król Stanisław August Poniatowski wydał Wolfowiczowi i jego współpracownikom list protekcyjny, chroniący ich przed przemocą ze strony władzy kahałów. (Por. „Polski Słownik Juidaistyczny” (opr. Z. Borzymińska i R. Żebrowski), t.2, s 807). Protekcja króla S. Poniatowskiego niewiele pomogła Wolfowiczowi. Zacietrzewiony kahał wileński rzucił na niego klątwę, a wojewoda wileński Karol. S. Radziwił, przypuszczalnie podkupiony przez starszyznę żydowską, nakazał uwięzić Wolfowicza. Był więziony przez 20 miesięcy. Nie zaniechał jednak swej walki przeciw dominacji kahałów.

Na początku 1790 r. Wolfowicz opublikował projekt gruntownego zreformowania sytuacji prawnej i społecznej Żydów pt. „Więzień w Nieświeżu do Stanów Sejmujących o potrzebie reformy żydów”. Przeciwstawiając się utrzymywaniu w Polsce statusu Żydów jako swoistego „państwa w państwie”, temu, że „Żydzi są narodem udzielnym, statu in statu”, domagał sie likwidacji kahałów i podporządkowania Żydów polskiemu rządowi krajowemu przy zachowaniu jedynie odrębnej religii żydowskiej.

Rola Żydów frankistów w upowszechnieniu oskarżeń wobec Żydów o mordy rytualne.

Malo znany jest dość paradoksalny fakt, że to sami Żydzi, a ściślej sekta frankistów, najbardziej przyczynili się do upowszechnienia w Polsce oskarżeń wobec Żydów o mordy rytualne. Oskarżenia te niespodziewanie pojawiły się na szerszą skalę w Polsce 2 polowy XVIII wieku głównie za sprawą Żydów frankistów. Było wśród nich m.in. kilku rabinów – kaznodziejów, w tym J. Leb Krysa, rabin z Nadwórnej i N. Ben- Samuel Lewi, rabin z Buska.

Najwybitniejszy XIX-wieczny historyk żydowski Heinrich Graetz pisał w swej „Historii Żydów” o frankistach: „Aby swe zerwanie z judaizmem wystawić w świetle jak najjaskrawszym, lub by się jak najsrożej zemścić na przeciwnikach, uciekli się do kłamliwych oskarżeń, twierdząc, że zwolennicy Talmudu używają krwi chrześcijańskiej i że Talmud wpaja mordowanie chrześcijan jako przepis religijny. Jakże łatwo było dowieść tych zarzutów! Dość, żeby zaginęło jedno dziecko chrześcijańskie (…) Przedstawili pismo, coś w rodzaju creda, w którym szczególny nacisk położyli na rzekomy fakt,, że Talmud zawiera najohydniejsze rzeczy, „że Żydom wolno oszukiwać i zabijać chrześcijan”. (Por., H. Graetz : „Historia Żydów”, Warszawa 1929, t.VIII,ss.493-494),.

Przeważali wśród carskich szpiclów w Polsce

Już w czasie powstania kościuszkowskiego w 1794 r. obok pięknych propolskich patriotycznych postaw (słynny oddział Berka Joselewicza) nie brakowało Żydów działających na rzecz Rosji. Według słynnego historyka Jana Kucharzewskiego „czyn Berka Joselewicza nie był wyrazem orientacji większości jego rodaków na głównym terenie walki polsko-rosyjskiej” (Por. J. Kucharzewski: op. cit., t.VI, s. 290). Według Kucharzewskiego: „W czasie Powstania Kościuszkowskiego w 1794 roku Żydzi okazywali przychylność dla wojsk imperatorowej i świadczyli im liczne przysługi, zwłaszcza przez swą służbę szpiegowską”. (Tamże,s.290).

W czasie wojny 1812 roku Żydzi, w odróżnieniu od przeważającej części Polaków, gremialnie poparli wojsko cara i byli najlepszymi szpiegami przeciw wojskom francuskim i polskim. Bardzo ostro piętnował ich zachowanie słynny historyk prof. S. Askenazy. W czasie Królestwa Kongresowego Żydzi dominowali wśród 10 agentów zbierających informacje szpiclowskie dla głównego agenta rosyjskiego Henryka Mackrotta. Z kolei do czołowych agentów szefa policji Mateusza Lubowidzkiego należeli żydowscy szpicle: Josel Mosiek Birnbaum, powieszony przez lud warszawski po wybuchu powstania listopadowego i Mojzesz Hournitz. Według słynnego katolickiego pisarza pochodzenia żydowskiego Romana Brandstaettera Żydem z pochodzenia był W. Pelikan, osławiony kompan Mikołaja M.Nowosilcowa, hulaka i donosiciel, tak ujemnie przedstawiony w III części „Dziadów” Adama Mickiewicza.

Warto tu przy okazji dodać, że zajadły wróg polskości, łapownik i prowokator Nowosilcow przy każdej okazji starał się wspierać Żydów, aby doprowadzić do zwiększenia podziałów między nimi a Polakami. (Por. Heiko Haumann: „Historia Żydów w Europie Środkowej i Wschodniej”,Warsawa 2000,ss. 83-85 i Andrzej Żbikowski: „Żydzi”, Warszawa 2000, ss 69 -70 ). Dość znamienne jak chętnie wspierali Żydów przeciw Polakom najwięksi wrogowie Polski typu Nowosilcowa czy Murawiewa -Wieszatiela.

W czasie Powstania Listopadowego wyróżniło się wielu patriotycznych Polaków żydowskiego pochodzenia. Najsłynniejszym z nich był wiceprezes Towarzystwa Patriotycznego Jan Czyński. Była to jednak postać dość kontrowersyjna. Szczerze nie lubiący go Adam Mickiewicz napisał w wierszu „W pół jest Żydem” o Czyńskim: W pół jest Żydem, w pół Polakiem, W pół jakobinem, w pół żakiem,W pół cywilnym, w pół żołdakiem,Lecz za to całym łajdakiem”.

Niestety i wtedy też nie brakowało rozlicznych żydowskich wywiadowców na usługach carskiej armii. W późniejszych latach także zdarzały się przykłady haniebnej zdrady ze strony Żydów. Dość przypomnieć np. N. Rosenthala, który wydał w ręce Rosjan najsłynniejszego polskiego emisariusza Szymona Konarskiego lub sekretarza Wydziału Skarbu Rządu Narodowego Artura Goldmana, który wydał na śmierć Romualda Traugutta, albo J. Butlefa, który spowodował uwiezienie Ludwika Waryńskiego.

Emigracyjny działacz patriotyczny Leon Hollenderski, karcący Żydów za niedostateczne związanie z Polska

Pomimo, że zdecydowana większość Żydów była obojętna na los Polski, a spora część popierała zaborców, w każdym dziesięcioleciu zauważało się Żydów bezgranicznie oddanych Polsce. Pamiętam jak z 30 lat temu z ogromnym wzruszeniem czytałem wydaną po francusku w Paryżu w 1846 r., bardzo popularna w swoim czasie około 200-stronnicową książkę Leona Hollenderskiego „Les Israelites en Pologne”. Była ona przepojona głębokim patriotyzmem i nostalgią za Polską. Hollenderski uciekł na emigrację w 1843 r. po skonfiskowaniu jego mienia za sprzyjanie polskim dążeniom niepodległościowym.

We wspomnianej wyżej książce bardzo ostro karcił swych żydowskich rodaków za niedostateczne związanie z Polską i apelował do Żydów, aby wreszcie przezwyciężyli swą obcość językową i obyczajową oraz w pełni zidentyfikowali się z polskim patriotyzmem. Akcentował : „Możemy śmiało powiedzieć, że dzieci Izraela mają tysiąc razy więcej powodów, by się skarżyć na Niemców, Hiszpanów i nawet Francuzów niż na Polaków”. Bardzo krytycznie oceniał skargi niektórych Żydów na rzekome złe traktowanie w Polsce. Wyrażał wątpliwość ,,czy w ogóle są godni innego traktowania, podtrzymując wciąż swą obcość językową i obyczajową , pytał: „gdzie jest ich przywiązanie do kraju, w którym mieszkają”.

Piętnując postawy Żydów niechętnych asymilacji z Polakami, Hollenderski pisał: „Chcecie pozostać zawsze obcymi w obyczajach, przesądach i w tym samym czasie być lepiej traktowani niż jesteście”. Hollenderski przypomniał swym żydowskim współziomkom o obowiązku wdzięczności wobec Polski, która dała im przytułek przed wiekami, apelując, aby okazali przynajmniej tyle patriotyzmu, co korzystający od stuleci z gościny w Polsce mahometańscy Tatarzy. Zalecał im, by wysłuchali „twardych prawd” i odeszli od fanatyzmu systemu rabinackiego, zakazującego jakichkolwiek związków z chrześcijanami. Przypominał: „czyż we Francji, Anglii, Holandii, Belgii, a szczególnie w wielkiej części Niemiec, Izraelici nie wzywają do mówienia i pisania w językach tych krajów i czyż nie ubierają się jak krajowcy? (Por. L. Hollenderski: „ Les Israelites de Pologne”, Paris 1846,s. 197).

Bardzo interesująca w swej wymowie książka Leona Hollenderskiego jest dziś niemal całkowicie przemilczana. Prawdopodobnie dzieje się tak dlatego, że Hollenderski, jeden z najwybitniejszych żydowskich XIX-wiecznych działaczy politycznych i publicystów związanych z polskością, bez ogródek krytykował polskich Żydów za wyobcowanie z polskiego społeczeństwa. A żydowscy fanatycy i cenzorzy nie śpią! (Na temat propolskiego nurtu Żydów asymilatorów, którego jednym z wybitniejszych przedstawicieli był L. Hollenderski, zob. szerzej moją książkę: „Przemilczani obrońcy Polski”, Warszawa 2009,.ss. 3-4,7-8).

Rabin A. Kohn, otruty przez żydowskiego fanatyka za swą propolskość

Jakże niesłusznie przemilczana jest postać wspaniałego propolskiego rabina Abrahama Kohna, który życiem zapłacił za swe oddanie polskiej sprawie. Zginął z poduszczenia żydowskich ortodoksów, wrogich Polsce i Polakom. Rabin Kohn (1807 – 1849), znienawidzony przez proaustriackich serwilistów i wciąż denuncjowany do władz zaborczych, konsekwentnie głosił, że Żydzi żyjący od wieków wśród Polaków są dziećmi polskiej ziemi i powinni obowiązkowo znać język polski. W pierwszą rocznicę stracenia przez Austriaków polskich emisariuszy: T. Wiśniowskiego i J. Kapuścińskiego 31 sierpnia 1848 r. Kohn odprawił uroczyste nabożeństwo za nich w żydowskim templum.

Kohn wszedł jako przedstawiciel żydostwa w skład patriotycznej polskiej Rady Narodowej we Lwowie. Przy okazjach występował publicznie za umacnianiem zbliżenia polsko-żydowskiego. Zaakcentował to również w druku w książce „Listy z Galicji”. Niebywale mocne propolskie zaangażowanie rabina Kohna wzbudzało ku niemu skrajną niechęć w kręgach żydowskich ortodoksów. W końcu padł jej ofiarą otruty arszenikiem przez żydowskiego zamachowca B. Pilpela. Fanatyczny Pilpel zdradziecko zakradł się do kuchni rabina w porze obiadowej pod pozorem zapalenia fajki i wrzucił arszenik do rosołu. Zaledwie 42-letni rabin zmarł w strasznych męczarniach, podobnie jak jego najmłodsza córeczka; resztę domowników udało się uratować. (Por. szerzej opracowany przez K. Lewickiego biogram A. Kohna w XIII tomie „PSB”).

 

Może ci się spodobać również Więcej od autora

% Komentarze

  1. Spostrzegawczy mówi

    Brakuje mi tu kontynuacji historii stosunków żydowsko-polskich o rolę Żydów w przyczynieniu się do rozbiorów Polski, w ich haniebnej roli w Powstaniu Listopadowym i Styczniowym, w budowaniu Judeopolonii, w ich masowym udziale w partii mienszewików a także bolszewików, co wpływało wielce negatywnie na sytuację Polski, a przede wszystkim w ich szalenie licznym udziale w aparacie decyzyjno-zbrodniczym wobec Polaków tj w armii Stalina i w armii Hitlera a później w aparacie NKWD i stalinowskim niosącym śmierć Polakom. Należałoby się również przyjrzeć się roli żydostwa w rozboju Polski w ramach tzw transformacji ustrojowej, gdzie za kilka procent tzw. niewidzialna ręka rynku przejmowała majątek narodowy Polaków oraz w wypędzeniu milionów Polaków na banicję w ramach tzw emigracji zarobkowej, które to wypędzenie trwa do dzisiaj.

  2. Ania mówi

    Stosunki polsko-żydowskie opisane, a naród … śpi. Chocholi taniec trwa przy radykalnie zmniejszającej się populacji Polaków zamieszkującej Polskę i przy jednoczesnej depolonizacji Polaków. Skąd ten wniosek ? A między innymi z ilości wejść na ten post i na inne posty o tej jakże ważnej tematyce. Niedługo będą nas wspominać jak dinozaurów.

  3. Normalny mówi

    Kto bardziej dba o interesy i prawa obcych i innowierców kosztem interesów i praw swoich, to jest zdrajcą i łobuzem, a co najwyżej pożytecznym idiotą. Gorzej jeszcze jeśli te zjawiska przybierają formę działalności zorganizowanej.

  4. Jarek mówi

    konkluzja jest jedna – przyjęliśmy ich pod swój dach potraktowaliśmy jak staropolski zwyczaj nakazuje traktować gości ci zaś odpłacili się fałszem obłudą złodziejstwem i zbrodniami – cóż począć z takimi gośćmi – wywalić drzwiami czy oknem???

  5. GRU mówi

    Tym samym odpłacić do 4 pokolenia wstecz i to może być za mało !

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.